Weksel jest papierem cennym. Ustanawia zobowiązanie bezwarunkowe, niezależne od jakiegokolwiek zdarzenia. Ustala dług pieniężny, ściśle określony co do sumy. Zawiera abstrakcyjną obietnicę zapłaty. Obietnicę jednostronną w której wierzyciel ma jedynie prawa, a nie obowiązki. Jest przeważnie papierem obiegowym na zlecenie. Musi zadość czynić pewnym warunkom formalnym, a przede wszystkim zawierać wzmiankę, iż jest wekslem. Zobowiązuje ‘wekslowo’ wszystkie osoby, które się na nim podpiszą.

Archives for lipiec 2013

Projekt zmian w kodeksie pracy – zakaz pobierania weksli od pracowników

W dzisiejszej Wyborczej.biz zamieszczono artykuł o projekcie zmian w kodeksie pracy, zakazujących żądania przez pracodawców weksli in blanco od pracowników.

Już wyrok Sądu Najwyższego nieco poprawił sytuację pracowników, ale wprowadzenie odpowiednich przepisów wprost do kodeksu jest bardzo dobrym posunięciem. Świadomość istnienia konkretnych przepisów w kodeksie pracy jest znacznie większa niż znajomość orzeczeń sądowych. Stanie się oczywiste, że takie łajdackie praktyki są zakazane – ocenia Marek Lewandowski, rzecznik prasowy „Solidarności”.

O tym żenującym wyroku SN już pisałem.

Jeśli ustawodawca rzeczywiście chce zakazać stosowania weksli in blanco w relacji pracownik-pracodawca, to nie może iść drogą „uznania takich weksli za nieważne z mocy prawa”, bo to się logicznej kupy nie trzyma. Logicznym jest natomiast stosowanie sankcji:

Pracodawcy próbującemu stosować takie zabezpieczenie swoich roszczeń grozić będzie odpowiedzialność za łamanie praw pracownika, a teoretycznie dopuszczalna grzywna ma wynosić nawet 30 tys. złotych.

Powyższy zapis bardzo mi się podoba. Oznacza on ni mnie ni więcej, wbrew wyrokowi SN, że weksel wystawiony przez pracownika na rzecz pracodawcy jest ważny, natomiast w związku z tym pracodawca może być ukarany grzywną.

Gdyby bowiem „weksel był nieważny z mocy prawa”, to za co karać? Za przekazanie nic nie znaczącej kartki papieru?

Cieszę się, że logika zatriumfowała ;)

Jak się bronić zarzutami subiektywnymi – mój artykuł w Gazecie Prawnej

W dzisiejszym wydaniu (niestety dostęp płatny :) zamieszczono mój artykuł pod wiele mówiącym tytułem „Zapłacić temu, kto się zgłosił, a sądzić się ze zbywcą”. Pisałem o zarzutach subiektywnych i możliwości/braku możliwości ich podnoszenia, w zależności od tego, kto dochodzi roszczenia z weksla. Motywy z artykułu zostały niedawno wykorzystane w dwóch wpisach na blogu – o trzech wyjątkach, kiedy można wobec indosatariusza podnosić zarzuty subiektywne przysługujące wystawcy wobec remitenta, oraz w refleksjach pozwanego dłużnika.

Czarna magia

Prawo wekslowe to dziedzina, której nikt nie lubi. Nie przepadają za nią sędziowie, unikają pełnomocnicy. W zasadzie w tym temacie dobrze czują się jedynie pasjonaci.

Pisze na tej stronie Piotr Grabowski, asystent sędziego w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie.

Czy naprawdę jest tak źle, panowie i panie sędziowie i pełnomocnicy?

12 lat, 8 lat, 5 lat – kary za oszustwa wekslowe

Takie sprawy nie zdarzają się często. Na kary od 5 do 12 lat pozbawienia wolności Sąd Apelacyjny w Krakowie skazał trzy osoby. W sumie w procesie skazano pięć osób.

Przestępcy wymyślili sprytny mechanizm oszustwa. W domu ofiary, przeważnie osoby starszej, zjawiał się „elektryk” (np. przebrany w uniform Jacek J.), informując o „spadkach napięcia”. Sprawdzał gniazdka, po czym podsuwał gospodarzowi do podpisu „dokumenty potwierdzające kontrolę”. Później, przy użyciu starej maszyny, Tomasz R. dopisywał na kartce z wyłudzonym podpisem – weksel, czyli zobowiązanie ofiary, np. z lat 90., do zapłaty dużej sumy z pokaźnymi odsetkami.

Spreparowany weksel trafiał do sądu – z wnioskiem o wydanie nakazu zapłaty. Czasami przestępcy czekali kilka lat, aż „dłużnik” umrze – i pozywali jego spadkobierców. Rodzeństwo z Nowego Sącza, któremu chcieli odebrać rodzinny dom, było pewne, że zmarły ojciec nie miał długów. Złożyło w sądzie sprzeciw wobec nakazu zapłaty, ale podpis ojca na wekslu okazał się autentyczny.

Chyba o tej sprawie pisałem tutaj.

Refleksje pozwanego dłużnika

Częstym przypadkiem jest, że dłużnik zostaje pozwany nie przez remitenta, a przez indosatariusza – osobę, która nabyła weksel na drodze indosu. Tajemnicą poliszynela jest, że taki jednorazowy indos, dokonywany zwykle niedługo przed terminem płatności weksla, ma na celu jedynie pozbawienie możliwości wystawcy podnoszenia słusznych obiektywnie zarzutów, przybierających zazwyczaj zarzutu niezgodnego z umową wypełnienia weksla in blanco.

Jak wiadomo, co do zasady (są trzy wyjątki) dłużnik takich zarzutów wobec kolejnego posiadacza weksla podnosić nie może. Fakt skutecznego wykazania przed sądem takiej szczególnej sytuacji nie jest częsty. Po pierwsze dlatego, że nie zawsze ona występuje w rzeczywistości, po drugie – nawet jeśli występuje, nie zawsze uda się ją udowodnić.

Z kolei chęć pozwanego do obrony zwiększa się wraz z kwotą dochodzonego roszczenia. Im jest wyższa, tym większa motywacja do podnoszenia zarzutów, choćby miały one tylko niewielkie szanse na powodzenie. Tymczasem warto o refleksję, o którą – dla odmiany – tym łatwiej, im mniejsza kwota – czy nie lepiej zapłacić nowemu posiadaczowi tego, co i tak mu się formalnie należy, a odszkodowania dochodzić już w odrębnym postępowaniu sądowym od tego, kto weksel taki puszcza w obieg?

Łatwo dobrowolnie zapłacić za weksel 100zł i potem biec z pretensjami do remitenta. Trudniej, jak w grę wchodzą kwoty na kilkadziesiąt tysięcy złotych lub większe. Niestety często kończy się to tak, że oprócz samej sumy weksla, pozwany musi zapłacić odsetki za długi proces, jak i koszty tego procesu, zarówno poniesione przez niego, jak i przez stronę przeciwną.

Obmyślając strategię postępowania w przypadku obrony przed wekslem niesłusznie wypełnionym puszczonym w obieg warto mieć na uwadze, że czasem najszybciej i najtaniej będzie… zapłacić dobrowolnie za weksel legitymowanemu formalnie posiadaczowi (i to jeszcze przed wytoczeniem przez niego powództwa!), a swojego odszkodowania żądać od remitenta.

Trzy wyjątki, kiedy można podnosić zarzuty subiektywne wobec kolejnych posiadaczy weksla

Broniąc się przed niesłusznym roszczeniem z weksla, wysuwanym wobec nas przez nabywcę weksla (nie będącego remitentem) należy pamiętać, że możliwość podnoszenia zarzutów subiektywnych (które mamy wobec remitenta, a nie aktualnego posiadacza weksla i nie wynikają one wprost z treści weksla) co do zasady jest niemożliwa.

Prawo wekslowe dopuszcza jedynie trzy wyjątki, kiedy taka obrona jest dopuszczalna.

Jeśli spór dotyczy wypełnienia weksla in blanco niezgodnie z zawartym porozumieniem, wyjątkiem jest nabycie weksla przez posiadacza w złej wierze lub rażące niedbalstwo przy nabywaniu weksla.

Złą wiarą jest wiedza o niezgodnym z umową wypełnieniu weksla, a mimo to nabycie go. Rażące zaniedbanie to sytuacja, kiedy przy zachowaniu normalnej staranności nabywca mógł się zorientować, że weksel został błędnie uzupełniony.

Jeśli spór dotyczy weksla wręczonego jako weksel zupełny, z którego mamy jednak zarzuty ze stosunku podstawowego (np. brak waluty), mogą być one podnoszone tylko wówczas, jeśli posiadacz, nabywając weksel, działał świadomie na naszą szkodę.

Ma to miejsce wówczas jeśli wierzyciel w chwili nabywania weksla wiedział o istniejącym zarzucie, jest przekonany o jego zasadności i o fakcie, że będzie on istniał nadal w terminie płatności weksla, oraz ma świadomość tego, że nabywając weksel pozbawia nas prawa do jego podnoszenia wobec niego, przez co poniesiemy szkodę.

Pojęcia złej wiary, rażącego niedbalstwa oraz świadomego działania na szkodę dłużnika są szeroko opisane w każdym komentarzu do prawa wekslowego. Z pewnością w przyszłości znajdą swój dokładny opis również na blogu, ponieważ na to zasługują :)

Warte podkreślenia jest to, że ciężar dowodu powyższych okoliczności spoczywa na nas, jako na dłużniku.

Wziąwszy zatem pod uwagę fakt, że nie każde nabycie weksla odbywa się w warunkach złej wiary, rażącego niedbalstwa lub świadomego działania na szkodę dłużnika; jak również fakt, że nawet przy obecności takich czynników, nie zawsze można je procesowo udowodnić, można dojść do wniosku, że uparte brnięcie w spór sądowy nie zawsze jest strategią ekonomicznie korzystną.

Ale o tym następnym razem :)

Czerwiec 2013 – czego internauci szukali o wekslach

W zeszłym miesiącu blog odwiedziło 9800 unikalnych użytkowników.

czerwiec2013

Odpowiedzi na kilka pytań z wyszukiwarki google:

– czy dłużnikowi wekslowemu należy wraz z wezwaniem przesłać kopię wypełnionego weksla – nie trzeba (nie jest to wymóg prawny), ale zwyczaj taki jest wskazany z czysto praktycznego punktu widzenia. Dobrze jest, bowiem, jak dłużnik dokładnie wie, jak zostało zapisane jego zobowiązanie.

– lech malinowski weksle tel kom – nie podaję numeru komórki, jak szukasz kontaktu, pisz maila, odpisuję :)

– co zrobić gdy mąż bez wiedzy żony podpisał weksel jako żyrant – a kto się pyta? W każdym przypadku nie trzeba nic robić, „mąż” wówczas odpowiada za zapłatę jedynie swoim osobistym majątkiem. Natomiast jeśli wierzycielowi zależy również na majątku wspólnym, lub na majątku osobistym żony, to powinien (odpowiednio) uzyskać zgodę żony na zaciągnięcie zobowiązania przez jej męża, albo uzyskać jej poręczenie.

– czy za podpisanie weksla in blanco odpowiada się majątkiem osobistym otrzymanym przed ślubem – tak.

– zły pesel na wekslu – zły pesel wystawcy weksla w żaden sposób nie umniejsza ważności zobowiązania takiego dłużnika, jeśli podpis należy do niego.