Weksel jest papierem cennym. Ustanawia zobowiązanie bezwarunkowe, niezależne od jakiegokolwiek zdarzenia. Ustala dług pieniężny, ściśle określony co do sumy. Zawiera abstrakcyjną obietnicę zapłaty. Obietnicę jednostronną w której wierzyciel ma jedynie prawa, a nie obowiązki. Jest przeważnie papierem obiegowym na zlecenie. Musi zadość czynić pewnym warunkom formalnym, a przede wszystkim zawierać wzmiankę, iż jest wekslem. Zobowiązuje ‘wekslowo’ wszystkie osoby, które się na nim podpiszą.

Archives for sierpień 2013

Złożenie sumy weksla do depozytu sądowego – czyli czy można uniknąć wrobienia w „hodowanie odsetek” z weksla płatnego za okazaniem

Przyjmijmy, że wystawca wystawił weksel płatny za okazaniem, z klauzulą odsetek 16% w skali roku (obecnie są to odsetki maksymalne). Jednocześnie zastrzegł na wekslu, że powinien on być przedstawiony mu do zapłaty w ciągu miesiąca, ponieważ intencją wystawcy nie jest branie kredytu po takiej stopie procentowej na dłuższy czas. Wystawca myśli zatem, że najdalej za miesiąc będzie zobowiązany do zapłaty za weksel, a do każdego tysiąca złotych będzie musiał dołożyć trochę ponad 13zł odsetek.

Wierzyciel z kolei myśli inaczej – po co ma dostać zapłatę po miesiącu, skoro może poczekać do terminu przedawnienia (3 lata od upłynięcia okresu na przedstawienie weksla do zapłaty) i otrzymać bardzo wysokie odsetki umowne za cały kilkuletni okres. Mamy zatem sytuację, kiedy pomimo jasnego wyrażenia swoich intencji w wekslu, jedna ze stron może narazić drugą na koszty, które nie były wyraźnie umówione.

W przypadku problemów z możliwością spełnienia świadczenia przez dłużnika, stojących nie po jego stronie, z pomocą przychodzi instytucja depozytu sądowego. Prawo wekslowe reguluje to w art. 42, zgodnie z którym:

w przypadku nieprzedstawienia weksla do zapłaty w terminie oznaczonym w art. 38, każdy dłużnik może złożyć sumę wekslową do depozytu sądu […]

Zatem warunkiem możliwości złożenia sumy do depozytu jest nieprzedstawienie weksla do zapłaty w terminie oznaczonym w art. 38 prawa wekslowego. Brzmi on następująco:

Posiadacz weksla płatnego w oznaczonym dniu, albo w pewien czas po dacie lub po okazaniu, powinien przedstawić go do zapłaty bądź w pierwszym dniu, w którym można wymagać zapłaty, bądź w jednym z dwóch następnych dni powszednich.

Uważna lektura powyższego przepisu doprowadza do wniosku, że nie dotyczy on weksli płatnych za okazaniem, a jedynie weksli:
– płatnych w danym dniu
– płatnych w pewien czas po dacie
– płatnych w pewien czas po okazaniu

Tym samym bezskuteczne upłynięcie terminu na przedstawienie weksla płatnego za okazaniem do zapłaty, nie umożliwia w myśl art. 42 prawa wekslowego złożenia przez dłużnika sumy weksla do depozytu sądowego.

Przepis „zapomina” uwzględnić weksli płatnych za okazaniem, w przypadku których (jeśli zawierają klauzulę odsetek) istnieje największa potrzeba ochrony wystawcy przed skutkami nieprzedstawienia weksla do zapłaty. W innych przypadkach – na przykład w przy wekslach płatnych w określonym dniu – prawo wekslowe nie daje prawa do naliczania odsetek z samego faktu upłynięcia terminu płatności. Warunkiem naliczania odsetek jest pozostawanie dłużnika w zwłoce, czyli brak zapłaty pomimo przedstawienia weksla do zapłaty. Brak przedstawienia weksla nie powoduje zatem ujemnych skutków dla dłużnika i rzadko kiedy zachodzi sytuacja, aby miał on potrzebę składania sumy z takiego weksla do depozytu sądowego.

Inaczej wygląda sprawa w przypadku weksla płatnego za okazaniem, w sytuacji kiedy termin na przedstawienie weksla już upłynął. Tutaj jednak prawo wekslowe nie przewiduje możliwości złożenia jego sumy do depozytu.

W takim przypadku podstaw do takiego działania poszukałbym w kodeksie cywilnym. Jeśli posiadacz weksla byłby znany, ale odmawiałby zwrotu weksla w zamian za zapłatę, za podstawę złożenia sumy wekslowej do depozytu uznałbym art. 465 kodeksu cywilnego. Zgodnie z nim:

Jeśli wierzyciel odmawia zwrotu dokumentu [stwierdzającego zobowiązanie] […] dłużnik może powstrzymać się ze spełnieniem świadczenia albo złożyć jego przedmiot do depozytu sądowego

W przypadku, jeśli posiadacz weksla byłby nieznany, podstawą działania dłużnika może być art. 467kc:

[…]dłużnik może złożyć przedmiot świadczenia do depozytu sądowego:
jeżeli wskutek okoliczności, za które nie ponosi odpowiedzialności, nie wie, kto jest wierzycielem, albo nie zna miejsca zamieszkania lub siedziby wierzyciela.

Ostatecznie jako podstawę składania sumy można wskazać właśnie art. 42 prawa wekslowego, licząc że przepis albo będzie zinterpretowany rozszerzająco, albo – wręcz przeciwnie – nie zostanie dokładnie przeanalizowany ;)

Jak odzyskać od wierzyciela swój weksel in blanco?

Muszę pochwalić wystawców weksli, że coraz częściej mają świadomość tego, że w ich interesie jest odzyskanie weksla in blanco z powrotem po ustaniu potrzeby istnienia takiego zabezpieczenia.

Większość weksli jest oczywiście zwracana, ale nas (tzn. mnie i wystawców) interesują zwłaszcza te sprawy, które są problematyczne. Mogę je podzielić na dwie grupy – brak zwrotu weksla może wynikać z „niewiedzy i bałaganu” lub ze „złej wiary”.

Niewiedza i bałagan to zwykle domena banków. Klient stanowczo żądający zwrotu weksla in blanco nierzadko budzi wśród szeregowych pracowników popłoch. Jeśli bank nie przewidział na taką okoliczność jasnej procedury, prowadzącej do zwrotu weksla, to zazwyczaj klient jest zbywany, na przykład informacją, że weksel jest lub będzie komisyjnie zniszczony (o tym, dlaczego nie powinniśmy się godzić na komisyjne niszczenie weksli przez wierzyciela pisałem tutaj). Zdarza się nawet, że były dłużnik może dostać z banku zaświadczenie o komisyjnym zniszczeniu weksla, a po pewnym czasie… sam weksel, bynajmniej nie zniszczony.

W o wiele gorszej sytuacji staje wystawca, jeśli weksel jest świadomie przetrzymywany przez byłego wierzyciela, z chęcią użycia blankietu wbrew umowie i wbrew interesom wystawcy. Weksel w rękach takiej osoby może być jak odbezpieczony rewolwer. Jeśli zatem rozpatrujemy możliwe działania, które są zgodne z prawem, żądający zwrotu weksla może wysuwać swoje żądanie w mojej ocenie na podstawie art. 222 kc., zgodnie z którym „właściciel może żądać od osoby, która włada faktycznie jego rzeczą, ażeby rzecz została mu wydana”.

Piszę „w mojej ocenie”, ponieważ nie spotkałem się jeszcze z taką sprawą, ani o niej nie czytałem. Wystawcy zazwyczaj podejmują energiczne próby odzyskania weksla dopiero po wytoczeniu wobec nich powództwa z takiego weksla. Jak wiadomo, próby takie mogą być wówczas już nieskuteczne. Chcących zaradzić problemowi „przed szkodą” jest niewielu.

Nawet po uzyskaniu wyroku nakazującego zwrot weksla, pozostaje jeszcze niebagatelny problem z jego egzekucją – jak zmusić posiadacza do wydania weksla, którego on wydać nie będzie chciał?

Tak jak i w innych sytuacjach dotyczących weksla in blanco, tak i w tej, objawia się zaleta mojego sposobu wystawiania weksla in blanco – jeśli bowiem wierzyciel posiada weksel „nie na zlecenie”, wystawiony na jego rzecz, a z weksla bezspornie wynika kaucyjny charakter weksla (zabezpiecza on ściśle określone roszczenie) to w praktyce nie ma możliwości, aby posiadacz mógł skutecznie wykorzystać nie zwrócony weksel, obojętnie, czy będzie tego próbował dokonać remitent, czy osoba nabywająca weksel na drodze cesji.

Dwa kroki do odzyskania weksla in blanco

1. Wezwij posiadacza na piśmie do zwrotu weksla. Napisz, dlaczego weksel powinien zostać zwrócony – na przykład z uwagi na fakt spłacenia roszczenia, które weksel zabezpieczał. Zwróć uwagę posiadaczowi, że wypełnienie weksla niezgodnie z zawartym porozumieniem lub puszczenie go w obieg może go narazić na odpowiedzialność karną.

2. Wytocz powództwo o zwrot weksla.

Jeśli ktoś miał doświadczenia z powyższym punktem drugim (a zwłaszcza z późniejszą egzekucją takiego wyroku), zapraszam do podzielenia się wrażeniami w komentarzu :)

(Poniżej – protokół zniszczenia weksla. Przepuszczenie weksla przez niszczarkę rzeczywiście czyni niezdatnym do użytku weksel in blanco, jednak uczynienie tego samego z wekslem zupełnym nie niweluje zapisanego w wekslu zobowiązania – wierzyciel może odtworzyć weksel w postępowaniu sądowym. O sposobach niszczenia weksli pisałem tutaj).
protokol zniszczenia

Czy zaletą weksla jest możliwość jego sprzedaży?

Dziennikarz internetowego radia dla księgowych przeprowadził ze mną krótką rozmowę na temat weksli, opublikowaną w audycji z cyklu „Przy kawie o prawie”.

Jednym z pytań „naprowadzających” zadanym przez prowadzącego (Artura Borkowskiego) było pytanie o to, czy wierzyciel, posiadając weksel, jako jedną z dróg do otrzymania gotówki może wybrać „sprzedaż weksla”.

Zapewne prowadzący oczekiwał, że potwierdzę zaletę weksla polegającą na tym, że można go sprzedać, ale nie – zaprzeczyłem. Ponieważ jednak nadzieja na sprzedaż weksla u początkujących wierzycieli jest duża, warto poruszyć temat szerzej, zwłaszcza że moja udzielona odpowiedź („nie”) nie musi być tak kategoryczna.

Każdą wierzytelność można sprzedać

Wyjątkiem są tylko wierzytelności, które z mocy umowy między dłużnikiem a wierzycielem, nie mogą być przedmiotem cesji, albo właściwość taką mają z mocy przepisu prawa (popularnym przykładem są roszczenia alimentacyjne oraz z tytułu umowy o pracę).

Faktycznie, jest tak, że jak wierzyciel nie otrzyma zapłaty i próby polubownego rozwiązania sporu zawiodą, wówczas przychodzi mu do głowy rzekomo najprostsza i najszybsza możliwość – sprzedać wierzytelność – niech ktoś inny się martwi, a on (wierzyciel) chce tylko pieniądze.

Tyle że to nie „tylko” pieniądze, a „aż” pieniądze. Tymczasem, nie zważając na reklamy zamieszczone na stronach firm windykacyjnych, chęć do kupowania wierzytelności, które nie zostały spłacone i prawdopodobnie nie zostaną spłacone dobrowolnie wcale – jest znikoma. Jest to całkowicie zrozumiałe – jeszcze nie narodził się geniusz, który z jednej strony wykładałby swoją gotówkę na – przepraszam bardzo wierzycieli – ich tandetne wierzytelności, a z drugiej strony zarabiałby na tym interesie.

Transakcje zakupu wierzytelności oczywiście zdarzają się na rynku – banki i inni masowi wierzyciele sprzedają takie długi za ułamek ich wartości (podejrzewam, że przeważnie poniżej 10% ich nominalnej wartości), a firmy typu KRUK i inne Inkasa zamęczają potem dłużników różnego rodzaju wezwaniami. Nawet jak tylko co 10 zapłaci, to i tak wyjdą na plus. Wygoda i taniość e-sądu powoduje, że nieraz zdarza się pozywać co bardziej rokujących dłużników.

Jednak nie o sprzedaży za marny procencik chodzi osobie, która szuka rozwiązania w sprzedaży wierzytelności. W tym przypadku weksel jednak niewiele pomoże. Jeśli ktoś ma wierzytelność bankruta, to czymkolwiek jest ona stwierdzona, nie jest ona atrakcyjna.

Chyba że wierzyciel jest wypłacalny. Ale wówczas nie ma sensu jej sprzedawać, tylko samemu windykować.

O co chodzi z zaletą obiegowości weksla?

Dlaczego zatem tyle się mówi o obiegowej funkcji weksla, o możliwości jego łatwej sprzedaży? Czy to wszystko tylko taki humbug?

Na szczęście nie, należy tylko wiedzieć, o jakiej obiegowej funkcji weksla mówimy. Weksel to nie jest gorący kartofel, który jak najdalej trzeba od siebie odrzucić. Idea jest taka, że sprzedając (właściwie: wręczając weksel w formie zapłaty) sami odpowiadamy przed kolejnymi posiadaczami za jego zapłatę.

Jeśli zatem swojemu kontrahentowi chcemy zapłacić wekslem, to w jego interesie jest nie tyle to, abyśmy taki weksel sami wystawili (i odpowiadali za zapłatę wyłącznie my), tylko – jeśli jest taka możliwość – abyśmy zapłacili mu wekslem, który już od kogoś dostaliśmy. Wówczas nowy wierzyciel może się zaspokoić nie tylko z nas, ale i z naszych poprzedników podpisanych na wekslu. Jak widać, jest to sytuacja diametralnie inna, od tej, w której chcemy tylko sprzedać weksel i nie odpowiadać więcej za zapłatę, czyli po prostu przerzucić problem na kogoś innego samemu się go pozbywając. A chętnego to nabycia problemu trudno znaleźć :)

Kiedy jednak można w praktyce sprzedać weksel

Może się zdarzyć, że będziemy posiadaczami weksla wystawionego przez wiarygodnego dłużnika, w którym to wekslu termin płatności nastąpi dopiero w przyszłości, a my potrzebujemy pieniędzy już dziś. Rozwiązań jest wówczas kilka.

Po pierwsze – kredyt dyskontowy – czyli wykup weksla przez bank, z potrąceniem od nominalnej kwoty weksla odsetek dyskontowych

Po drugie – zawarcie umowy o faktoring, na mocy której faktor będzie nam płacił za wierzytelności, których termin płatności jeszcze nie upłynął.

Po trzecie – sprzedaż weksla na wolnym rynku – jeśli będziesz miał weksel Telekomunikacji Polskiej Spółki Akcyjnej, na pewno znajdziesz kupca po dość dobrej cenie :) TPSA to oczywiście skrajny przykład, wystarczy mieć weksel wiarygodnej finansowo firmy. Ale wówczas, zamiast go sprzedawać „bez odpowiedzialności za zapłatę” lepiej nim zapłacić w swojej transakcji stając się dłużnikiem z takiego weksla. Ryzyko niewielkie, skoro wystawca i tak weksel wykupi, to prawdopodobieństwo żądania później zapłaty od nas będzie nieduże. W ostateczności mamy regres do tego wiarygodnego wystawcy :)

Po czwarte – sprzedaż weksla dłużnikowi Twojego dłużnika – kimkolwiek by nie był Twój dłużnik, jeśli ma on swoich dłużników, chętnie kupią oni od Ciebie taki weksel poniżej ceny nominału. Wykorzystają go do spłaty swoich zobowiązań.

Lipiec 2013 – czego internauci szukali o wekslach

Witajcie, moi drodzy. W zeszłym miesiącu blog odwiedziło 9300 unikalnych użytkowników. Jak widać, mimo półmetka wakacji, znacznego spadku zainteresowania wekslami nie było ;)

statystyki lipiec

Pytaniem z wyszukiwarki google do szybkiego omówienia wybrałem:

co zrobic zeby firma nie wpisała większej kwoty na wekslu – prawda jest brutalna – żadna, nawet najlepsza umowa wekslowa, nie uchroni przed fizyczną możliwością wpisania na wekslu sumy znacznie większej niż wynikającej z porozumienia. A wiadomo, że im większa suma, tym więcej sam rzekomy dłużnik musi zapłacić za możliwość obrony, nie wspominając już o tym, że nawet nieprawomocnym nakazem zapłaty powód może wyrządzić dużo szkody i chaosu w naszym majątku. Jeśli zatem składamy komuś o podejrzanej proweniencji weksel pełniący funkcję zabezpieczającą, to lepiej wpisać na nim maksymalną kwotę. Wówczas ryzykujemy tylko tym, że będzie od nas dochodził (niesłusznie) tej właśnie kwoty, a nie na przykład 100-krotnie więcej.

Na przykład nie dalej jak miesiąc temu jednego z czytelników bloga wybroniliśmy z nakazu zapłaty z weksla na 30 tysięcy złotych, podczas gdy roszczeniem, które zabezpieczał, była pożyczka na… 455zł. Gdyby na zabezpieczenie tej pożyczki wystawca złożył weksel nie zupełnie in blanco, ale wymieniający na przykład 2000zł sumy wekslowej, to nerwów byłoby o wiele mniej.

Pozdrawiam serdecznie i życzę słonecznego sierpnia ;)