Weksel jest papierem cennym. Ustanawia zobowiązanie bezwarunkowe, niezależne od jakiegokolwiek zdarzenia. Ustala dług pieniężny, ściśle określony co do sumy. Zawiera abstrakcyjną obietnicę zapłaty. Obietnicę jednostronną w której wierzyciel ma jedynie prawa, a nie obowiązki. Jest przeważnie papierem obiegowym na zlecenie. Musi zadość czynić pewnym warunkom formalnym, a przede wszystkim zawierać wzmiankę, iż jest wekslem. Zobowiązuje ‘wekslowo’ wszystkie osoby, które się na nim podpiszą.

Archives for czerwiec 2015

Trzecia rozprawa w sprawie kieleckich weksli

Na dzisiejszej rozprawie przesłuchano dziesięciu wystawców weksli. W większości twierdzili oni, że dostali od nabywcy weksla Dariusza K. wezwania do wykupu ich weksli w czerwcu 2013 roku. Byli zaskoczeni żądaniem i pierwszą ich reakcją było w ogóle negowanie wystawienia weksli. Część z nich w ogóle nie kontaktowała się z posiadaczem weksli, tylko od razu zgłaszała sprawę na policję. Po czasie okazywało się, że weksle są jednak prawdziwe, to znaczy rzeczywiście są podpisane przez tych wystawców, jednak nawet wówczas osoby te nie kontaktowały się z posiadaczem aby wyjaśnić tę sprawę.

W jednym przypadku wystawca podpisał ugodę na zapłatę połowy sumy weksla w trzech ratach, a po dokonaniu spłaty (w sumie 42 000zł), „jak sprawa zaczęła być medialna”, dołączył się do postępowania karnego.

Najciekawszy był przypadek pana, który dzisiaj zeznawał, że na pewno nie podpisywał weksla, ponieważ jest osobą niepiśmienną. Mimo tego nie przeszkadzało mu to twierdzić w toku wcześniejszego postępowania, że „trzy razy brał pożyczki i podpisywał weksle, ale tylko na rzecz banku”. Jak osoba niepiśmienna jednak podpisywała inne umowy i inne weksle – o to, niestety, nie dopytano.

Jeśli chodzi o źródło pochodzenia weksli – w zeznaniach powtarzał się Wschodni Bank Cukrownictwa (czyli obecny Getin Noble Bank SA), a miejscem wystawienia – sklep z artykułami AGD „pod filarami” (albo: „Pod Filarami” – nie wiem, czy to nazwa, czy charakterystyka miejsca) w Kielcach na ulicy Sienkiewicza, podobno znany tubylcom adres zakupów. Zatem to z tego sklepu zapewne wyciekły weksle. Wystawcy wystawiali weksle jako zabezpieczenie zakupów ratalnych: mebli, telewizora, lodówki Polar…

Świadkowie posiadaczowi weksli zarzucali, że nie chciał pokazywać uzasadnienia kwoty wpisanej na wekslu, tak jakby to on był prawidłowym adresatem tych pytań. Jedna z pań, prowadząca działalność gospodarczą od kilkudziesięciu lat, do dzisiaj uważa, że weksel jest ważny wyłącznie z umową wekslową. Przypomina się tutaj przysłowie o tym jakim się jest przed szkodą, i po szkodzie. Jak widać nawet realne uderzenie po kieszeni nie powoduje, że zasięga się prawidłowych informacji.

Zmiany zaszły także w środkach zapobiegawczych odnośnie pozostałych dwóch oskarżonych przebywających w areszcie. Ten izolacyjny środek przedłużono wobec nich do listopada 2015 roku, z zastrzeżeniem jego uchylenia pod rygorem wpłaty kaucji w wysokości 100 000 zł.

Mamy zatem sytuację taką, że remitent weksli, który niewątpliwie brał udział w ich wprowadzaniu do obrotu, jest na wolności za kaucją 10 000 zł, a osoba, która od niego weksel kupiła (fakt kupna potwierdzał sam remitent na pierwszej rozprawie), jeszcze siedzi i ma kaucję 10x większą. Co prawda remitent twierdzi, że był tylko wykorzystanym słupem i oskarża pozostałych, jednakże czuję pewien niepokój (czy ja też mogę być aresztowany, jeśli w dobrej wierze kupię weksel?), że w sytuacji w której wina remitenta jest oczywista i wynika wprost z dokumentów, a wina pozostałych oskarżonych opiera się na niespójnych wyjaśnieniach rzekomych wspólników, ten pierwszy jest traktowany ulgowo, podczas gdy pozostali siedzą jeszcze przed udowodnieniem im winy.

A bycie słupem nie jest usprawiedliwieniem – w końcu po to jest się słupem, aby potem dostawać po tyłku. Zresztą, gdyby remitent powiedział „chłopaki, dajcie spokój, nie biorę w tym udziału” być może do żadnej sprawy by nie doszło – jeśli w ogóle zmowa tej trójki miała miejsce.

Uwaga na przekręty „na opłatę skarbową” weksla

Napisała do mnie pani, że potrzebuje kupić bankowy blankiet weksla, taki jak to kiedyś były:
weksel

Odpisałem zgodnie z prawdą, że nie znajdzie już takich blankietów, bo przestały być używane i sprzedawane od 2007 roku, kiedy zniesiono opłatę skarbową od weksli, a celem tych blankietów było właśnie uiszczanie tej opłaty. Oczywiście jeśli ktoś takie blankiety posiada, może ich nadal używać, ponieważ liczy się treść weksla, która jest w nich poprawna.

Czytelniczka jednak zwierzyła mi się, że chce wziąć pożyczkę i pożyczkodawca upiera się, że musi być taki „weksel bankowy”. I jeśli ona go nie jest w stanie kupić, to on („inwestor”) może kupić sam, za opłatą 7%.

Siedem procent.

I nagle zrozumiałem o co tu chodzi – wszak „oryginalna” opłata skarbowa wynosiła 1 promil!

Kto tego nie wie, nie rozumie, zapłaci 7% sumy weksla „za nic”, aby w końcu się dowiedzieć, że z pożyczki nic nie będzie. Albo nawet i będzie, a 7% to dodatkowe niesłuszne wynagrodzenie wydębione podstępem przez pożyczkodawcę.

Uważajcie.

Dostałem już kilka maili z pytaniem „gdzie kupić oryginalne blankiety bankowe”, ostatni właśnie dzisiaj. To jest jakaś szersza akcja.

[Aktualizacja]

Jest jeszcze jedna wersja tego przekrętu – „inwestor” upiera się przy „wekslu bankowym”, ale nie chce go kupić. Zdesperowany pożyczkobiorca szuka takiego weksla w internecie, czasem trafi do mnie, czasem na kogoś, kto sprzedaje takie blankiety rzekomo po 50 – 100zł. Kwota mniejsza, ale i 100zł zarobku za nic to jest godna suma. Zakładam, że po zakupie blankietów o pożyczce można już zapomnieć, bo przecież nie o pożyczkę tu chodzi, tylko o 100zł od tego jelenia ;)