Weksel jest papierem cennym. Ustanawia zobowiązanie bezwarunkowe, niezależne od jakiegokolwiek zdarzenia. Ustala dług pieniężny, ściśle określony co do sumy. Zawiera abstrakcyjną obietnicę zapłaty. Obietnicę jednostronną w której wierzyciel ma jedynie prawa, a nie obowiązki. Jest przeważnie papierem obiegowym na zlecenie. Musi zadość czynić pewnym warunkom formalnym, a przede wszystkim zawierać wzmiankę, iż jest wekslem. Zobowiązuje ‘wekslowo’ wszystkie osoby, które się na nim podpiszą.

Archives for lipiec 2015

Koniec instytucji przedawnienia wierzytelności

Na pewno wielu wierzycieli ucieszy fakt, że oto właśnie orzeczeniem sądu została zniesiona możliwość powoływania się dłużnika na przedawnienie wierzytelności. Może nie w teorii – bo w skrajnie niekorzystnych dla wierzyciela przypadkach powołanie się na przedawnienie będzie możliwe, ale w praktyce już tak. A już na pewno wierzyciel mając przedawnioną wierzytelność może wybrać odpowiedni sposób jej dochodzenia, który na pewno uniemożliwi obronę zarzutem przedawnienia przez dłużnika. pod warunkiem, że orzeczenie, które będziemy omawiać, jest zasadne, do czego mam jednak spore wątpliwości.

Post zainspirowany wpisem Olgierda na temat wyroku II Ca 465/14.

Stan faktyczny był taki, że pozwany podniósł zarzut przedawnienia, ale dopiero w apelacji (co akurat jest nieistotne w naszych rozważaniach). Ważnym było to, że zarzut ten był podniesiony w piśmie do sądu, zatem dotarł do pełnomocnika powodowej strony, a nie do samego powoda.

Analizując stan sprawy sąd doszedł do wniosku, że:

1. Oświadczenie o przedawnieniu składa się wierzycielowi, a nie sądowi
2. Oświadczenie o przedawnieniu składa się powodowi, a nie pełnomocnikowi powoda (zatem podniesienie takiego zarzutu w sprzeciwie lub zarzutach, jeśli powód jest reprezentowany przez pełnomocnika, nie jest skutecznym złożeniem oświadczenia wierzycielowi)
3. Przedawnienie w sensie materialnoprawnym nie następuje z mocy samego prawa z upływem określonych terminów. Dla jego zaistnienia konieczne jest złożenie przez dłużnika oświadczenia wierzycielowi, które ma charakter prawo kształtujący.

Jak to było dotychczas?

Jeśli dłużnik otrzymywał nakaz zapłaty na przedawnione roszczenie, podnosił taki zarzut w zarzutach. Skutkowało to oddaleniem powództwa.

Jak może to wyglądać teraz?

Samo upłynięcie terminu przedawnienia nie powoduje nomen omen przedawnienia. Wierzycielowi należy złożyć oświadczenie o przedawnieniu, dopiero wówczas takie oświadczenie ma „charakter prawo kształtujący” skutkujący przedawnieniem.

Rozpatrzmy zatem kilka przypadków, kiedy wierzyciel posiada przedawnioną wierzytelność i mimo to chce ją skutecznie dochodzić przed sądem.

1. „Na pełnomocnika”

Powód wytacza powództwo przez pełnomocnika. Pozwany podnosi zarzut przedawnienia. Sąd oddala zarzut, ponieważ pozwany nie złożył oświadczenia o przedawnieniu powodowi, tylko jego pełnomocnikowi oraz sądowi.

1. „Na szybszy pozew niż oświadczenie”

Powód wytacza powództwo, choćby samodzielnie. Pozwany podnosi zarzut przedawnienia, choćby bezpośrednio wobec powoda. Jest on jednak nieskuteczny, ponieważ złożenie pozwu przerywa bieg przedawnienia. Dotychczas uznawało się, że wytoczenie powództwa na przedawnione roszczenie nie powoduje przerwania biegu przedawnienia i rozpoczęcia biegnięcia na nowo po zakończeniu sprawy sądowej, ponieważ nie było czego przerywać, bo wierzytelność w momencie pozywania była już przedawniona, skoro jednak dochodzimy do wniosku, że sam upływ terminu przedawnienia to za mało do przedawnienia, to znaczy że powód wytaczając powództwo przed otrzymaniem oświadczenia o przedawnieniu dysponował jeszcze nieprzedawnioną wierzytelnością, zatem złożenie pozwu skutecznie chroni go przed tym zarzutem.

3. „Er ist Mustafa. Er kommt aus Korea”

Wierzyciel boi się sprytnego dłużnika, który wiedząc o powyższych niuansach, po otrzymaniu nakazu będzie bezpośrednio wobec powoda podnosił zarzut przedawnienia. Nic trudnego – znajdujemy pana Mustafę z Korei, który nabędzie wierzytelność i przez pełnomocnika będzie jej dochodził w sądzie. Warunek jest jeden – dłużnik nie możne znać adresu pana Mustafy, aby móc złożyć mu skuteczne oświadczenie o przedawnieniu.

Ktoś tu się myli. Albo sąd, albo ja. Proszę o wyjaśnienie tej sytuacji w komentarzach ;)

O co najczęściej pytacie przez telefon?

Podczas dni/godzin bezpłatnych porad wekslowych, organizowanych tu od czasu do czasu? Pytania są różnorakie, ale dość często pojawia się pytanie o zwrot od wierzyciela podpisanego kiedyś weksla in blanco. Co ciekawe – problem nie polega na tym, że wierzyciel nie chce oddać weksla. Takie żądanie nie zostało nawet jeszcze do niego wystosowane. Po prostu czytelnicy zanim jeszcze z kimkolwiek od wierzyciela się skontaktują, dzwonią do mnie, zapewne trochę przestraszeni opisywanymi na blogu historiami „weksli-widm”, przypominają sobie, że kiedyś-lata temu komuś jakiś weksel in blanco podpisali.

Oczywiście prawidłowym adresatem prośby o zwrot weksla jest osoba/podmiot, której weksel wręczaliśmy. A najlepiej jak prośba będzie „spersonalizowana” – czyli nie wysłana do firmy w ogólności, tylko do konkretnej osoby lub działu, który tego typu sprawami się zajmuje. Czasem jest tak, że osoby, z którymi lata temu rozmawialiśmy przy zawieraniu umowy już nie pracują, wówczas trzeba poszukać ich następców.

Na początek lepiej takie prośby przekazywać telefonicznie lub mailem, potem się przypominać o sprawie („czy już znalazł się mój weksel?”) – takie „wymęczenie” zwykle przyniesie lepsze rezultaty niż „listy polecone”, które wcale nie muszą motywować adresata do zajęcia się sprawą.

Czasem weksla nie uda się znaleźć – przykra sprawa, ale pozostaje chyba tylko powiedzieć „trudno”. I liczyć na to, że z prawdopodobieństwem większym niż 99% nic się złego nie stanie – bo weksel rzeczywiście już nie istnieje, zmielony lata temu przez niszczarkę. Sprawy „wypłyniętych” gdzieś weksli są rzeczywiście medialne, ale w sumie rzadkie w porównaniu do ilości faktycznie wystawionych weksli.

W ostateczności pozostaje powództwo o zwrot weksla, ma ono jednak swoje uzasadnienie tylko wówczas, jeśli wiemy, że weksel istnieje, wiemy w czyim jest posiadaniu, a posiadacz (złośliwie:) nie chce nam go oddać.

Darmowe porady wekslowe – piątek

10 lipca 2015r. w godzinach 12:00 – 14:00 będę czekał na Twój telefon, podczas którego możesz bezpłatnie porozmawiać ze mną na dowolne tematy wekslowe. Obiecuję pomóc w każdy możliwy sposób, na jaki pozwala linia telefoniczna:)

Zapraszam!

Piątek, 10 lipca 2015r.
godzina 12:00 – 14:00
telefon […]

Czwarta rozprawa w sprawie kieleckich weksli

…była bardzo nużąca. Przesłuchano kolejnych 20 świadków-wystawców weksli, a zeznania niewiele do sprawy wnosiły.

Większość z nich, po otrzymaniu wezwania do zapłaty z weksla, zaprzeczała wobec jego posiadacza, aby w ogóle jakikolwiek weksel podpisywali. Wszyscy zgłaszali sprawę do prokuratury, niektórzy nawet bez kontaktu z wierzycielem. Tezy o niepodpisywaniu weksla podtrzymywali przy oficjalnych zeznaniach. W każdym przypadku, oprócz jednego, okazywało się jednak potem, że weksle były jednak podpisane przez wystawców, a wcześniejsze zaprzeczanie wynikało z tego, że wystawcy już nie pamiętali momentu wystawiania weksli. Co ciekawe, tylko w jednym przypadku analiza grafologiczna wykazała, że podpis nie należał do osoby, którą posądzano o jego złożenie. Jednakże nikomu nie przedstawiono zarzutu sfałszowania podpisu.

Prawie w każdym przypadku zgodnie z sugestiami dawanymi przez prokuratora poszkodowani zeznawali, że weksle te były wystawiane w związku z kredytami na zakup artykułów AGD i mebli branymi we Wschodnim Banku Cukrownictwa (czyli obecnym Getin Bank, jak pisałem wcześniej), a pośrednikiem w udzielaniu kredytów i podmiotem, któremu weksle były wręczane, była firma Kredyt-Serwis. Niektórzy nawet do tej pory posiadali deklaracje wekslowe, z których wynikało, że po spłacie kredytów weksle miały być komisyjnie zniszczone. Jak już kiedyś pisałem, komisyjne niszczenie weksli nie jest dobrym pomysłem na ich utylizację, ponieważ wystawca nigdy nie ma pewności, że do zniszczenia rzeczywiście doszło. Tak jak w niniejszej sprawie.

Nadto świadkowie zarzucali wierzycielowi złe prowadzenie działań windykacyjnych tychże weksli, polegające między innymi na nieinformowaniu przez indosatariusza o stosunku podstawowym związanym z wystawionymi wekslami, namawianie do spłaty wierzytelności, czy tez „ironiczne uśmiechanie się” podczas rozmowy (kilku świadków tak zeznało używając dokładnie tego określenia, zadziwiająca zbieżność!).

W sądowych kuluarach można było usłyszeć plotkę, że właściciel firmy pośredniczącej w udzielaniu kredytów dla tego banku, firmy Kredyt-Serwis, której wystawcy wręczali weksle, prowadził ją ze wspólniczką, obecną posłanką Platformy Obywatelskiej. I dlatego prokurator nie badał dokładnie roli tej firmy w wycieku weksli do obiegu.

W związku ze wpłatą przez pozostających dotychczas w areszcie oskarżonych kaucji w wysokości po 100 000 złotych, zostali oni zwolnieni z aresztu.

[piątkowo] Kabaret

Program „Sprawa dla Reportera” bawił już nas kilkukrotnie, myślę jednak, że ta kabaretowa parodia również przysporzy wam wiele satysfakcji :)