Weksel jest papierem cennym. Ustanawia zobowiązanie bezwarunkowe, niezależne od jakiegokolwiek zdarzenia. Ustala dług pieniężny, ściśle określony co do sumy. Zawiera abstrakcyjną obietnicę zapłaty. Obietnicę jednostronną w której wierzyciel ma jedynie prawa, a nie obowiązki. Jest przeważnie papierem obiegowym na zlecenie. Musi zadość czynić pewnym warunkom formalnym, a przede wszystkim zawierać wzmiankę, iż jest wekslem. Zobowiązuje ‘wekslowo’ wszystkie osoby, które się na nim podpiszą.

Archives for październik 2015

Zgłoszenie wierzytelności wekslowej w postępowaniu upadłościowym – czy potrzebny jest oryginał weksla?

Najciekawszym pytaniem w dzisiejszym dniu bezpłatnych porad wekslowych była niewątpliwie sprawa firm pożyczkowych, lombardowych, które od przyszłego roku będą uraczone przez ustawodawcę nowymi wymaganiami, w tym i takim, że ich działalność będzie musiała przybrać formę spółki z minimum 200 000 zł kapitału. Czy spowoduje to zejście do podziemia prawnego większości małych lombardów, czy też uda się znaleźć jakąś furtkę do dalszej działalności – czas pokaże.

Natomiast zagadnieniem, które się też dzisiaj pojawiło i chciałbym je szerzej poruszyć jest: Czy zgłaszając w postępowaniu upadłościowym wierzytelność z weksla należy dołączyć oryginał weksla, czy wystarczy kopia poświadczona za zgodność z oryginałem przez reprezentującego wierzyciela adwokata lub radcę prawnego.

Zgodnie z art. 239 ustawy Prawo Upadłościowe i Naprawcze, do zgłoszenia dołącza się oryginał lub notarialnie albo przez radcę prawnego lub adwokata poświadczony odpis dokumentu uzasadniającego zgłoszenie.

Wątpliwość pojawia się w kontekście tego, że weksel jest dokumentem szczególnym, i tak aby dochodzić należności w postępowaniu nakazowym należy przedłożyć wyłącznie oryginał weksla – poświadczone odpisy są niewystarczające.

Jednakże przedstawienie oryginału weksla nie jest warunkiem koniecznym do dochodzenia roszczenia z niego – brak oryginału weksla uniemożliwia wyłącznie przeprowadzenie postępowania nakazowego, nie uniemożliwia jednak dochodzenia roszczenia w postępowaniu upominawczym lub na drodze zwykłych rozpraw. Powodem żądania oryginału weksla nie jest zatem sama chęć dochodzenia roszczenia, tylko specjalne przywileje, które otrzymuje wierzyciel w związku z postępowaniem nakazowym, przez co oddanie oryginału weksla sądowi jest motywowane po pierwsze koniecznością dogłębnego zbadania jego prawdziwości, po drugie – uniemożliwieniu puszczenia weksla w obieg podczas gdy wierzyciel będzie już posiadał tytuł wykonawczy (czyli z klauzulą wykonalności).

Zatem w związku z faktem, że oryginał weksla jest niezbędny tylko przy dochodzeniu roszczenia w jednym szczególnym przypadku (postępowanie nakazowe), a w pozostałych przypadkach wystarczą poświadczone odpisy, nie widzę uzasadnienia ku temu, aby przy zgłoszeniu swojej wierzytelności wekslowej w postępowaniu upadłościowym wymagać bezwzględnego dołączenia oryginału weksla. Zgodnie z cytowanym artykułem 239, wystarczy odpowiednio sporządzony i poświadczony odpis. Zgłoszenie wierzytelności w postępowaniu upadłościowym nie daje wierzycielowi przywilejów analogicznych jak w postępowaniu nakazowym, toteż żądanie od niego oryginału weksla nie ma uzasadnienia ani w przepisie, ani w okolicznościach.

Przyznam jednak, że szybkie googlowanie przynosi w wynikach również odmienne stanowiska. Na przykład tutaj pani radca prawny pisze, że do zgłoszenia wierzytelności dołącza się oryginał weksla. Brak tam jest jednak uzasadnienia tego stanowiska.

Powodem uzasadniającym możliwość pozostawienia weksla w rękach jego posiadacza pomimo zgłoszenia wierzytelności jest na przykład chęć puszczenia weksla w obieg, albo dochodzenia roszczenia od innego dłużnika tego weksla.

Jeśli masz na ten temat swoje zdanie, napisz je, proszę, w komentarzach.

Darmowe porady wekslowe – środa

W mailach, które piszecie do mnie przewijają się często dwie sprawy.

Po pierwsze – kiedy będzie kolejny odcinek wpisu o „Sprawie dla Reportera”. Najwyraźniej moje trzy recenzje tego programu wielu z was przypadły do gustu :) Kiedy kolejny wpis na ten temat? Przede wszystkim wówczas, jak będzie wyemitowany odpowiedni materiał – najlepiej o wekslach, w najgorszym przypadku o tematyce szeroko pojętych wierzytelności. Jeśli zauważycie taki reportaż (nie tylko w „Sprawie…”, ale i w innych tego typu „interwencyjnych” programach) będę wdzięczny za danie mi znać o tym fakcie.

Po drugie – kiedy będzie kolejny dzień darmowych porad wekslowych. Co do zasady darmowe porady wekslowe są udzielane na okrągło na forum wekslowym, wiąże się to jednak z koniecznością wywleczenia na widok publiczny swojej sprawy. Nie zawsze jest to korzystne, zwłaszcza jeśli może to przeczytać druga strona sporu. Zatem najbliższe godziny bezpłatnej pomocy w sprawach wekslowych już pojutrze.

21 października 2015r. w godzinach 12:00 – 14:00 będę czekał na Twój telefon, podczas którego możesz bezpłatnie porozmawiać ze mną na dowolne tematy wekslowe. Obiecuję pomóc w każdy możliwy sposób, na jaki pozwala linia telefoniczna:)

Zapraszam!

Środa, 21 października 2015r.
godzina 12:00 – 14:00
telefon […]

Jak kupić od komornika na licytacji telewizor (lub inną ruchomość)

Za 150zł kupiłem telewizor, który używany jest wart kilkukrotnie więcej, a chcąc kupić coś podobnego nowego, musiałbym wydać grubo ponad 1000zł. W dodatku moje pieniądze wspomogły wierzyciela, a dłużnik stawał na głowie, aby dług spłacić samodzielnie w całości, mimo że egzekucja toczy się już wiele miesięcy. Dzisiaj opowiem o moich wrażeniach z licytacji ruchomości zajętych przez komornika – z punktu widzenia licytanta.

Przeglądając stronę internetową komornika, z usług którego korzystam czasem jako wierzyciel, natknąłem się na ogłoszenie o licytacji telewizora. Jako że co do zasady nie oglądam telewizji, moja styczność z tymi urządzeniami skończyła się gdzieś na etapie telewizorów kineskopowych. Czasem jednak dobrze jest obejrzeć coś na czymś większym niż monitor komputera.
ogloszenie o licytacji telewizora 150zł lub 200zł to nie jest wielki pieniądz, jest to jeszcze kwota, którą mogę wydać na zbędny w normalnym mieszkaniu mebel ;)

Jeśli zatem szukasz czegoś do kupienia na licytacjach komorniczych, powinieneś w miarę regularnie odwiedzać strony internetowe swoich okolicznych komorników (okolicznych, aby potem nie musieć jeździć przez pół Polski na licytację) i czytać ogłoszenia. Są strony, na przykład ekomornik.pl, gdzie obwieszczenia takie próbuje się agregować w jednym miejscu, zauważyłem jednak że nie ma tam wszystkiego.

Niestety opisy zajętych ruchomości są często bardzo lakoniczne, a nieraz błędne. W moim przypadku opis wyglądał tak jak wyżej pokazuję, a pomimo mojego dopytania komornik nie wiedział nawet, czy jest to telewizor kineskopowy, czy LCD. Ponadto licytacja miała dotyczyć telewizora 32-calowego, w rzeczywistości był to jednak telewizor 37-calowy. Akurat o ten błąd nie mam do komornika pretensji ;) Sama cena oszacowania też była ustawiona bardzo… liberalnie (to znaczy nie była za wysoka), co jest moim zdaniem koniecznością, jeśli komornicy chcą skutecznie konkurować z innymi formami sprzedaży używanych rzeczy (o czym niżej).

Sama sprzedaż przebiegła modelowo. W obwieszczonej godzinie przybyłem do mieszkania dłużnika, w którym miała odbywać się licytacja. Zostałem wpuszczony przez mamę dłużnika (dla uproszczenia dalej będę ją błędnie nazywał dłużniczką). Wiedziała co prawda o długu syna, ale nie za bardzo chyba była świadoma co się zaraz wydarzy. Syna nie było. Mieszkanie to mała kawalerka, widać że biednie, choć czysto. Jedyną wartościową rzeczą w całym mieszkaniu był rzeczywiście tenże zajęty telewizor. Punktualnie o pełnej godzinie przybył aplikant komorniczy i przystąpił do przygotowania dokumentacji związanej z licytacją. Dłużniczka twierdziła, ze nic nie wie o licytacji, komornik jednak pokazał jej zwrotkę odebranego przez nią listu sprzed 7 miesięcy, kiedy była o niej informowana. Komornik obecny, licytant obecny, należy rozpocząć licytację. Jedynie spłata całości zadłużenia do chwili licytacji może nie dopuścić do jej rozpoczęcia. A długu było niewiele, 670zł. Jeszcze dajemy dłużniczce 10 minut na przyniesienie pieniędzy. Niestety wykonane na szybko telefony nie przynoszą potrzebnego rezultatu – dłużniczka mówi, że może mieć pieniądze za kilka godzin. Za późno…

Wpłacam 20zł jako wadium i przystępujemy do licytacji. Jako że jestem jedynym licytantem, po chwili jest już koniec. Dopłacam 130zł, podpisuję się na protokole sprzedaży, biorę telewizor pod pachę i wychodzę. Ostatnie co słyszę, to zapewnienia dłużniczki, że jeszcze dziś spłaci całość długu.

Na kanwie powyższej przygody doszedłem do kilku przemyśleń.

Po pierwsze – zakupy u komornika to nie jest niedzielna wycieczka do supermarketu. Trzeba być odpornym psychicznie. Zamiast relaksującej muzyki możesz podczas zakupów słuchać płaczów, żali, smutnych życiowych historii. Musisz być na nie nieczuły, tak jak komornik musi być nieczuły na kolejne obietnice wpłaty i prośby o kolejne godziny czasu.

Po drugie – musisz być cierpliwy i wyrozumiały. Licytacje są ogłaszane z wielotygodniowym wyprzedzeniem i mogą być odwołane bez podania przyczyny. Faktyczną przyczyną może być przede wszystkim spłata dłużnika, która może być dokonana nawet w ostatniej chwili, ale również jego nieobecność (i związana z tym niemożność dostania się do lokalu, gdzie znajdują się fanty), czy też „nieobecność” przedmiotu licytacji. Od komornika możesz nie uzyskać pełnej informacji o przedmiotach, przez co czasem idziesz „w ciemno”. Same licytacje są zazwyczaj ogłaszane na dni powszednie w czasie, kiedy zwykle ludzie pracują.

Po trzecie – w związku z „po pierwsze” i „po drugie” oczywistym jest, że kupującemu wygodniej jest kupić używane ruchomości w inny sposób – w internecie, czy choćby w lombardzie. Z tego względu aby mieć szanse na realną sprzedaż, oszacowana przez komornika wartość zajętych rzeczy musi być rzeczywiście atrakcyjna. W tym miejscu należy zauważyć, że sprzedaż zaczyna się od 75% oszacowanej wartości rzeczy – na pierwszej licytacji – i od 50% oszacowanej wartości rzeczy – na drugiej licytacji. Z dobrym szacowaniem jest często problem u komorników – wielokrotnie widziałem oszacowania różnych rzeczy o wartości wyższej niż te, które można było znaleźć w 20 sekund, przeszukując Allegro.

Po czwarte – chyba najważniejsze – sama egzekucja może się toczyć bezskutecznie miesiącami, ale jak dłużnik zobaczy, że zaraz mogą mu wynieść z domu ulubiony telewizor lub lodówkę, to naprawdę zrobi dużo, aby do tego nie dopuścić. Jeśli jesteś wierzycielem, zlecaj komornikowi zajęcie rzeczy dłużnika, a następnie przychodź na licytację z kolegą i każ mu kupować. Nawet jakbyście mieli potem wyrzucić graty do najbliższego śmietnika, działanie takie często przyniesie nadzwyczaj dobre efekty w zakresie spłaty pozostałej części długu.