Forum o wekslach i windykacji

Mam spory problem z poręczeniem wekslowym. Dałam się namówić na poręczenie bliskiej osobie weksla gdy przyjmowała się do pracy. Niestety okazało się, że powstało zadłużenie na tym wekslu, które spadło finalnie na moją osobę. W buszu wszystkich naglących spraw z tym związanych, byłam zmuszona spisać porozumienie z wierzycielem na własne nazwisko. Teraz muszę się borykać z tym problemem. Czy jest jakaś szansa aby jakoś odstąpić od tego weksla? Dodam, że ówczesna bliska osoba już nią nie jest. Jeśli wyraziłam się w jakiejś kwestii nie dość jasno proszę pytać. Z góry dziękuję za odpowiedź. Pozdrawiam.

W moim przekonaniu już jest " po ptakach". Nie można uchylic się od weksla...Nie ma nic bardziej wiarygodnego jak podpis. Ty złożyłaś go zarówno na wekslu (poręczając go) jak i na umowie porozumienia dot. spłaty zobowiązania wekslowego.

Czy mam w takim układzie prawnie możliwość domagania się zwrotu pieniędzy, które jestem teraz zmuszona płacić? Od osoby, której poręczyłam oczywiście.

W moim przekonaniu tak. Tylko, jeśli twój były nie jest wstanie spłacic zobowiązania wekslowego wierzycielowi, który "ściga" teraz Ciebie jako poręczycielkę, to raczej marne szanse abyś Ty mogła ściągnąc coś z niego. Zaproponuj mu podpisanie weksla, to znacznie ułatwiłoby cie dochodzenie ewentualnego roszczenia.

Tzn. to jest bardzo świeża sprawa. Na tą chwilę dwie pierwsze raty wpłacił on ale nie wiem jak będzie dalej i chcę się jakoś zabezpieczyć. Jakby nie było to wszystko jest podpisane moim nazwiskiem i muszę bardzo dokładnie śledzić i nadzorować całą sprawę. Czyli jakimś wyjściem z sytaucji będzie podpisanie z nim weksla, który ja wystawiam jemu i uruchamiam go kiedy on nie stosuje się do umowy z niego wynikającej?

kameja pisze:. Czyli jakimś wyjściem z sytaucji będzie podpisanie z nim weksla, który ja wystawiam jemu i uruchamiam go kiedy on nie stosuje się do umowy z niego wynikającej?

1. Najlepszym wyjściem z możliwych, no chyba że da Tobie coś w zastaw w co raczej wątpie.
2. Nie Ty wystawiasz a On wystawia dla Ciebie (na twoje imię i nazwisko, jeśli chcesz przykład jak napisac to powiedz)
3. Dokładnie uruchamiasz kiedy On przestaje płacic.

A zakładając, że się nie zgodzi na takie rozwiąznie jest jakiś przepis bądź cokolwiek, co pomoże mi odzyskać należności w jakiś inny sposób, na który on nie ma obowiązku wyrażać zgody? Coś jakby zaocznego. Przepraszam jeśli moje pytania są naiwne ale dopiero wrdażam się w ten temat.

Jest- złożenie pozwu w sądzie cywilnym i uciążliwy oraz długotrwały naturalnie także kosztowny proces. Bez sensu..... ale jeśli nie podpisze to jedynie taka możliwośc pozostaje.

No to mam za swoją głupotę i chęć pomocy :/ Dziękuję bardzo za pomoc i poświęcony czas, teraz wiem na czym stoję i czego mogę się spodziewać. Pozwolę sobie wrócić do tego wątku, kiedy będę zmuszona podjąć te radykalne kroki. Jeszcze raz serdecznie dziękuję ;)

Bardzo proszę i zapraszamy na chyba najlepsze forum w Polsce odnośnie weksli i windykacji.
Pzdr.

Podsumowując:
po spłacie należności przez poręczyciela może on dochodzić zapłaconych kwot od wystawcy. Nie wydaje mi się, aby był to jakiś uciążliwy proces, raczej sprawy z typu tych łatwiejszych.

Natomiast - jeśli kameja się jeszcze pojawi - chętnie dowiedziałbym się, czy weksel został wypełniony, czy jest to na razie weksel in blanco. Ponieważ ja osobiście _nie_płaciłbym_ takiego zobowiązania przed uzupełnieniem weksla. Przy okazji warto byłoby poznać tutaj treść tego weksla, co by ocenić jego poprawność.

Jeśli natomiast weksel _jest_ już uzupełniony i świadczenie było wymagalne zgodnie z treścią weksla, to oprócz osobnych pokwitowań spłat, żądałbym pokwitowania dokonywanych spłat również na wekslu. Samo porozumienie może również wyglądać w ten sposób, że remitent zwraca poręczycielowi cały weksel, zawierając z nim osobne (wekslowe lub pozawekslowe) zobowiązanie do spłaty danej sumy w określonych ratach.

Z samego poręczenia wycofać się bez zgody posiadacza, niestety, nie można.

Lech pisze:Podsumowując:
po spłacie należności przez poręczyciela może on dochodzić zapłaconych kwot od wystawcy. Nie wydaje mi się, aby był to jakiś uciążliwy proces, raczej sprawy z typu tych łatwiejszych.

Leszku rozumiem, że o 5:45 człowiek może byc jeszcze pozytywnie nastawiony do życia bo ptaszki śpiewają, wszystko budzi się do życia, można napic się przepysznej porannej kawki (zresztą chyba żadna nie smakuje tak dobrze jak ta pierwsza poranna), ale proces łatwy to jest z weksla bo jest to tylko zazwyczaj postępowanie, natomiast każdy inny nie można nazwac łatwym (nawet jeśli jesteś wierzycielem i masz czarnao na białym, że ktoś ci jest winny kase- przypomina mi się sytuacja z pewnym SSR- pamiętasz:)
Druga sprawa, że może Kama dopiero dochodzic swoich roszczeń po spłacie zobowiązania swojego byłego-jak słusznie napisałeś. Jeśli to jest np. 100.000 zł i Kamie będą odciągali po 500 zł miesiecznie to łatwo policzyc, że to jest ok. 18-20 lat spłaty!!! (odsetki, koszty etc.)

Jeśli chodzi o poręczenie wekslowe (a w sprawie kamei nie zostało w końcu dopowiedziane, czy te spłaty wynikają z weksla, czy pozawekslowej umowy, tj. czy w razie czego wierzyciel będzie od niej dochodził należności jak od poręczyciela wekslowego, czy cywilnego), zatem jeśli chodzi o poręczenie wekslowe, to roszczenie poręczyciela przeciwko osobie za którą poręczył
też jest dochodzone na podstawie weksla (i pokwitowania zapłaty). Stopień trudności jest więc analogiczny, jak gdyby należności dochodził remitent. Oczywiście uzasadnienie pozwu należy ubrać w inne słowa, to jest jednak zrozumiałe. Myślę, że dokładny opis procedury 'jak się powinien zachować poręczyciel, jeśli wierzyciel żąda od niego zapłaty' może być przedmiotem wpisu na blogu.

Co zaś się tyczy ratalnej spłaty poręczyciela, to możliwe jest, a nawet wskazane, aby poręczyciel dochodził poniesionych do tej pory kwot, choćby nie cała należność została jeszcze spłacona.

Co nie zmienia faktu że to nadal jest 18-20 lat spłaty. A w przypadku gdy ściągają z poręczyciela (którym jest Kama) bo wystawca jest goły i wesoły to marne szanse aby Kama mogła odwrócic sytuację materialną swojego byłego....no chyba że wygra miłośc i wrócą do siebie:) (mógłbym zostac scenarzystą M jak Mroczki)

Przeczytałam wpisy Panów i już wyjaśniam. Aktulanie kwota opiewa na dokładnie 19,5tys (całe zadłużenie wynosiło pierwotnie ok 26,5tys), gdyż w ugodzie spisanej z wierzycielem zobowiązałam się wpłacić te 6,5tys w określonym czasie a następne raty po minimum 500pln do danego dnia każdego miesiąca. Na tą chwilę płaci prawdziwy dłużnik ale obawiam się sytuacji, kiedy może nie być wypłacalny, co w moim mniemaniu jest bardzo prawdopodobne. Kiedy nie dostosuję się do ugody zostanie uruchomiony weksel i sprawa pójdzie do komornika, czego bardzo bym nie chciała. Na tą chwilę sam weksel "czeka" do momentu kiedy nie wywiążę się z umowy.