Brawurowe ogranie Lecha, czyli poręka

O wszystkim, co nie dotyczy weksli i windykacji, ale - według ciebie - powinno znaleźć się na tym forum
Paulina
Posty: 13
Rejestracja: 10 lis 2017, 15:17

Brawurowe ogranie Lecha, czyli poręka

Post autor: Paulina » 25 lut 2018, 10:56

Prawo wekslowe ma swój awal, ale ja dziś chciałabym zapytać o poręczenie cywilne.

Poręczenie musi być na piśmie, bo inaczej jest nieważne (art. 876 par. 2 kc).

Lech chce udzielić pożyczki Zbigniewowi, ale nie zna go za dobrze, więc wolałby mieć zabezpieczenie w postaci mojego poręczenia.
Załóżmy, choć to nieprawda, że jestem większym mózgiem prawniczym niż Lech.
Zależy mi, aby Zbigniew dostał tę pożyczkę, ale nie chcę stać się poręczycielem, a jedynie stworzyć pozory (żeby uspokoić Lecha).
Poręczam więc ustnie. Lech, nie znając art. 876 par. 2 kc, nie zdaje sobie sprawy z tego, że moja odpowiedzialność (poręczycielska) nie powstała.
Ja (poręczyciel) wiem natomiast, że "poręczenie" jest nieważne. Jeśli Zbigniew nie zwróci pożyczki, a Lech pozwie mnie, to będę się bronić nieważnością umowy poręczenia. Jestem więc kryta.

Czy Lech mógłby się jakoś do mnie dobrać?
a) uznanie "ustnego poręczenia" za jakąś umowę nienazwaną (sui generis gwarancję)?
b) uznanie "ustnego poręczenia" za umowę darowizny pod warunkiem?
c) odpowiedzialność deliktowa za szkodę w postaci niezwróconej pożyczki (415 kc - bezprawność z naruszenia zasad współżycia społecznego, bo wykorzystałam niewiedzę Lecha)?
Awatar użytkownika
Lech
Administrator
Posty: 5833
Rejestracja: 23 lis 2010, 22:09
Lokalizacja: Warszawa
Kontaktowanie:

Re: Brawurowe ogranie Lecha, czyli poręka

Post autor: Lech » 25 lut 2018, 13:00

1. Nie, ponieważ celem tego oświadczenia nie było przecież wystawienie gwarancji, tylko poręczenie, które okazało się nieskuteczne.
2. Też nie, zresztą taka darowizna byłaby nieegzekwowalna, skoro nie ma formy aktu notarialnego.
3. A dlaczego zakładamy, że w niewiedzy nie pozostawał też Zbigniew? Spotkało się dwóch ślepych, to wiadomo, że daleko nie zajdą, nie ma co szukać winy w jednym z nich :)

Jeydyne co mi przychodzi na myśl, to oszustwo, ale musiałaby to być bardziej zorganizowana akcja, gdzie jedna strona (Zbigniew) rzeczywiście wie i wprowadza w błąd Lecha w jakiś wymyślny sposób. Dajmy na to - jakiś fundusz gwarantował/poręczał lokaty Amber Gold, kierował taki przekaz marketingowy, brał za to pieniądze, a jak przyszło co do czego, to wypiął się na tysiące poszkodowanych wykorzystując samemu przez siebie zastawioną pułapkę prawną.
Pomoc prawna w sprawach wekslowych
kancelaria (małpa) kpwig.pl
Paulina
Posty: 13
Rejestracja: 10 lis 2017, 15:17

Re: Brawurowe ogranie Lecha, czyli poręka

Post autor: Paulina » 25 lut 2018, 22:35

Lech pisze:
25 lut 2018, 13:00
3. A dlaczego zakładamy, że w niewiedzy nie pozostawał też Zbigniew? Spotkało się dwóch ślepych, to wiadomo, że daleko nie zajdą, nie ma co szukać winy w jednym z nich :)
Niech będzie, że Lech i Zbigniew nie znają się na prawie, a Paulina trochę się zna.
Zbigniew potrzebuje pieniędzy. Lech chętnie by pożyczył, ale nie bardzo mu ufa.
Zbigniew (ew. Lech) przychodzi więc do Pauliny i prosi o poręczenie (prosi Paulinę, aby zawarła umowę z pożyczkodawcą Lechem).
Paulina myśli sobie: "Zbigniewowi przydałyby się pieniądze. To uczciwy człowiek, więc pewnie spłaci pożyczkę, ale na wszelki wypadek dokonam nieważnego poręczenia, bo nie chcę mieć potem problemów. Oni kodeksu nigdy w rękach nie mieli, więc pewnie o art. 876 par. 2 nie słyszeli. Czego oczy nie widzą, tego sercu nie zal".

Okazuje się, że Zbigniew nie spłaca pożyczki, a Lechowi przydałby się szybko jej zwrot, więc przypomina sobie, że przecież Paulina jest poręczycielem. Przychodzi do Pauliny, której dobrze się powodzi, a ona mówi "Sorry, ale brak formy pisemnej to nieważność".

Lech pożyczał pieniądze w przeświadczeniu, że ma zabezpieczenie w postaci Pauliny i z takim przeświadczeniem żył przez ten cały czas. Ona za to od początku wiedziała, że w razie problemów nie będzie musiała płacić ani grosza.

Paulina naruszyła zasady współżycia społecznego (delikt), bo dokonała nieważnej czynności prawnej na pokaz, wyzyskując niewiedzę i naiwność Lecha. Okazało się, że Lech nie ma możliwości dochodzenia swojego roszczenia od drugiego dłużnika, bo on nie istnieje (Paulina nie zobowiązała się w sposób ważny). Gdyby umowa poręczenia nie była nieważna, to Lech nie miałby żadnych problemów z odzyskaniem pieniędzy, bo Paulinie dobrze się powodzi.


Czy można uznać, że Lech doznał na skutek tego deliktu szkody w wysokości sumy pożyczki?

Bardzo by mu to pomogło, bo mógłby dochodzić od Pauliny tych samych pieniędzy, ale na innej podstawie prawnej (art. 415 KC).
Awatar użytkownika
Lech
Administrator
Posty: 5833
Rejestracja: 23 lis 2010, 22:09
Lokalizacja: Warszawa
Kontaktowanie:

Re: Brawurowe ogranie Lecha, czyli poręka

Post autor: Lech » 26 lut 2018, 06:46

Może by mu pomogło, ale przecież nie po to ustawodawca chciał, aby takie poręczenie było nieważne, żeby jednak istniało z jakiejś innej wymyślonej podstawy. A nieznajomość prawa szkodzi :)
Pomoc prawna w sprawach wekslowych
kancelaria (małpa) kpwig.pl
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 34 gości