Witajcie!
W zeszłym miesiącu blog odwiedziło 8200 unikalnych użytkowników. Widać wyraźnie, że okres świąteczny nie sprzyjał surfowaniu w internecie w poszukiwaniu poważnych informacji, było Was istotnie mniej niż we wcześniejszym okresie :)
Tym razem najciekawszym pytaniem z wyszukiwarki google wybrałem:
co mi grozi, jeśli podpisze weksel in blanco, a nie jestem dłużnikiem
Muszę stwierdzić, że teza wyrażona w pytaniu, jakoby można było podpisać weksel i nie stać się dłużnikiem, jest w gruncie rzeczy błędna. Przez samo podpisanie weksla stajemy się dłużnikiem, zatem nie można podpisać weksla i nim się nie stać. To tak w uproszczeniu ;)
Pochodną tego pytania są próby podnoszenia tu i ówdzie zarzutów do nakazu zapłaty z weksla, w oparciu o fakt, że „do weksla nie została zawarta umowa wekslowa”, tak jakby samo podpisanie weksla nie było już wystarczającym dowodem istnienia zobowiązania.
Z pewnością tym zagadnieniem zajmę się w tym roku :)
Natomiast ubiegły, 2012 rok, pod względem statystyk bloga przedstawiał się tak jak widać na załączonym obrazku:
Dziękuję wszystkim za odwiedziny, komentarze i maile, i obiecuję dołożyć starań, aby rok 2013 był pod względem wekslowym jeszcze ciekawszy :)
Hmm faktycznie widać na wykresie „zjazd” związany ze świętami, ale widzę także, że 27 i 28ego ludzie rzucili się znowu do Internetu, zanim zaczeli się szykować do Sylwestra ;) U mnie na blogu na mniejszych liczbach, ale też zauważyłem taki poświąteczny skok w statystyce.
Ciekawa sprawa:
http://czestochowa.gazeta.pl/czestochowa/1,35271,13122205,Pozyczyla_tysiac_zlotych_na_lodowke__musi_zaplacic.html#LokKrajTxt
@Mirosław:
by poczytała wcześniej blog, to by wiedziała, że weksli in blanco „się nie podpisuje” :)
Dzień dobry.
„In blanco” to w sumie w ogóle nic nie wolno podpisywać :) Tylko że ciężko żyć czasem z taką zasadą :)
Pozdrawiam
Marek Zwoliński
Najważniejsze, aby świadomie podejmować decyzje i ryzyko. Dla mnie weksel to prosty i podstawowy instrument, który powinien znać każdy, kto obraca jakimikolwiek pieniędzmi, a zwłaszcza (ale nie tylko) jeśli mówimy o przedsiębiorcach. Coś jak na przykład umiejętność jedzenia w restauracji. A jest tak, że nie wiadomo, czy się śmiać, czy płakać… Brakuje tu podstawowej wiedzy, zwykle ktoś, to załapie o co w wekslu chodzi komentuje to „ale to proste i skuteczne” i „czemu tego wcześniej nie wiedziałem”.
Oczywiście weksle są generalnie proste i skuteczne, ale pod warunkiem znajomości chociaż podstaw prawa wekslowego i obrotu wekslem.
Jest też w tej chwili tak, że nawet znajomość tych tematów nie gwarantuje stosowania ich w praktyce, bo jak mówi staropolskie przysłowie: „na tym polega ten ambaras żeby dwoje chciało naraz”. Tak było w Polsce do „przedwojnia” :) Teraz z tym to nie tak łatwo.
Właśnie o tę świadomość chodzi, a raczej jej brak :)
Niech nikt się nie tłumaczy brakiem świadomości, internet jest pełen informacji o wekslach ;)
No tak, to prawda :) Pełen wiadomości i to często za darmo. Ale za darmo to nikt nie poszanuje i w głowie nie zostanie :)
Więc pewnie to brak świadomości, który jest spowodowany jakimiś innymi, bardziej pierwotnymi przyczynami :)
Ale chyba nie jest realne, żeby coś takiego przeszło w sądzie. Tu raczej sąd nie zostanie poinformowany o tym, że do weksla była umowa i jeśli pozyczkobiorca nie odwało się to będzie musiał płacić….
@Mirosław: powód do wytoczenia powództwa i udowodnienia swojego roszczenia potrzebuje tylko poprawnego weksla. Powoływanie się na umowę wekslową, jej przedstawienie, wykazanie, że dotyczy tego weksla, że weksel został wypełniony niezgodnie z takim porozumieniem – to zadania dla pozwanego.
Czyli ta firma gra na farta. Składa pozew z weksla i jak wyrok uprawomocni sie to nic nie można zrobić?
Trudno tu mówić o „grze na farta”. Grą na farta byłoby pozywanie przypadkowych osób i później wyłuskiwanie z tej grupy tych, którzy się nie odwołali (bo nie wiedzieli o co chodzi, bo nie odebrali nakazu, bo nie zdążyli ze sprzeciwem itp.).
Mając weksel nie idziemy „na farta”, tylko idziemy z twardym dowodem. Grą na farta są raczej tutaj zarzuty pozwanego.
A mając weksel goły teoretycznie można tak umiejętnie rozegrać sprawę, aby pozwany nie miał nawet teoretycznej możliwości skutecznego podniesienia zarzutów.
Po prostu – jak już wspomniałem – zasadniczo „weksli in blanco się nie podpisuje”. Weksel powstał w zupełnie innym celu, niż aby go podpisywać w całości in blanco.
A że od czasu do czasu ktoś niewinny cierpi – no cóż, w jakiś sposób ludzie się muszą nauczyć. Jakby nie bolało, nikt by się nie nauczył. A tak przynajmniej jest szansa, że coraz więcej ludzi dowie się tak naprawdę co to jest weksel, i jak i po co się go używa.
Bo do tego, że weksel jest przydatny i potrzebny, nie muszę chyba nikogo przekonywać? Czy muszę? :)
Jeśli można mówić o „farcie”, to przede wszsystkim tylko w sensie złapania takiego klienta, który dobrowolnie zawiera umowy dla siebie skrajnie niekorzystne. Jeśli już taką umowę zawarł, to weksel jest tylko narzędziem do przymusowego „wykonania” umowy.
Czy jednak cierpią niewinni? To jest rynek, a rynku są po prostu zawierane transakcje. Z reguły dobrowolnie.
Czy osobie podpisującej jakiś dokument, bez zapoznania się z konsekwencjami wiążącymi się z podpisem, lub nawet bez czytania tego dokumentu, można przypisać jakąś niewinność? Czy może raczej lenistwo, niewiedzę (a więc często lenistwo), naiwność, itd?
Moim zdaniem nawet weksel in blanco jest przydatny. Tylko że taki nie do końca in blanco :)
No tak, ale jeśli zostanie sporządzona umowa o takiej tresci.
Firma X pozycza Pani Y zwanej dalej pozyczkobiorca 1000 zł.
…..
….
….
Do spaty 10 rat miesiecznych po 200 zł.
Jeśli pożyczkobiorca nie spłaci w terminie rat i opoznienie będzie wieksze niż 30 dni to firma X ma prawo naliczyc opłate w wysokosci 18 tysiecy tytułem działań windykacyjnych.
Teraz jak zostanie wypełniony weksel np. na 19 tysiecy, bo pozyczkobiorca spłacił 1 tysiac to w przypadku kiedy weksel zostanie wypełniony na 19 tysiecy to:
W przypadku kiedy weksel zostanie wysłany do sądu bez informacji o tym, że został sporządzony do umowy to sąd wyda nakaz.
Teraz jeśli pożyczkobiorca nie odbierze nakazu zapłaty to dwa awiza i ma przechlapane.
Jeśli odbierze nakaz i złoży sprzeciw to wątpie żeby sędzia uznał kwotę 18 tysiecy tytułem windykacji, bo nie będzie miało to pokrycia w realnych kosztach.
Czy takie działanie to nie jest przestępstwo? Przecież firma X liczy na to, że pożyczkobiorca nie odbierze listów z sądu, bo uzna iż takie rozwiązanie jest najlepsze.
@Mirosław – liczenie na nieodebranie nakazu karalne nie jest. Uznanie opłaty 18 tysięcy za na przykład niezgodną z z.w.s. (zasadami współżycia społecznego) możliwe, ale niekoniecznie może to być skuteczny zarzut – np. po indosie. Poza tym jest wiele innych przeszkód, od opłaty za zarzuty, które musi ponieść pozwany, po problem wykazania, że ewentualna umowa wekslowa dotyczy TEGO weksla.
Czyli jak sąd wyda nakaz, a pozwany nie zrobi nic, bo np. nie będzie miał na opłatę to nie będzie miał już żadnej lini obrony. Weksel został wypełniony zgodnie z umową…. i koniec kropka. Prokurator, pozew o bezpodstawne wzpogadzenie nic juz nie pomoze
@Mirosław: tak będzie w każdym przypadku, nawet jakbym Cię pozwał o rzekomo zawartą w formie ustnej pożyczkę. Weksla do tego nie mieszaj :)