Weksel jest papierem cennym. Ustanawia zobowiązanie bezwarunkowe, niezależne od jakiegokolwiek zdarzenia. Ustala dług pieniężny, ściśle określony co do sumy. Zawiera abstrakcyjną obietnicę zapłaty. Obietnicę jednostronną w której wierzyciel ma jedynie prawa, a nie obowiązki. Jest przeważnie papierem obiegowym na zlecenie. Musi zadość czynić pewnym warunkom formalnym, a przede wszystkim zawierać wzmiankę, iż jest wekslem. Zobowiązuje ‘wekslowo’ wszystkie osoby, które się na nim podpiszą.

„Ile kosztuje u prawnika sprawdzenie, czy weksel jest dobrze wypisany” – czyli jak dałem 180zł za błędną opinię

W lutym ktoś takie pytanie zadał wyszukiwarce google, trafiając na tego bloga. Zaintrygowało mnie ono do sprawdzenia – ile rzeczywiście taka przyjemność sprawdzenia weksla może kosztować. Postanowiłem zrobić test. W tym celu należało przede wszystkim spreparować odpowiedni weksel do oceny. Sporządziłem zatem poniższy dokument – jest to poprawny weksel, choć zawierający co prawda pewne rzadziej używane klauzule. Na adresy mailowe 100 losowo znalezionych w Panoramie Firm kancelarii prawnych z Warszawy, i prawie takiej samej ilości – z Poznania – wysłałem następujące pytanie:

Otrzymałem od dłużnika załączony weksel. Czy jest on ważny i czy mogę na jego podstawie dochodzić roszczenia?

weksel

Oto moje wnioski

Po pierwsze: kancelarie nie czytają maili

Tylko 3 na 100 kancelarii z Warszawy i okolic odpowiedziało na maila. Lepiej było w Poznaniu – liczbę odpowiedzi można było policzyć na palcach obu rąk, i być może jednej nogi. Takiego wyniku spodziewałbym się w roku 1998, a nie w 2014.

Po drugie: mecenasi boją się kontaktu zdalnego

Nie wymagam od każdego tego, aby sam był z techniką za pan brat, ale chyba od czegoś są asystentki lub sekretarki? ;) Jak bowiem można skomentować następujące odpowiedzi:

„W celu zlecenia wydania opinii w sprawie ważności weksla, zapraszam do kontaktu telefonicznego.” (może pozew o dyskryminację osób głuchych?:)

„Zapraszam do kancelarii od pon do piątku (Oborniki lub Poznań) w ustalonej godzinie. Wytłumaczę Panu jak wygląda Pana sytuacja prawna.” – niestety, trochę daleko mam do Poznania z Warszawy, dla takiej sumy weksla nie opłaca się jechać specjalnie ;)

„Zapraszamy do kancelarii na spotkanie celem umówienia Pana wątpliwości dot. ważności weksla. Gdyby był Pan zainteresowany, termin pozostaje do uzgodnienia.” – kiedy ja nie chcę iść do kancelarii. Mam maila, mam skan, i oczekuję jedynie odpowiedzi na elementarne pytanie – czy weksel jest poprawny.

„Ocena ważności weksla i możliwości dochodzenia roszczeń na jego podstawie znajduje się w zakresie świadczonych przez naszą Kancelarię usług prawnych. Jeżeli jest Pan zainteresowany szczegółową konsultacją z prawnikiem, uprzejmie proszę o kontakt celem umówienia spotkania.” – czy tylko „na spotkaniu” mogę uzyskać interesujące mnie informacje?

„w celu udzielenia ostatecznej i pełnej odpowiedzi na Pana zapytanie – konieczne jest dokonanie oględzin dokumentu. Proszę o informację – kiedy może Pan przyjść do Kancelarii na spotkanie celem dokonania ww. czynności i ustalenia warunków wynagrodzenia.” – oraz analogiczna odpowiedź „udzielanie odpowiedzi będzie możliwe po zapoznaniu się z oryginałem dokumentu. W związku z powyższym uprzejmie proszę o umówienie spotkania.” – zastanawiające, czym różni się ocena ważności weksla oparta na skanie od oceny opartej na oryginale? W przypadku, gdy chodzi tylko o ocenę poprawności treści, a nie sprawdzenia autentyczności lub własnoręczności podpisu?

Sprawy wekslowe są zbyt ważne żebyśmy mogli udzielić odpowiedzi na Pana krótkie zapytanie. Chętnie podejmiemy się analizy tego zagadnienia, w przypadku zlecenia nam przez Pana wykonania takiej usługi. – ale propozycji warunków zlecenia już nie było…

„Proszę o informację, czy jest Pan Klientem kancelarii? Skąd to zapytanie skierowane mailem? – są jeszcze kancelarie, gdzie mail od przypadkowego klienta wywołuje popłoch ;)

Przed odpowiedzią sprawdzą cię w google

Nie ma w tym nic złego, samemu zdarza mi się tak robić ;) W tym przypadku wykazałem się brakiem ostrożności i jako remitenta na wekslu wpisałem Karola Polewackiego. Karol Polewacki to nieistniejąca osoba (powstała z kompilacji imienia mojego syna i nazwiska małżonki), które to dane używałem byłem w niektórych swoich artykułach wekslowych – czy to na blogu, czy w Gazecie Prawnej. Zatem po wpisaniu w google tego imienia i nazwiska można nabrać uzasadnionych wątpliwości, czy Karol Polewacki rzeczywiście jest prawdziwy. Tak też było w tym przypadku:

Czy poniższa wiadomość ma charakter reklamowy bądź dziennikarski – nazwisko Karol Polewacki pojawia się bowiem w wyszukiwarce internetowej przy okazji różnego wzoru pism z zakresu prawa wekslowego / cywilnego procesowego.Nawet jeśli nie ma tu związku ze wskazanymi publikacjami, informuję, że w każdym przypadku udzielenie porady prawnej ma charakter odpłatny. Koszt podstawowej porady prawnej udzielanej w Kancelarii to 150 złotych.

.

U niektórych wywołało to nawet irytację – „Przyznam, że Karol Polewacki kojarzy mi się jednoznacznie z medialnymi przykładami spraw wekslowych i dochodzenia wierzytelności z wekslu. Jeśli więc testuje Pan rynek bądź próbuje się zabawić moim kosztem, uprzejmie proszę o zaniechanie takich praktyk.”

***

Szczęśliwie kilka odpowiedzi udało mi się uzyskać. Można je podzielić na trzy grupy.

Poprawne – zdecydowana mniejszość, za to bezpłatna.

„Nie wiem, ale sobie podywaguję” – na szczęście bezpłatnie

Oraz jedna wisienka – odpowiedź błędna, co do której udało mi się ją uzyskać na piśmie za opłatą.

To co najlepsze, jest w życiu za darmo

Taki wniosek można wyciągnąć po analizie poprawnych odpowiedzi. Mogę tutaj pochwalić kilka kancelarii i ich pracowników.

Przede wszystkim pana Przemysława Szmidta z kancelarii Filipiak-Babicz, który udzielił bezpłatnie następującej poprawnej odpowiedzi:

Szanowny Panie,

w nawiązaniu do Pańskiego e-maila uprzejmie informuję, iż przesłany skan weksla zawiera wszelkie elementy, od których ustawa z dnia 28 kwietnia 1936 r. Prawo wekslowe uzależnia jego ważność.

Dokument zawiera w jego treści nazwę „weksel” w języku polskim, a także bezwarunkowe przyrzeczenie zapłacenia oznaczonej sumy pieniężnej wyrażone słowem „zapłacę”. Suma pieniężna została określona słownie, ze wskazaniem waluty. Podkreślić bowiem należy, iż dla ważności weksla nie jest konieczne wskazanie owej sumy za pomocą cyfr. Ponadto, w dokumencie oznaczono termin płatności weksla, wskazując, iż jest płatny „za okazaniem”. W wekslu wskazano również, przy użyciu konkretnych dat, przedział czasowy, w którym weksel może być przedstawiony do zapłaty.

Przesłany dokument zawiera, wymagane przez ustawę, określenie miejsca zapłaty weksla, poprzez wskazanie miejscowości, w której ma ona nastąpić. W dokumencie uwzględniono też nazwisko osoby, na której zlecenie zapłata ma być dokonana. Weksel zawiera również jednoznaczne wskazanie daty oraz miejscowości, w której został wystawiony. Każdy weksel musi zawierać także własnoręczny podpis jego wystawcy, przy czym, zgodnie z orzecznictwem Sądu Najwyższego, dla ważności dokumentu wystarczające jest zamieszczenie samego nazwiska osoby podpisującej weksel, tak jak w przypadku przesłanego przez Pana dokumentu.

Podsumowując, przesłany przez Pana skan weksla zawiera wszelkie cechy wskazane w przepisie art. 101 ustawy Prawo wekslowe, które przesądzają o jego ważności. Na podstawie przesłanego weksla może Pan dochodzić roszczenia o zapłatę oznaczonej w nim sumy pieniężnej.

Drugą osobą, którą mogę pochwalić jest pani mecenas Katarzyna Węgorek, która po dopytaniu o istnienie deklaracji wekslowej („nie ma”) oraz o istnienie umowy pożyczki („mam tylko weksel”) napisała:

Weksel jest abstrakcyjny, więc to tez nie ma większego znaczenia. Trzeba zatem najpierw wezwać dłużnika do jego wykupienia a gdy tego nie zrobi, skierować sprawę do sądu.

Mecenas Piotr Ostafi:

uprzejmie informuję, że po analizie przesłanego weksla, nie widzę braków lub uchybień skutkujących nieważnością weksla lub niemożnością dochodzenia na jego podstawie roszczeń na drodze sądowej, jakkolwiek zwracam uwagę na pewne odstępstwa od standardowej formy weksla, a także pewne zapisy, które determinują sposób jego realizacji. Nie wiem także, czy do weksla nie sporządzono tzw. deklaracji wekslowej, która może modyfikować zapisy wekslowe.

I jeszcze odpowiedź jednego radcy prawnego:

Co do zasady nie udzielam porad przez Internet, ale weksel jest ważny, ponieważ nie ma obecnie żadnych druczków jak kiedyś, ani opłaty skarbowej. Wystarczy, że dokument ma cechy weksla – odsyłam do prawa wekslowego w Internecie. Odsetki należą się od 1 lutego, ale do zapłaty może Pan go przedstawić.

Wszystkim uprzejmie dziękuję ;)

Nie każdy zna się na wszystkim…

„Według mnie na podstawie załączonego dokumentu jak najbardziej można dochodzić roszczenia. Nie mam pewności czy możemy traktować go jako weksel czy oświadczenie o uznaniu długu z zobowiązaniem spłaty na określonych warunkach. W kwestii dotyczącej weksla nie jestem pewien czy do weksle nie powinna być załączona deklaracja wekslowa.” – ja też mogę tego nie wiedzieć, stąd chcę się spytać fachowca. Ale trudno, widocznie trafiłem na miłośnika innej gałęzi prawa, zdarza się.

…przy płatnych usługach warto jednak przyłożyć się do odpowiedzi

W mailowej konsultacji z jedną z kancelarii mogłem się dowiedzieć, że mój weksel nie zawiera bezwarunkowego „polecenia” (sic!) zapłaty, że na wekslu nie mogą być zastrzeżone odsetki, nadto w treści odpowiedzi cytowany był artykuł dotyczący weksla trasowanego, podczas gdy mój weksel jest wekslem własnym.

Po poproszeniu o płatną opinię (180zł brutto) otrzymałem poniższe pismo:
weksel opinia1

weskel opinia2
Co tu jest źle?
Do oceny ważności weksla wskazane zostały przepisy dotyczące weksla trasowanego, a nie weksla własnego. Jako wadę (ale co to za wada, skoro nie wpływa na ważność weksla?) wskazano „brak nagłówka weksel”, „brak bezwarunkowego polecenia zapłaty”. Nieprawdą jest, że w „starych blankietach” przyrzeczenie zapłaty było określone jako „bezwarunkowe” – w rzeczywistości składało się ono z takiej samej klauzuli jak użytej w moim wekslu „zapłacę za ten weksel”.

Ewidentnie chybionym zarzutem był fakt, że „wskazanie osoby, która ma zapłacić” wynika dopiero z podpisu. Opiniujący pogubił się, próbując ocenić weksel własny pod kątem przepisów weksla trasowanego. W wekslu własnym wystawca bowiem nie wskazuje osoby, która ma zapłacić, ponieważ to sam wystawca jest głównym i zazwyczaj jedynym dłużnikiem.

Według opiniującego, w wekslu płatnym za okazaniem nie można zastrzec odsetek, co jest oczywistą nieprawdą.

Wnioski ;)

Przede wszystkim należy pamiętać, że nie każdy adwokat lub radca prawny jest w stanie udzielić kompetentnej odpowiedzi nawet na proste pytanie dotyczące prawa wekslowego. Po drugie – że płatna usługa nie oznacza wyższej jakości. A gdzie warto szukać odpowiedzi na pytania o poprawność weksla? Jeśli w internecie, to tylko na dobrych stronach ;)

Aha, odpowiadając na tytułowe pytanie – te kancelarie, które przedstawiły ofertę cenową – zawierały ją w widełkach 100 – 200zł brutto.

Comments

  1. Cudowne! :)

    Doigra się Pan – adwokat Pana pozwie, i okaże się, że w demokratycznym państwie prawa nie można testować wiedzy adwokatów :) #Sawickagate

  2. Niestety, trzeba bardzo uważać i weryfikować choćby w internecie porady radców prawnych i adwokatów. Nie brakuje bowiem niedouczonych ignorantów z lukami w wykształceniu, w zakresie elementarnym. Nie twierdzę, że są to totalni idioci i nie mam zamiaru obrażać prawniczego środowiska ale niektórzy mają po prostu naganne luki w wiadomościach. Jest ich zapewne mniejszość, ale nietrudno na takiego trafić.

  3. Dzisiejszy świat to świat specjalizacji, i to w każdej dziedzinie. A więc trzeba zawsze i wszędzie szukać specjalistów w danej kwestii. Akurat w dobie internetu jest to już łatwe. Tematyka wekslowa to jest nisza. Nie można oczekiwać, że na niszowych zagadnieniach będzie znał się każdy. To teoretyczna utopia, która z praktyką nie ma nic wspólnego.

    „Kancelarie nie czytają maili”

    Pewnie jednak czytają, tylko że …
    Takie niby proste pytania, są dla prawnika nieobytego w danym temacie, a który chciałby udzielić rzetelnej odpowiedzi, może nie bardzo trudne, ale bardzo czasochłonne. Pewnie stąd tyle wymijających czy zbywających odpowiedzi, lub też zupełny brak reakcji. W kancelariach pracują tylko ludzie, którzy mają swoje rodziny, które muszą utrzymać i też kalkulują żeby czas ich pracy przeznaczony był na działania najbardziej rentowne lub też najlepiej rokujące w przyszłości, czyli najbardziej sensowne z punktu finansowego.
    Zanim zacznie się oceniać te „zjawisko” warto postawić się na miejscu takiego prawnika, który dostaje na e-mail zapytanie na które jeśli się zna na temacie, to wystarczy odpowiedzieć jednym słowem – TAK (wtedy nie ma jak zarobić za swoją wiedzę, którą zdobywał latami kosztem ogromnych wyrzeczeń), a jeśli chcę zarobić, to musi wciągnąć potencjalnego klienta w relację mailową, czyli wysłać odpowiedź wskazując np. że cena za odpowiedź na zadane pytanie wynosi 100 zł. Potencjalny klient zazwyczaj jest rozczarowany, bo wydaje mu się że w internecie to wszystko jest za darmo, a pytał o cenę to tak tylko bo chciał być kulturalny i ogólnie jest człowiekiem z klasą :) Więc obrażony na chciwego prawnika, potencjalny klient szuka darmowej wiedzy, i wchodzi np. na remitent.pl. Potencjalny klient poczyta pięć godzin i w końcu dochodzi do wniosku, że weksel jest ważny. A jak już to wie, to też uznaje sprawę za zamkniętą, a chciwemu prawnikowi któremu zadał pytanie, nawet nie pofatyguje się napisać, że już nie jest zainteresowany poradą. Gdy prawnik nie jest biegły w temacie, to zapoznaje się z prawem wekslowym i dochodzi do wniosku po 2 godzinach, że weksel jest ważny. Zadowolony że pogłębił swoją wiedzę o wekslach, czeka na odpowiedź potencjalnego klienta, który pewnie zaakceptuje cenę 100 zł za poradę od mecenasa. W końcu się jednak okazuje że klient był tylko potencjalnym, i prawnik nic nie zarobił. No cóż, zdarza się wiedza o wekslu zostanie i może przyda się jak trafi się ktoś poważniejszy. Ale czy następnym razem warto angażować się w takich sytuacjach … ?
    Także myślę że Kancelarię jednak maile czytają, tylko że też kalkulują że odpowiedź nie ma po prostu sensu :) Czemu to niby mecenas, miałby nie dbać o swoje interesy? :)

  4. Łukasz says

    Gratuluję pomysłu, świetna prowokacja.
    Na koniec jeśli mogę polecić jakąś kancelarię, która stricte zajmuje się wekslami to z czystym sumieniem polecam czytelnikom tego bloga Kancelarię Prawa Wekslowego i Gospodarczego z Dąbrowy Górniczej :)
    Pozdrawiam

  5. @Marek:

    ednak maile czytają, tylko że też kalkulują że odpowiedź nie ma po prostu sensu

    Doskonale to rozumiem, ale wówczas odpowiada się, że odpowiedzi się nie udzieli, albo lepiej (to mój sposób niezależny od branży) – daje się cenę zaporową, aby klient odpuścił, a jak nadal będzie uparty, to aby cena rekompensowała konieczność dokształcenia się (zresztą nie trzeba się dokształcać, można skorzystać z podwykonawców – vide http://www.remitent.pl/wyreczyciel-pomoc-prawna-dla-kancelarii-prawnych/6648 ;) A brak odpowiedzi na maila to tak jakby po usłyszeniu pytania przez telefon odłożyć słuchawkę – czyli coś a’la słoma z butów ;)

  6. Popieram Lecha. Mówimy przecież o korespondencji mailowej, która została przeczytana i przynajmniej pobieżnie przeanalizowana, by podjąć decyzję. Odesłanie odpowiedzi z przygotowanego szablonu (jeżeli problem w danym przypadku występuje faktycznie tak często, by nie było możliwości udzielać odpowiedzi indywidualnych) zajmie osobie mało biegłej w obsłudze komputera dodatkowe, hmm, 30 sekund? Wrażenie zupełnie inne, a potencjalny klient ma znacznie większe szanse do nas wrócić przy kolejnej okazji.

    Co do zaproszeń na spotkania w cztery oczy mam inną teorię (zaznaczam, że opartą na moich subiektywnych doświadczeniach): niektórzy bardzo chętnie udzielą nawet obszernej, oczywiście odpłatnej porady — ale tylko ustnie. To samo w formie pisemnej często okazuje się niemożliwe, znacznie droższe lub powiązane z dziwnymi warunkami. Pytanie dlaczego tak, pozostawiam otwartym do spekulacji ;)

  7. davvid-o says

    Co oznacza skrót p. a. w treści weksla w zdaniu:
    „Oprocentowanie sumy wekslowej 7% p. a. liczone od …”

  8. @davvid: per annum, czyli w skali roku.

  9. Po zauważeniu na wekslu „p.a.” powinna się zapalić u prawnika lampka ostrzgawcza, że cała ta akcja to może być „prowokacja dziennikarska” lub jakaś inna :) Żeby taki skrót zastosować, to przecież trzeba się mocno naszukać, bo obecnie taki skrót jest w obrocie niespotykany :)

  10. @Marek – nie taki niespotykany, widuję go od czasu do czasu w jakichś bankowo-ubezpieczeniowych opracowaniach. Tak czy siak, spotkałem się z nim w swoim normalnym życiu – nie wyszukiwałem go specjalnie w starodrukach :)

  11. @Lech
    Ok, ale opracowania bankowo-ubezpieczeniowe to bardziej specjalistyczna teoria jednak niż praktyka. A może to tylko mi się w oczy taka klauzula nie rzuciła :) Jakby nie było, nie jest to teraz raczej norma i standard :) Tak przynajmniej moim skromnym zdaniem :)

  12. Grzegorz says

    Jeśli mnie jeszcze ktoś zapyta, czy mam opinię prawną potwierdzającą moje twierdzenia w kwestii weksli, wówczas pozwolę sobie odesłać tę osobę do niniejszego wątku. Pozdrawiam

  13. wekselek says

    Uwielbiam takie akcje, które potwierdzają moje „ornitologiczne” postrzeganie Świata! :-)

    BTW
    Prawdopodobne jest, że na emaile odpowiadali pracownicy,
    po średnich szkołach wieczorowych. :-)

  14. Czy publikacja takiej porady prawnej (Kancelaria Brydak) nie narazi Pana na odpowiedzialność? Publikuje Pan ją w całości, bez modyfikacji. O pomówieniu czy zniewadze (k.k.) mówić trudno, ale czy mogłaby wejść w grę odpowiedzialność cywilna?
    Naruszenia dobrego imienia (wizerunku) raczej tu nie ma z powodu braku bezprawności, ale co z naruszeniem tajemnicy korespondencji (nadawca pewnie nie wyraził zgody na publikację)?

  15. @Sylwia – ani nie doszło do opublikowania całej korespondencji, ponieważ zacytowałem tylko opinię, ani nie doszło do ujawnienia tajemnicy wbrew czyjejś woli, ponieważ odbyło się to za zgodą adresata.

Speak Your Mind

*