Weksel jest papierem cennym. Ustanawia zobowiązanie bezwarunkowe, niezależne od jakiegokolwiek zdarzenia. Ustala dług pieniężny, ściśle określony co do sumy. Zawiera abstrakcyjną obietnicę zapłaty. Obietnicę jednostronną w której wierzyciel ma jedynie prawa, a nie obowiązki. Jest przeważnie papierem obiegowym na zlecenie. Musi zadość czynić pewnym warunkom formalnym, a przede wszystkim zawierać wzmiankę, iż jest wekslem. Zobowiązuje ‘wekslowo’ wszystkie osoby, które się na nim podpiszą.
@Falkenstein – bo to jest weksel in blanco :) Oczywiście można się zastanawiać, czy blankiet bez słowa weksel jest wekslem in blanco – moim (i nie tylko) zdaniem – tak, jeśli tylko podpis był złożony z zamiarem zaciągnięcia zobowiązania wekslowego. Patrząc na całokształt („urzędowy” blankiet weksla) trudno wystawcy będzie zarzucać, że podpisał się w innym zamiarze.
@Marek – ano właśnie. Większość powie, że nie podpisze. Ale wystarczy dodać do blankietu kilka mało istotnych składników – trochę kropek, zlepek urywek zdań i słów, w żaden sposób nie wyrażających (jeszcze) nic konkretnego, i nagle każdy taki weksel podpisuje, mimo że w rzeczywistości istotnej różnicy pomiędzy powyższym, a typowym „gołym” blankietem nie ma :)
Podzielam zdanie Lecha- a nawet byłbym jeszcze bardziej stanowczy – nie ma się co zastanawiać. Gdyby to nie był blankiet to można by się zastanawiać nad zamiarem- ale tu nie ma takiej wątpliwości.
Pamiętam jak na studiach zastanawialiśmy się gdzie jest granica blankowości (czy jest takie słowo?). Ustaliliśmy, że wręczenie pustej kartki wraz z upoważnieniem (ustnym lub pisemnym) do jej wypełnienia treścią to jeszcze weksel. Natomiast wręczenie upoważnienia bez kartki uznaliśmy wtedy za pełnomocnictwo a nie weksel. Nie wiem jak doszliśmy do takich wniosków, dyskusja trwała przez 3 godzinny wykład. Dzisiaj nie zgadzam się z tą opinią – uważam że niezbędne są trzy elementy dla weksla in blanco:
1) wola
2) podpis
3) materia papier, skóra metal szkło – ale tu pewnie nie znajdę zrozumienia u większości czytelników tego bloga którzy lubią i kibicują e-wekslom
Gdyby to nie był blankiet to można by się zastanawiać nad zamiarem
Przypomniała mi się dawna rozmowa z czytelnikiem, który miał weksel in blanco (o standardowej treści), a „w razie czego” jeszcze dodatkowe dwie czyste kartki z podpisem, które (w jego opinii) też były podpisane jako weksel in blanco. Na szczęście wystarczyło uzyskać tytuł wykonawczy na tym mniej kontrowersyjnym blankiecie :) Natomiast „dwie czyste kartki” nadal zapewne pozostają w jego posiadaniu (i czekają na lepsze czasy :))
„i nagle każdy taki weksel podpisuje, mimo że w rzeczywistości istotnej różnicy pomiędzy powyższym, a typowym „gołym” blankietem nie ma :)”
Ano podpisuje :) To przykład praktyczny dla psychologów wywierania wpływu, na to jak nieracjonalne mogą być zachowania generalnie racjonalnych ludzi, w sytuacji gdy argumentem przekonującym ich jest nieracjonalny argument :) Po prostu wystarczy powiedzieć „nie ma problemu bo są na blankiecie kropki i kreski”. Abstrakcja? Tak, ale jak widać działa :) W nauce psychologii dawno zostało to wykazane.
„Natomiast „dwie czyste kartki” nadal zapewne pozostają w jego posiadaniu (i czekają na lepsze czasy :))”
Czyli „dojrzewają” :) Może trzeba w doktrynie wprowadzić taki rodzaj może nie powstawania zobowiązania wekslowego, ale jego materializowania :)
@domicyliat
Ja tam np. nie kibicuje e-wekslom (tzn. taka ciekawostka, ale nic ponadto). Natomiast kibicuje wekslom, i to mi narazie wystarcza :)
Ustaliliśmy, że wręczenie pustej kartki wraz z upoważnieniem (ustnym lub pisemnym) do jej wypełnienia treścią to jeszcze weksel.
Kartka z podpisem?
Nie kartka bez podpisu (wręczona z wolą zaciągnięcia zobowiązania wekslowego). – teraz się z tym nie zgadzam – nie potrafię odtworzyć rozumowania jak do tego doszliśmy.
Natomiast wręczenie upoważnienia bez kartki uznaliśmy wtedy za pełnomocnictwo a nie weksel.
Słusznie, bo skoro nie ma kartki, to kartkę musi „spreparować” pełnomocnik, wraz z podpisem z pełnomocnictwa.
@Marek Zwoliński
No to witam w elitarnym gronie – zdaje się że tworzymy wyraźną mniejszość na tym blogu.
Kartka z podpisem?
Nie kartka bez podpisu (wręczona z wolą zaciągnięcia zobowiązania wekslowego). – teraz się z tym nie zgadzam – nie potrafię odtworzyć rozumowania jak do tego doszliśmy.
Zgodnie z teorią kreacyjną, musi być podpis. Zgodnie z teorią emisyjną – podpis i wydanie weksla. Skoro kartka nie ma nawet podpisu, to o jakim zobowiązaniu możemy mówić? Wręczamy tylko nośnik weksla (kartkę) i dajemy upoważnienie, aby pełnomocnik dopiero podpisał w naszym imieniu weksel. I dopiero on weksel wystawi (in blanco lub zupełny). W międzyczasie możemy cofnąć pełnocnictwo i weksla nie wystawimy (co najwyżej wystawi go pełnomocnik prywatnie), gdybyśmy uznali, że już „wręczamy weksel”, to nie możemy go „cofnąć”.
@Lech
pytanie techniczne – jak się generuje tą pionową kreskę cytatu?
Co do meritum – zgadzam się z Tobą. Marek Zwoliński poruszył temat psychologii. Nie wiem jak mądrość tłumu- jakieś 100 osób na wykładzie – do tego doszła – ale taka mądrość tłumu- im więcej osób i im dłużej trwa dyskusja tym głupsze wnioski.
Poniekąd fascynuje mnie ta psychologiczna zagadka – pamiętam, że podzielałem opinię tłumu ale nie potrafię przypomnieć sobie argumentacji -tzn. przypominam sobie wiele argumentów np.
skoro można upoważnić remitenta do wypełnienia elementu niezbędnego czyli kwoty to dlaczego nie można upowąznić go do uzupełnienia innych niezbędnych elementów jak „weksel” w treści lub podpis.
ale żaden do mnie nie przemawia
Ale chyba pora odpuścić temat bo staje sie coraz mniej wekslowy a coraz bardziej psychologiczny. Chociaż wpis sam w sobie też jest psychologiczny.
Tylko uwaga, zamiast okrągłych nawiasów, są ostre, nie mogę napisać w komentarzu prawidłowych komend, bo się nie pojawią one, tylko cytat :)
W końcowej komendzie przed blockquote jest „/”
A świnka morska to świnka żyjąca w morzu ;) Dobra, pożartowaliśmy, ale nie można Czytelników wprowadzać w niepewność :) – weksel może być wystawiony nie tylko na papierze.
„Podpisałbyś?”
Nie, dziękuje. :)
Dziś nie, a innym razem też nie :)
Ale czy to w ogóle jest weksel?
Nie ma słowa „weksel” w języku, w którym go wystawiono :)
@Falkenstein – bo to jest weksel in blanco :) Oczywiście można się zastanawiać, czy blankiet bez słowa weksel jest wekslem in blanco – moim (i nie tylko) zdaniem – tak, jeśli tylko podpis był złożony z zamiarem zaciągnięcia zobowiązania wekslowego. Patrząc na całokształt („urzędowy” blankiet weksla) trudno wystawcy będzie zarzucać, że podpisał się w innym zamiarze.
@Marek – ano właśnie. Większość powie, że nie podpisze. Ale wystarczy dodać do blankietu kilka mało istotnych składników – trochę kropek, zlepek urywek zdań i słów, w żaden sposób nie wyrażających (jeszcze) nic konkretnego, i nagle każdy taki weksel podpisuje, mimo że w rzeczywistości istotnej różnicy pomiędzy powyższym, a typowym „gołym” blankietem nie ma :)
@Falkenstein
Podzielam zdanie Lecha- a nawet byłbym jeszcze bardziej stanowczy – nie ma się co zastanawiać. Gdyby to nie był blankiet to można by się zastanawiać nad zamiarem- ale tu nie ma takiej wątpliwości.
Pamiętam jak na studiach zastanawialiśmy się gdzie jest granica blankowości (czy jest takie słowo?). Ustaliliśmy, że wręczenie pustej kartki wraz z upoważnieniem (ustnym lub pisemnym) do jej wypełnienia treścią to jeszcze weksel. Natomiast wręczenie upoważnienia bez kartki uznaliśmy wtedy za pełnomocnictwo a nie weksel. Nie wiem jak doszliśmy do takich wniosków, dyskusja trwała przez 3 godzinny wykład. Dzisiaj nie zgadzam się z tą opinią – uważam że niezbędne są trzy elementy dla weksla in blanco:
1) wola
2) podpis
3) materia papier, skóra metal szkło – ale tu pewnie nie znajdę zrozumienia u większości czytelników tego bloga którzy lubią i kibicują e-wekslom
Kartka z podpisem?
Słusznie, bo skoro nie ma kartki, to kartkę musi „spreparować” pełnomocnik, wraz z podpisem z pełnomocnictwa.
Przypomniała mi się dawna rozmowa z czytelnikiem, który miał weksel in blanco (o standardowej treści), a „w razie czego” jeszcze dodatkowe dwie czyste kartki z podpisem, które (w jego opinii) też były podpisane jako weksel in blanco. Na szczęście wystarczyło uzyskać tytuł wykonawczy na tym mniej kontrowersyjnym blankiecie :) Natomiast „dwie czyste kartki” nadal zapewne pozostają w jego posiadaniu (i czekają na lepsze czasy :))
@Lech
„i nagle każdy taki weksel podpisuje, mimo że w rzeczywistości istotnej różnicy pomiędzy powyższym, a typowym „gołym” blankietem nie ma :)”
Ano podpisuje :) To przykład praktyczny dla psychologów wywierania wpływu, na to jak nieracjonalne mogą być zachowania generalnie racjonalnych ludzi, w sytuacji gdy argumentem przekonującym ich jest nieracjonalny argument :) Po prostu wystarczy powiedzieć „nie ma problemu bo są na blankiecie kropki i kreski”. Abstrakcja? Tak, ale jak widać działa :) W nauce psychologii dawno zostało to wykazane.
„Natomiast „dwie czyste kartki” nadal zapewne pozostają w jego posiadaniu (i czekają na lepsze czasy :))”
Czyli „dojrzewają” :) Może trzeba w doktrynie wprowadzić taki rodzaj może nie powstawania zobowiązania wekslowego, ale jego materializowania :)
@domicyliat
Ja tam np. nie kibicuje e-wekslom (tzn. taka ciekawostka, ale nic ponadto). Natomiast kibicuje wekslom, i to mi narazie wystarcza :)
@Lech
Ustaliliśmy, że wręczenie pustej kartki wraz z upoważnieniem (ustnym lub pisemnym) do jej wypełnienia treścią to jeszcze weksel.
Nie kartka bez podpisu (wręczona z wolą zaciągnięcia zobowiązania wekslowego). – teraz się z tym nie zgadzam – nie potrafię odtworzyć rozumowania jak do tego doszliśmy.
Natomiast wręczenie upoważnienia bez kartki uznaliśmy wtedy za pełnomocnictwo a nie weksel.
Słusznie, bo skoro nie ma kartki, to kartkę musi „spreparować” pełnomocnik, wraz z podpisem z pełnomocnictwa.
@Marek Zwoliński
No to witam w elitarnym gronie – zdaje się że tworzymy wyraźną mniejszość na tym blogu.
Zgodnie z teorią kreacyjną, musi być podpis. Zgodnie z teorią emisyjną – podpis i wydanie weksla. Skoro kartka nie ma nawet podpisu, to o jakim zobowiązaniu możemy mówić? Wręczamy tylko nośnik weksla (kartkę) i dajemy upoważnienie, aby pełnomocnik dopiero podpisał w naszym imieniu weksel. I dopiero on weksel wystawi (in blanco lub zupełny). W międzyczasie możemy cofnąć pełnocnictwo i weksla nie wystawimy (co najwyżej wystawi go pełnomocnik prywatnie), gdybyśmy uznali, że już „wręczamy weksel”, to nie możemy go „cofnąć”.
@Lech
pytanie techniczne – jak się generuje tą pionową kreskę cytatu?
Co do meritum – zgadzam się z Tobą. Marek Zwoliński poruszył temat psychologii. Nie wiem jak mądrość tłumu- jakieś 100 osób na wykładzie – do tego doszła – ale taka mądrość tłumu- im więcej osób i im dłużej trwa dyskusja tym głupsze wnioski.
Poniekąd fascynuje mnie ta psychologiczna zagadka – pamiętam, że podzielałem opinię tłumu ale nie potrafię przypomnieć sobie argumentacji -tzn. przypominam sobie wiele argumentów np.
skoro można upoważnić remitenta do wypełnienia elementu niezbędnego czyli kwoty to dlaczego nie można upowąznić go do uzupełnienia innych niezbędnych elementów jak „weksel” w treści lub podpis.
ale żaden do mnie nie przemawia
Ale chyba pora odpuścić temat bo staje sie coraz mniej wekslowy a coraz bardziej psychologiczny. Chociaż wpis sam w sobie też jest psychologiczny.
Cytat robi się wpisując cytowany tekst w blok:
(blockquote) TU CYTAT (/blockquote)
Tylko uwaga, zamiast okrągłych nawiasów, są ostre, nie mogę napisać w komentarzu prawidłowych komend, bo się nie pojawią one, tylko cytat :)
W końcowej komendzie przed blockquote jest „/”
tak mi się wydawało ale nie chciało zadziałać
przydałby się opis komend przy komentarzach np obok checkboxu „powiadom mnie e-mialem o nowych komentarzach”
/ materia papier, skóra metal szkło/
Jak papier wartościowy to chyba jednak papier ;)
A świnka morska to świnka żyjąca w morzu ;) Dobra, pożartowaliśmy, ale nie można Czytelników wprowadzać w niepewność :) – weksel może być wystawiony nie tylko na papierze.
Z jakiego okresu jest blankiet?
@Hubert – blankiet wygląda jak zgodnie z wzorem opisanym w rozporządzeniu z 1924r. – https://remitent.pl/plikipdf/oplatastemplowa1924.pdf
Czyli te wielkoludy, na które sam muszę preparować opakowania do przechowywania :)
Wielkoludy? Opakowania? Czy to miało iść na tego bloga? Panie Hubercie, chyba jakieś informatyczne after party było? :))
Nie, akurat tutaj. Zbieram weksle, i te przedwojenne sa duze i mam klopot z klaserem na nie.
A, już rozumiem :) Ja w normalnych okładkach z grubszej folii A4 trzymam.