Z dzisiejszego maila (dziękuję). Komentarz zbędny.
Dzień dobry,
W załączeniu przesyłam kolejny dowód na lekkomyślność wręczania popularnych weksli gołych.Pewna dosyć znana w branży RTV/AGD firma wymagała (a może wymaga nadal) weksli od swoich pracowników, kooperantów a szczególnie hurtowników. Każdy z widocznych na zdjęciu weksli jest podpisany, żaden nie zawiera daty ani kwoty. Część jest poręczona przez członków rodziny. Oczywiście były dołączone deklaracje wekslowe (widoczne po prawej) ale to marna ochrona.
W kilku przypadkach od tej samej osoby pochodziło kilka weksli, po jednym do każdej zawieranej umowy. Być może był w tym jakiś głębszy sens, ale wydaje się jednak, że obydwie strony nie wiedziały, co robią.
We wspomnianej firmie RTV/AGD nastąpiły zmiany zarządu jak też kierownictwa, naturalnie też wiążący się z tym bałagan. Weksle w ilości sztuk kilkuset przeszły przez ręce wielu przypadkowych podmiotów, gdzie potencjalnie miał do nich dostęp każdy przypadkowy człowiek. Trafiłyby na makulaturę razem z dokumentami księgowymi, wśród których się znajdowały, jednak nad wystawcami zlitował się Hermes, bo zostały dostrzeżone (znowu kompletnym przypadkiem) i profesjonalnie zniszczone.
Hermes to bóg złodziei zdaje się, trochę umyka mi jego rola w sprawie :)
Nie tylko złodziei, ale też kupców (widocznie Grecy uznali, że to zawody pokrewne :) ), więc być może w tym wypadku ktoś zachował się jak rzetelny kupiec powinien :)
Rzeczywiście, zapomniałem o tym, bo zasugerowałem się wizją potencjalnej afery wekslowej :))
Ha, panowie, czytając maila miałem na myśli Euler Hermesa, ale rzeczywiście intencją piszącego było chyba wskazanie na boską opatrzność w postaci anonimowego podmiotu :)