Weksel jest papierem cennym. Ustanawia zobowiązanie bezwarunkowe, niezależne od jakiegokolwiek zdarzenia. Ustala dług pieniężny, ściśle określony co do sumy. Zawiera abstrakcyjną obietnicę zapłaty. Obietnicę jednostronną w której wierzyciel ma jedynie prawa, a nie obowiązki. Jest przeważnie papierem obiegowym na zlecenie. Musi zadość czynić pewnym warunkom formalnym, a przede wszystkim zawierać wzmiankę, iż jest wekslem. Zobowiązuje ‘wekslowo’ wszystkie osoby, które się na nim podpiszą.

Szósta rozprawa w sprawie kieleckich weksli

Na ostatniej rozprawie kończono przesłuchiwać wystawców weksli. Tym razem były to osoby, wobec których nie wysuwano roszczeń o zapłatę, a ich weksle zostały ujawnione podczas prowadzenia śledztwa w tej sprawie.

Jako na ciekawą informację warto zwrócić uwagę na zeznania jednej z wystawczyni, która opisywała okoliczności podpisania weksla. Pracownik w sklepie, w którym kupowała na raty i składała swoje podpisy uspokajał ją: Czego się pani boi? Jak pani spłaci, to weksel zostanie zniszczony.

Niszczenie weksla to chyba największy mit w obrocie wekslowym. Mało kto wie, że zniszczenie weksla nie unieważnia zobowiązania wekslowego, ponieważ możliwa jest wówczas jego (weksla) amortyzacja (umorzenie), a dysponując wyrokiem umarzającym weksel umożliwia on dochodzenie roszczenia tak jak byśmy posiadali weksel. Można to porównać na przykład do zniszczenia swojego prawa jazdy – nie powoduje to utraty uprawnienia do kierowania odpowiednimi pojazdami, jedyny kłopot polega na wyrobieniu wtórnika dokumentu. Jedyną możliwością faktycznego umorzenia (spłaty) zobowiązania wekslowego jest zwrot weksla wystawcy. Dawno już pisałem, że wystawca nie powinien godzić się na jakiekolwiek „niszczenie” weksla przez posiadacza jako formę jego umorzenia.

Zeznania składali też pracownicy i współpracownicy banku.

Jeden z nich opowiadał o procesie niszczenia dokumentów. O tym jak brał udział jednorazowo w zniszczeniu w Lublinie dużej ilości dokumentów bankowych. Nie mam zielonego pojęcia jakie te zeznania miały związek ze sprawą, skoro pan nie potrafił powiedzieć, czy w procesie utylizacji były niszczone jakiekolwiek weksle, nie wspominając już o tym, aby miały być to weksle z tej sprawy. Mogliśmy się za to dowiedzieć fascynującej informacji, że gdzieś, kiedyś, jakiś bank pociął trochę papieru na cienkie paski.

Inny pracownik banku Wschodni Bank Cukrownictwa (obecny Getin Noble Bank) zeznawał, że weksle po spłacie kredytu były zwracane wystawcom… ale tylko na ich żądanie. Jeśli ktoś nie wyrażał takiego żądania, weksel był archiwizowany razem z umową.

Po co Getinbankowi masy weksli, których dłużnicy już spłacili swoje roszczenie – tego nie wiem. Chyba tylko po to, aby kusić los. Może warto byłoby przeprowadzić akcję ich zwrotu?

Zeznania składał też jeden pan, który na allegro w 2013 sprzedał jednemu z oskarżonych kilkadziesiąt weksli o wartości historycznej (z okresu PRL i starsze). Oskarżony od razu przedstawił dowód w postaci okazania tych weksli. Jaki ten fakt ma związek z tą sprawą – jeszcze nie wiem, ale zapewne jest w tym jakaś strategia oskarżonego ;)

Kolejna rozprawa w lutym 2016.

Comments

  1. A to byli świadkowie oskarżenia czy obrony?

  2. @Jurek – nie było takich informacji.

  3. Zazwyczaj ta ze stron, która pierwsza zadaje pytania świadkowi, ta wnioskowała o jego przesłuchanie.

  4. ponieważ możliwa jest wówczas jego (weksla) amortyzacja (umorzenie)

    O ile pamiętam, to w kwestii możliwości umorzenia weksla in blanco w jego klasycznej wersji masz cokolwiek inne zdanie :)

  5. @bartoszcze – Moje zdanie, a praktyka to dwie różne rzeczy ;) Choć w tym roku już widziałem sprawę, gdzie sąd odmówił umorzenia weksla in blanco dokładnie z tych powodów, o których kiedyś pisałem.

  6. „Czego się pani boi? Jak pani spłaci, to weksel zostanie zniszczony.”

    Le’Who jak prokurator… co kto powie po pouczeniu go o odpowiedzialności za fałszywe zeznania, to Le’Who wierzy. ;-) albo udaje że wierzy (to w przypadku prokuratora) byle tylko umorzyć i roboty nie mieć.

  7. @Robert: hę, pijesz coś do mnie? :))

  8. Piję do siebie akurat (to francuskie zdecydowanie gorsze od poprzedniego – portugalskiego) ale co do wcześniejszego mego komentarza, to tak, piję i do Ciebie. Z tym że z umarzaniem piję tylko do prokuratorów.

    Uściślając, to co ktoś tam zeznał, nie wiadomo czy prawda jest. Choć może i jest w tym wypadku ale tego nie wiemy. Pamiętajmy o dystansie i dmuchajmy na formę bo oszołomy się przyczepią.

  9. No wiesz, akurat to, co kiedyś mówił do tej pani sprzedawca, to 1) ani nie jest istotne w tej sprawie (wyciągnąłem to bardziej jako ciekawostkę) 2) ani nikomu nie zależy, aby pani takie zeznanie zmyśliła 3) ani nie ma powodu, aby pani sama z siebie miała to zmyślić 4) czy jest prawdziwe, czy nie jest, na pewno jest prawdopodobne (realne) w innych tego typu sytuacjach przy braniu kredytu. Jednym słowem: czepiaszsię ;)

  10. Ty ani ja nie wiemy, co będzie istotne dla sędziów.

    „Sąd tego nie weźmie pod uwagę” Weźmie, weźmie. ;-)

    Sąd też może zapamiętał tę ciekawostkę…

  11. P.S. Jak i to czy komuś zależy na tym. manipulacja na podstawie której ktoś coś będzie usiłował przegadać.

  12. Przyglądamy się całej sprawie z detektywistycznym zaciekawieniem.

  13. Robert: „jak prokurator… co kto powie po pouczeniu go o odpowiedzialności za fałszywe zeznania, to Le’Who wierzy. ;-) albo udaje że wierzy (to w przypadku prokuratora) byle tylko umorzyć i roboty nie mieć.”
    No cóż, pewnie prokurator nie jada jaj na twardo z papieżem, ani tym bardziej z Duchem Świętym… Wśród prawników krąży anegdota, podobno sprzed wojny, jak to sprytny klient sugerując obrońcy linię obrony, na sceptyczne „panie, kto w to uwierzy?!” odparł – „one nie będą wierzyć, ale one będą musiały uwierzyć” -)

  14. xiawier says

    Witam, czy kolejną rozprawa się odbyła? Przesunięty termin?

  15. Kolejna rozprawa 21 kwietnia. Ta z lutego nie odbyła się, bo nie stawił się jeden z obrońców.

Speak Your Mind

*