Weksel jest papierem cennym. Ustanawia zobowiązanie bezwarunkowe, niezależne od jakiegokolwiek zdarzenia. Ustala dług pieniężny, ściśle określony co do sumy. Zawiera abstrakcyjną obietnicę zapłaty. Obietnicę jednostronną w której wierzyciel ma jedynie prawa, a nie obowiązki. Jest przeważnie papierem obiegowym na zlecenie. Musi zadość czynić pewnym warunkom formalnym, a przede wszystkim zawierać wzmiankę, iż jest wekslem. Zobowiązuje ‘wekslowo’ wszystkie osoby, które się na nim podpiszą.

Kredyt konsumencki a weksle – część 2

W zeszłym roku mogliście przeczytać wpis traktujący o bardzo ważnym temacie dla wielu firm z branży pożyczkowej. Temat ten sprowadza się do pytania:

Czy kupując weksle za gotówkę prowadzę działalność kredytową, a tym samym podlegam pod ustawę o kredycie konsumenckim lub ustawę o nadzorze nad rynkiem finansowym?

Odpowiedź na to pytanie determinuje nam to w jakiej formie prawnej i z jakim kapitałem zakładowym musimy prowadzić przedsiębiorstwo, a przede wszystkim nakłada na nas ograniczenia w kwestii opłat, które możemy pobrać od dłużnika lub możliwości rolowania pożyczki.

No właśnie, czy kupno weksla jest udzieleniem kredytu? W listopadowym wpisie zastosowano zachowawcze stwierdzenie, iż:

Tego typu kupno z dyskontem niewątpliwie ma funkcję kredytową. Sprzedający dostaje pieniądze, zobowiązuje się wcześniej, choć pod innym tytułem prawnym, że te pieniądze odda.

Z interpretacją jest jednak jak z… rozumem. Każdy ma swój.

Twierdzenie, że po przeprowadzonej transakcji zakupu weksla za gotówkę mamy do czynienia z relacją wierzyciel-dłużnik nie jest takie oczywiste. Wynika to z faktu, że jedną z funkcji weksla jest umarzanie zobowiązań. Po poprawnie przeprowadzonej transakcji, obie strony nie mają już do siebie żadnych roszczeń, z księgowego punktu widzenia wręczenie weksla jest bowiem spłatą zobowiązania. A nawet nie tyle spłatą, co zapłatą za wymienione dobra – gotówkę za papier wartościowy. Strony ani przez chwilę nie były sobie nic winne.

Do dalszego rozważania pozostawiam sytuacje, które jeszcze bardziej oddalają transakcje kupna weksli od prostego „sprzedawca dostaje pieniądze i zobowiązuje się oddać” – w sytuacji, gdy sprzedaży podlega weksel, w którym przyrzekającym zapłatę jest ktoś inny niż otrzymujący gotówkę sprzedawca, albo za weksel płaci kupujący, który nie jest wymieniony jako wierzyciel z tego weksla.

Jak kupić od komornika na licytacji telewizor (lub inną ruchomość)

Za 150zł kupiłem telewizor, który używany jest wart kilkukrotnie więcej, a chcąc kupić coś podobnego nowego, musiałbym wydać grubo ponad 1000zł. W dodatku moje pieniądze wspomogły wierzyciela, a dłużnik stawał na głowie, aby dług spłacić samodzielnie w całości, mimo że egzekucja toczy się już wiele miesięcy. Dzisiaj opowiem o moich wrażeniach z licytacji ruchomości zajętych przez komornika – z punktu widzenia licytanta.

Przeglądając stronę internetową komornika, z usług którego korzystam czasem jako wierzyciel, natknąłem się na ogłoszenie o licytacji telewizora. Jako że co do zasady nie oglądam telewizji, moja styczność z tymi urządzeniami skończyła się gdzieś na etapie telewizorów kineskopowych. Czasem jednak dobrze jest obejrzeć coś na czymś większym niż monitor komputera.
ogloszenie o licytacji telewizora 150zł lub 200zł to nie jest wielki pieniądz, jest to jeszcze kwota, którą mogę wydać na zbędny w normalnym mieszkaniu mebel ;)

Jeśli zatem szukasz czegoś do kupienia na licytacjach komorniczych, powinieneś w miarę regularnie odwiedzać strony internetowe swoich okolicznych komorników (okolicznych, aby potem nie musieć jeździć przez pół Polski na licytację) i czytać ogłoszenia. Są strony, na przykład ekomornik.pl, gdzie obwieszczenia takie próbuje się agregować w jednym miejscu, zauważyłem jednak że nie ma tam wszystkiego.

Niestety opisy zajętych ruchomości są często bardzo lakoniczne, a nieraz błędne. W moim przypadku opis wyglądał tak jak wyżej pokazuję, a pomimo mojego dopytania komornik nie wiedział nawet, czy jest to telewizor kineskopowy, czy LCD. Ponadto licytacja miała dotyczyć telewizora 32-calowego, w rzeczywistości był to jednak telewizor 37-calowy. Akurat o ten błąd nie mam do komornika pretensji ;) Sama cena oszacowania też była ustawiona bardzo… liberalnie (to znaczy nie była za wysoka), co jest moim zdaniem koniecznością, jeśli komornicy chcą skutecznie konkurować z innymi formami sprzedaży używanych rzeczy (o czym niżej).

Sama sprzedaż przebiegła modelowo. W obwieszczonej godzinie przybyłem do mieszkania dłużnika, w którym miała odbywać się licytacja. Zostałem wpuszczony przez mamę dłużnika (dla uproszczenia dalej będę ją błędnie nazywał dłużniczką). Wiedziała co prawda o długu syna, ale nie za bardzo chyba była świadoma co się zaraz wydarzy. Syna nie było. Mieszkanie to mała kawalerka, widać że biednie, choć czysto. Jedyną wartościową rzeczą w całym mieszkaniu był rzeczywiście tenże zajęty telewizor. Punktualnie o pełnej godzinie przybył aplikant komorniczy i przystąpił do przygotowania dokumentacji związanej z licytacją. Dłużniczka twierdziła, ze nic nie wie o licytacji, komornik jednak pokazał jej zwrotkę odebranego przez nią listu sprzed 7 miesięcy, kiedy była o niej informowana. Komornik obecny, licytant obecny, należy rozpocząć licytację. Jedynie spłata całości zadłużenia do chwili licytacji może nie dopuścić do jej rozpoczęcia. A długu było niewiele, 670zł. Jeszcze dajemy dłużniczce 10 minut na przyniesienie pieniędzy. Niestety wykonane na szybko telefony nie przynoszą potrzebnego rezultatu – dłużniczka mówi, że może mieć pieniądze za kilka godzin. Za późno…

Wpłacam 20zł jako wadium i przystępujemy do licytacji. Jako że jestem jedynym licytantem, po chwili jest już koniec. Dopłacam 130zł, podpisuję się na protokole sprzedaży, biorę telewizor pod pachę i wychodzę. Ostatnie co słyszę, to zapewnienia dłużniczki, że jeszcze dziś spłaci całość długu.

Na kanwie powyższej przygody doszedłem do kilku przemyśleń.

Po pierwsze – zakupy u komornika to nie jest niedzielna wycieczka do supermarketu. Trzeba być odpornym psychicznie. Zamiast relaksującej muzyki możesz podczas zakupów słuchać płaczów, żali, smutnych życiowych historii. Musisz być na nie nieczuły, tak jak komornik musi być nieczuły na kolejne obietnice wpłaty i prośby o kolejne godziny czasu.

Po drugie – musisz być cierpliwy i wyrozumiały. Licytacje są ogłaszane z wielotygodniowym wyprzedzeniem i mogą być odwołane bez podania przyczyny. Faktyczną przyczyną może być przede wszystkim spłata dłużnika, która może być dokonana nawet w ostatniej chwili, ale również jego nieobecność (i związana z tym niemożność dostania się do lokalu, gdzie znajdują się fanty), czy też „nieobecność” przedmiotu licytacji. Od komornika możesz nie uzyskać pełnej informacji o przedmiotach, przez co czasem idziesz „w ciemno”. Same licytacje są zazwyczaj ogłaszane na dni powszednie w czasie, kiedy zwykle ludzie pracują.

Po trzecie – w związku z „po pierwsze” i „po drugie” oczywistym jest, że kupującemu wygodniej jest kupić używane ruchomości w inny sposób – w internecie, czy choćby w lombardzie. Z tego względu aby mieć szanse na realną sprzedaż, oszacowana przez komornika wartość zajętych rzeczy musi być rzeczywiście atrakcyjna. W tym miejscu należy zauważyć, że sprzedaż zaczyna się od 75% oszacowanej wartości rzeczy – na pierwszej licytacji – i od 50% oszacowanej wartości rzeczy – na drugiej licytacji. Z dobrym szacowaniem jest często problem u komorników – wielokrotnie widziałem oszacowania różnych rzeczy o wartości wyższej niż te, które można było znaleźć w 20 sekund, przeszukując Allegro.

Po czwarte – chyba najważniejsze – sama egzekucja może się toczyć bezskutecznie miesiącami, ale jak dłużnik zobaczy, że zaraz mogą mu wynieść z domu ulubiony telewizor lub lodówkę, to naprawdę zrobi dużo, aby do tego nie dopuścić. Jeśli jesteś wierzycielem, zlecaj komornikowi zajęcie rzeczy dłużnika, a następnie przychodź na licytację z kolegą i każ mu kupować. Nawet jakbyście mieli potem wyrzucić graty do najbliższego śmietnika, działanie takie często przyniesie nadzwyczaj dobre efekty w zakresie spłaty pozostałej części długu.

Za miesiąc – nowe zasady dziedziczenia długów wekslowych

Zmieniają się zasady dziedziczenia długów, począwszy od dłużników którzy umrą już 18 października 2015.

Dotychczas wierzyciel, któremu zmarł dłużnik, mógł liczyć na to, że spadkobiercy dłużnika wykażą się bezczynnością w przedmiocie sposobu przyjęcia spadku, odpowiadając tym samym za długi spadkowe bez ograniczeń, nawet jeśli wartość spadku jest oczywiście ujemna. Od 18 października 2015r. domyślną formą przyjęcia spadku będzie przyjęcie spadku z dobrodziejstwem inwentarza.

Przykład 1: Dłużnik wystawił weksel na 100 000 złotych. Nie posiada żadnego majątku. Spadkobiercy nie odpowiadają za dług w ogóle.

Przykład 2: Dłużnik wystawił weksel na 100 000zł. Ponadto posiadał samochód o wartości 25 000 zł. Spadkobiercy odpowiadają za dług wekslowy do wysokości 25 000 zł.

Przykład 3: Dłużnik wystawił weksel na 100 000zł. Ponadto posiadał nieruchomość o wartości 250 000 zł. Spadkobiercy odpowiadają za długi do wysokości wartości nieruchomości, czyli w tym przypadku odpowiadają za cały dług wekslowy.

Spadkobierca nadal będzie mógł przyjąć spadek wprost (z pełną odpowiedzialnością za długi) poprzez złożenie odpowiedniego oświadczenia, jednakże w praktyce sytuacje, kiedy takie przyjęcie spadku będzie uzasadnione dla spadkobiercy, będą wyjątkowe.

Dla wierzycieli oznacza to, że jeszcze bardziej trzeba będzie pomyśleć nad problemami z dochodzeniem roszczenia z weksla po śmierci wystawcy. Będzie można mniej liczyć na spadkobierców, tym samym uzasadnionym jest żądanie dodatkowych zabezpieczeń, na przykład poręczenia na wekslu, pochodzącym również z kręgu potencjalnych spadkobierców wystawcy.

Zmiany wydają się niekorzystne dla wierzycieli, w mojej ocenie niekorzystność jest tutaj tylko pozorna. Nawet przed zmianami każdy rozsądny wierzyciel powinien przewidywać, że spadkobiercy odrzucą spadek lub przyjmą go z dobrodziejstwem inwentarza i na taką okoliczność się powinien zabezpieczać. Ustanowienie w przepisach w jasny sposób, że odpowiedzialność spadkobierców za długi jest ograniczona paradoksalnie może polepszyć sytuację wierzyciela, który – wiedząc to – odpowiednio zadba o swoje interesy już na etapie wystawiania (otrzymywania) weksla.

(Na temat spraw spadkowo-wekslowych na blogu: Jak dochodzić należności od zmarłego dłużnika wekslowego, sporządzaj weksle tak, jakbyś miał jutro umrzeć).

Syndrom ostatniej faktury

Znacie to?

Stała współpraca z kontrahentem, na początku wszystko w porządku, płatności regularne, ale w końcu współpraca się kończy – kończy się projekt albo klient przechodzi do innego dostawcy, i… nie płaci ostatniej faktury.

Schemat na tyle popularny, że w branży windykacyjnej, faktoringowej, doczekał się swojej nazwy.

Wierzyciel musi być przygotowany na taką okoliczność. I nie chodzi już nawet o weksel, ale o fakt, aby nie zostać z samą „wystawioną fakturą”, która (jeśli trafimy na cwanego dłużnika) to często za mało, aby mieć pewność wygrania sprawy o zapłatę.

Najlepsze sposoby zabezpieczenia wierzytelności

Weksel jest jednym ze sposobów na zabezpieczenie roszczenia finansowego. Nie jest idealny (o czym niżej), niemniej jednak moim zdaniem może być uznany za optymalny pod względem wygody użycia i skuteczności.

Przedstawiam zatem mój subiektywny ranking sposobów zabezpieczenia wierzytelności pod względem ich skuteczności.

1. Kaucja w gotówce – niewątpliwie, jeśli chcemy, aby ktoś zapewnił nam zapłatę, najlepiej będzie jeśli da nam po prostu gotówkę. Kaucję taką możemy zdeponować na lokacie, funduszu inwestycyjnym itp., a w razie potrzeby będzie do naszej dyspozycji. Kaucja gotówkowa jest często stosowana przy wynajmie mieszkań, jako zabezpieczenie ewentualnych szkód wyrządzonych przez najemcę.

2. Gwarancja zapłaty – wystawiana przez banki lub zakłady ubezpieczeń. Zapewnia zapłatę przez instytucję finansową zobowiązania po wystąpieniu określonych warunków. W praktyce tak samo pewna jak kaucja w gotówce, należy jednak zwrócić uwagę, czy warunki umowy gwarancji odpowiadają beneficjentowi. Jest często stosowana w przypadku wynajmu lokali w galeriach handlowych („gwarancja zapłaty czynszu”), nieraz również w przypadku kredytu kupieckiego („gwarancja zapłaty należności handlowych”). Firmy budowlane z pewnością znają gwarancje zastępujące zapłatę wadium, albo zabezpieczające należyte wykonanie umowy lub usunięcie wad i usterek.

3. Hipoteka lub zastaw na ruchomościach – dobry sposób zabezpieczenia, jeśli nieruchomości lub ruchomości są oczywiście więcej warte niż zabezpieczana należność. Należy jednak pamiętać, że w niektórych przypadkach spieniężenie posiadanego zabezpieczenia może trwać wiele lat. Ponadto ustanowienie niektórych tego typu zabezpieczeń (np. wpis do hipoteki) jest płatne.

4. Dobrowolne poddanie się egzekucji – jest to dokument sporządzany w formie aktu notarialnego, w którym dłużnik dobrowolnie zgadza się na poddanie się egzekucji komorniczej. Zaletą takiego dokumentu jest bardzo szybka możliwość rozpoczęcia działań windykacyjnych – poprzedzona jedynie wnioskiem do sądu o nadanie klauzuli wykonalności (którą zresztą można uzyskać na długo przed koniecznością użycia tego tytułu egzekucyjnego). Wadą jest konieczność korzystania z usług notariusza, co kosztuje. Ponadto, podobnie jak wszystkie dalej opisane sposoby zabezpieczenia roszczeń – skuteczność zabezpieczenia zależy od stanu majątkowego dłużnika w momencie rozpoczęcia egzekucji. Zasada „z pustego i Salomon nie naleje” zawsze ma zastosowanie.

5. Weksel – umożliwia stosunkowo szybkie uzyskanie tytułu wykonawczego (który musi być jednak poprzedzony pozwem i nakazem zapłaty). Z pewnością weksel nie jest tak szybki  w egzekucji jak dobrowolne poddanie się egzekucji, niemniej jednak ma tę zaletę, iż weksel o wiele łatwiej wystawić. Oddzielenie samej wierzytelności wekslowej od causy (pierwotnego powodu zaistnienia zobowiązania) minimalizuje ryzyko wdania się w długi spór sądowy dotyczący pozawekslowych ustaleń. Nawet w przypadku wniesienia przez dłużnika zarzutów, jest możliwość prowadzenia postępowania egzekucyjnego, a w najgorszym przypadku – zabezpieczającego. W prosty sposób możemy sprzedać weksel lub zapłacić nim w swojej transakcji.

6. Inne umowy pisemne – zazwyczaj umożliwiają przeprowadzenie sprawy w postępowaniu upominawczym. Jeśli już będzie to nawet postępowanie nakazowe (np. podpisany i zaakceptowany przez dłużnika rachunek) – wniesienie przez dłużnika zarzutów uniemożliwia przeprowadzenie egzekucji.

7. Umowy ustne – do których można w praktyce zaliczyć również umowy, których potwierdzeniem jest fax, mail, skan, nawet jeśli zawiera obraz podpisu strony. W przypadku sporu nie stanowią wiarygodnego dowodu.

8. Bez umowy – w praktyce o „braku umowy” mówimy wówczas, jeśli została zawarta umowa ustna, ale jedna ze stron (od której żądamy realizacji jej ustaleń), wypiera się jej zawarcia.

Widać wyraźnie, że w codziennych sprawach biznesowych i prywatnych, zastosowanie będą miały wszelkiego rodzaju umowy ustne, pisemne oraz weksel. Z uwagi na to, że weksel zazwyczaj jest najskuteczniejszym sposobem zabezpieczenia spośród tych trzech wymienionych, warto nauczyć się stosować właśnie jego. Dobrze skonstruowany weksel w praktyce można dostosować do każdej transakcji.