Weksel pod przymusem

[sixtysix]

Cześć. Jestem w beznadziejnej sytuacji. Szukam ratunku. Zostałem zaproszony do pewnej osoby powiedzmy Pana AB (poznanym przez XX) na spotkanie. Człowieka widziałem raz na oczy około 4 lat temu, spotkanie miało dotyczyć mojej znajomej CD którą poznałem z tym człowiekiem AB przez jeszcze inną osobę (czyt. XX). Stawiając się na spotkanie zastałem tam w sumie 3 mężczyzn, jednym z nich był gość AB którego widziałem raz w życiu właśnie te 4 lata temu, pozostałych dwóch widziałem pierwszy raz. Panowie twierdzą że moja znajoma pożyczyła od Pana AB pieniądze i to że ona ich nie oddaje będę musiał oddawać za nią ja. Moja znajoma CD nie pożyczyła od Pana AB żadnych pieniędzy. Podłożyli mi dwa weksle do podpisania. Podpisałem bo się bałem o swoje bezpieczeństwo, chciałem jak najszybciej opuścić ten lokal. W chwili obecnej boję się o siebie i swoją rodzinę. Boję się że mogą zrobić mi krzywdę. Boję się że stracę dom. Dlaczego? Bo okazuje się że człowiek AB ma swoją kartotekę, a na jej liście wymuszenia itp ale to było 15/20 lat temu. Co ja mogę zrobić ? Jak się ratować ?! Chcę unieważnić weksel drogą sądową ale nie mam żadnych dowód, tylko moje słowa, moją historię. Co mogę zrobić ? Ratunku! :( Jakie ja mam szanse ?

[Lech]

Zacząć od zgłoszenia na policję przestępstwa zmuszenia do podpisania dokumentu

Kod: Zaznacz cały

Art. 191

§ 1. Kto stosuje przemoc wobec osoby lub groźbę bezprawną w celu zmuszenia innej osoby do określonego 
działania, zaniechania lub znoszenia, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

[sixtysix]

Sytuacja była dwa miesiące temu, przez ten czas bałem się cokolwiek robić. Potem tułałem się od prawnika do prawnika. Jeszcze wysłałem człowiekowi pismo o zwrot, korzystając z paragrafów wymuszenie, podstęp itp. Dokumentu nie odesłał. Mam potwierdzenie odbioru listu. Czas chyba gra na moją niekorzyść.

[Lech]

Na pewno lepiej zacząć działać teraz, niż za kilka lat, jak ewentualnie sprawa trafi do sądu cywilnego.

[sixtysix]

Zgłoszę to w pierwszej kolejności. A czy według Pana ja mam w ogóle jakieś szanse na wygraną w sądzie? Tak jak wspominałem ja nie mam żadnych dowodów. Nikt mi nie groził, psychologicznie mnie wykończyli.

[Lech]

Tak postawione pytanie "czy mam szansę" nie ma sensu :) Czasem ktoś nie ma racji, a w sądzie wygra, czasem ktoś ma rację, a nie wygra. Wszystko zależy od konkretnych okoliczności oraz sądu, sposobu prowadzenia sprawy itp., a ja przecież nawet szczegółów sprawy nie znam. Mogę tylko teoretycznie rozważyć, co powinno się w danej sytuacji zrobić.

[sixtysix]

Dziękuję. Jeśli będę miał jakieś pytania itp odezwę się do Pańskiej kancelarii