Weksel jest papierem cennym. Ustanawia zobowiązanie bezwarunkowe, niezależne od jakiegokolwiek zdarzenia. Ustala dług pieniężny, ściśle określony co do sumy. Zawiera abstrakcyjną obietnicę zapłaty. Obietnicę jednostronną w której wierzyciel ma jedynie prawa, a nie obowiązki. Jest przeważnie papierem obiegowym na zlecenie. Musi zadość czynić pewnym warunkom formalnym, a przede wszystkim zawierać wzmiankę, iż jest wekslem. Zobowiązuje ‘wekslowo’ wszystkie osoby, które się na nim podpiszą.

Adwokat – nikt nie zrobi tego lepiej. Kampania reklamowa ORA. A jakie są realia?

adwokat

Odwiedzając dziś jeden z budynków warszawskiego sądu zostałem uraczony taką oto reklamą. Skądinąd ciekawe – gdyby to było „Adwokat Jan Kowalski – nikt nie zrobi tego lepiej” – to byłaby „nieetyczna” reklama. Jeśli Okręgowa Rada Adwokacka reklamuje tak ogół adwokatów – jest OK. A przynajmniej nie ma kto ukarać.

Swoją drogą reklama jest mistrzostwem niedomówienia – sprawa wrażenie, że adwokaci są najlepsi, ale analizując dokładnie slogan nie sposób nie uznać, że „inni” mogą być równie dobrzy. Taki tyłkochron ;)

A jakie są nasze doświadczenia z adwokatami w ramach pełnomocników naszych przeciwników procesowych klientów kancelarii Remitent?

Powiem szczerze, że nie najlepsze.

Zawoalowane dyskredytowanie nas w oczach naszego klienta (wszelkiego rodzaju „zdziwienia”, iż strona reprezentowana przez zawodowego pełnomocnika „śmie” podnosić tak absurdalne – zdaniem przeciwnika – tezy lub zarzuty. Mógłbym to zrozumieć, gdyby nasze działania rzeczywiście były niedorzeczne, jednakże zwykle świadczy to o miałkości wiedzy osoby nam niekompetencję zarzucającej…)

Zachowywanie się jak buc (nie będę tego rozwijał…)

Grożenie po rozprawie na korytarzu „pożałujecie tej sprawy” – w sytuacji, kiedy nasze działanie istotnie odwróciły prawdopodobieństwo wygranej na korzyść naszego klienta…

Ewidentnie adwokaci mają jakiś problem w swoim środowisku.

Comments

  1. Czyli chyba jakieś takie nieetyczne zachowania tych adwokatów chyba są :-) A u mnie tak się obrażają :-)

  2. Adstypulator says

    @Artur

    Pewnie, że są zachowania nieetyczne u adwokatów.

    Podobnie jak u sędziów, radców, notariuszy, lekarzy, architektów, polityków, policjantów, księży…
    Czarne owce są w każdej grupie zawodowej.

    @Lech
    Podobnie adwokaci mogą powiedzieć wiele złego o doradcach prawnych – kancelariach prawnych.
    Coś Ty się tak czepił adwokatów ;) – u radców prawnych jest lepiej ze znajomością weksli – chyba nie :)

    Wszędzie są ludzie świetni merytorycznie, średniacy jak i zdolni inaczej.

    PS Zauważyłem, że na naszym półkolonialnym rynku – zasada, że lepszy merytorycznie na wolnym rynku zarabia więcej – nie sprawdza się.
    Największe kancelarie to prawie tylko kapitał obcy.
    Po prostu obcy kapitał – największe spółki woli korzystać z zagranicznych kancelarii.
    A mam często wrażenie, że w tych o najbardziej zagranicznych nazwach, z oddziałami oczywiście zawsze w Dubaju i Kuala Lumpur – pracują właśnie ci zdolni inaczej.

  3. @Adstypulator – nie czepiam się, po prostu tak mi obserwacje wyszły ;)

    Odnośnie tych „najlepszych” kancelarii – prowadzimy jednemu klientowi sprawy często z rodzaju tych, które „trudno wygrać”, głównie z uwagi na to, że już na etapie umów były błędy, a przynajmniej nie najlepsze wzorce (nie z naszej winy). Pewnego razu klient narzekał na nas, że za mało się staramy, że jak był w kancelarii „ą ę” (z tych drogich), to co prawda go sporo policzyli, sprawy nie wygrali, ale działali tak „niestandardowo”, że na rozprawie pełnomocnik przeciwnika trząsł portkami. Tylko czy duża kwota na FV, dużo „huku” na sprawie i w końcu jej przegranie to jest rzeczywiście dobra obsługa?:)

  4. @Lech

    jak był w kancelarii „ą ę” (z tych drogich), to co prawda go sporo policzyli, sprawy nie wygrali, ale działali tak „niestandardowo”, że na rozprawie pełnomocnik przeciwnika trząsł portkami.

    Czyżby klient był z kategorii „Niektórzy ludzie nie potrzebują żadnej logiki ani pieniędzy. Nie można ich kupić, torturować ani negocjować z nimi. Niektórzy chcą tylko patrzeć, jak świat płonie.”? :)

    PS Przepraszam, nie mogłem się powstrzymać :)

  5. Adstpulator says

    @Lech

    W tych topowych kancelariach płaci się najczęściej, jak ja to mówię „dobre wrażenie” – złote klamki, przeszklenia, obcobrzmiące nazwy stanowisk partnerów.

    Trochę jak z lekarzem – przyjął pacjenta w supernowoczesnym gabinecie w lokalu w centrum miasta, tylko pacjenta źle zdiagnozował i nie wyleczył.

    Coraz bardziej doceniam wartość mądrości, którą przekazał mi pewien doświadczony prawnik, że:

    Rynek prawny to teatr. Często liczy się tylko forma. Najlepszy merytorycznie najczęściej kończy na uczelni albo w Sądzie Najwyższym.

    I tak to jest. Partnerzy największych kancelarii – ostatnią rzeczą jaką się zajmują, o ile w ogóle jest praktykowanie prawa.

  6. „Rynek prawny to teatr. Często liczy się tylko forma. Najlepszy merytorycznie najczęściej kończy na uczelni albo w Sądzie Najwyższym.” – albo pracuje w innej branży, zajmując się prawem hobbystycznie.

    Niestety główny problem polega na tym, że między środowiskiem adwokatów i radców prawnych a resztą społeczeństwa występuje sprzężenie zwrotne, polegające na wzajemnym umacnianiu postawy arogancji wobec prawa. Z jednej strony trudno wymagać wyższych standardów etycznych od profesjonalnych pełnomocników, skoro dla klientów liczy się – jak zostało wyżej wskazane – bombastyczność, a nie merytoryczność. Z drugiej zaś trudno wymagać od społeczeństwa wyższej świadomości prawnej, skoro adwokaci czy radcowie dostosowując się do wymagań klientów przedkładają kwestie wizerunkowe nad merytoryczne.

  7. Lech: Swoją drogą reklama jest mistrzostwem niedomówienia – sprawia wrażenie, że adwokaci są najlepsi, ale analizując dokładnie slogan nie sposób nie uznać, że „inni” mogą być równie dobrzy. Taki tyłkochron ;)

    No to podążmy tą drogą:
    Adwokat. Nikt nie zrobi tego lepiej.
    Ergo – inny zrobi to gorzej albo tak samo dobrze.
    Załóżmy filtr: Reklama to licencjonowane kłamstwo.
    Ergo – Adwokat. Ani gorszy, ani lepszy od innych.
    Ergo – Nie szukaj adwokata, szukaj specjalisty!

  8. Osobiście uważam, że patrzenie jedynie na tytuł zawodowy to za mało. To, że ktoś jest adwokatem czy radcą prawnym świadczy jedynie o tym, że przeszedł aplikację i na pewno ma wiedzę ogólną. Takie minimum aby wykonywać swój zawód. O tym, czy jednak zna się na danej kategorii spraw świadczy jego specjalizacja. W działce prawa, którą się zajmuję często widzę kardynalne błędy „prawników”. Niemniej są i tacy od których można się uczyć. No ale jest to wynik właśnie ich specjalizacji.

Speak Your Mind

*