„Fakt” dziś „opisuje” „kielecką aferę wekslową”. Poprosili mnie o wypowiedź, o dziwo – zamieścili ją bez istotnych przeinaczeń :)
Udało mi się przemycić kilka cennych informacji – na przykład zwracam uwagę, że to bank, który zgubił weksle, i remitent, który je puścił w obieg, są głównymi winowajcami; piszę o ochronie dobrej wiary nabywcy. Myślałem, że tak trudne słowa w Fakcie nie przejdą, ale jestem pozytywnie zaskoczony ;)
Co do całości artykułu – dużo gry na emocjach i szukanie winnego niekoniecznie tam, gdzie na pierwszy rzut oka wydaje się, że jest.
Pan Zbigniew Ćwiąkalski „popisał się” nieznajomością zasad obrotu wekslowego, twierdząc, że „należy wykazać, że kredyty, które brali kilkanaście lat temu, zostały spłacone. Wtedy nie będą musieli płacić”. Widocznie nie słyszał o ochronie nabywcy w dobrej wierze i abstrakcyjności zobowiązania wekslowego.
Dobrze, że Fakt do mnie napisał, przynajmniej jest jakiś głos rozsądku w tym wszystkim :)
zwracam uwagę na „Ekspert Prawa Wekslowego Radzi” oraz proporcję między powierzchnią wypowiedzi gospodarza a powierzchnią zajętą przez Z.Ćwiąkalskiego :]
Pozdrawiam świątecznie wszystkich współfrumowiczów
Domicyliat
Nakaz wypłaty zamiast nakaz zapłaty – jednak coś przeinaczyli, drobny szczegół …
Tak czy inaczej unikałby jakichkolwiek publikacji w tej gazecie. Bez względu na skalę problemu.
@Łukasz – jeden z czytelników przysłał mi smsa, że moja wypowiedź jest tam jedyną merytoryczną, choćby dla tego było warto :)
@Tomasz – to nic, obawiałem się „grubszych” skrótów :)
A gdyby podpis wystawcy był sfałszowany to czy wtedy nabywca weksla jest również w dobrej wierze?
@Krzysiek – „ofiara” sfałszowanego podpisu nie odpowiada za zapłatę, ponieważ żadnego zobowiązania nie zaciągała.
Panie Lechu chciał bym się dowiedzieć co pan myśli o całej tej aferze wekslowej?czy według pana pan K.działał w dobrej wierze i czy pan rekomendował by zakup tych weksli?bo z tego co mówi pan detektyw to chciał je zwrócić panu Kuładze czy to znaczy że przyznaje się do błędu nabywając te weksle?i jakie ma pan zdanie o wypowiedziach ekspertów zaproszonych do programu pani Jaworowicz. http://vod.tvp.pl/audycje/publicystyka/sprawa-dla-reportera/wideo/20022014/13835281
@mariusz – jak ogarnę się czasowo, to skomentuję „ekspertów”.
Tego nie wiem, Duchem Świętym nie jestem, ale prawo wekslowe domniemuje dobrą wiarę, więc jeśli mamy rozważać czyjąś złą wiarę, to wpierw czekam na takie dowody, i nie wymagam udowadniania przez kogoś jego dobrej wiary.
To być może znaczy, że sam się pan detektyw zorientował, że został zrobiony „w konia”, co nie oznacza, że nabywając weksel nie mógł być w dobrej wierze (i na tamten czas dobrą wiarę się ocenia).
Skoro pan K. zorientował się że został zrobiony w konia to czemu nie złożył zawiadomienia do prokuratury ?i nie wycofał tych weksli z sądów .Czy u detektywa który podaje się za eksperta od weksli nie powinna zapalić się czerwona lampka w momencie kiedy do jego biura ktoś przynosi weksle o wartości 2000000 zł które są wypisane na blankietach z początku lat 90 tych (cenna uwaga profesora z wcześniej wspomnianego programu)a data wystawienia jest z 2002r i czy pan widząc taki weksel zarekomendował by zakup tych papierów?
@mariusz:
Nie wiem, czy nie złożył. Któraś z kolei prokuratura śledztwo już prowadzi, więc ktoś to już zgłosił.
Pierwsze słyszę.
Nie jest to zabronione, tak samo jak i teraz dla wygody mógłbym użyć blankietu wekslowego, zamiast drukować go samodzielnie.
Bardzo chętnie wykonuje takie opinie dla zainteresowanych osób.