Weksel jest papierem cennym. Ustanawia zobowiązanie bezwarunkowe, niezależne od jakiegokolwiek zdarzenia. Ustala dług pieniężny, ściśle określony co do sumy. Zawiera abstrakcyjną obietnicę zapłaty. Obietnicę jednostronną w której wierzyciel ma jedynie prawa, a nie obowiązki. Jest przeważnie papierem obiegowym na zlecenie. Musi zadość czynić pewnym warunkom formalnym, a przede wszystkim zawierać wzmiankę, iż jest wekslem. Zobowiązuje ‘wekslowo’ wszystkie osoby, które się na nim podpiszą.

Osiemnasta i dziewiętnasta rozprawa w sprawie kieleckich weksli (o tajemnicy radcy prawnego w praktyce)

Ostatnie rozprawy coraz mniej odnosiły się do meritum aktu oskarżenia; większość czasu zajmowały wnioski formalne (głównie dowodowe, w tym tak nierealne, jak zgłoszenie się do firm internetowych o udostępnienie treści prowadzonej korespondencji mailowej sprzed paru lat), czy polemika pomiędzy wyjaśnieniami oskarżonych, często dotyczących spraw dość luźno związanych z umowami dotyczącymi weksli. Kto gdzie przechowuje broń, czy miał w biurze sejf, czy jeśli oskarżony kłamie w jakiejś innej sprawie, to możemy dać wiarę jego zeznaniom w sprawie obecnej itp.

Jednym ze świadków miał być radca prawny, udzielający ongiś konsultacji wekslowej jednemu z oskarżonych. Miał być, stawił się na wezwanie sądu, ale odmówił składania zeznań, powołując się na tajemnicę radcy prawnego. Sąd chyba nie czytał doniosłego wpisu Błażeja Sarzalskiego na jego blogu, wychwalającego kontakty z zawodowymi pełnomocnikami, jako dającymi maksimum prywatności, bo po wysłuchaniu prokuratora i oskarżyciela, przeszedł nad tym do porządku dziennego po prostu zwolnił radcę prawnego z zachowania tej tajemnicy. Sam radca prawny oczywiście nie jest w ciemię bity, i zapowiedział odwołanie się od tego postanowienia („pan mecenas zna prawo, i nie muszę chyba pouczać o terminach odwołań” – spytał sąd, dbając o dopełnienie formalności), co zapewne spowoduje, że jego przesłuchanie po prostu się odwlecze o parę tygodni lub parę miesięcy.

Kolejna rozprawa w maju.

Comments

  1. Oczywiście żadnej tajemnicy być nie powinno ustawowo zagwarantowanej ale jest jak jest. Ciekawy temat, prawdopodobnie zajmę się tym w granicach moich możliwości, bo to coś gorszego nawet od immunitetu.

  2. I tak się ten proces będzie męczył i męczył, miesiącami, latami.

    A na końcu sędzia stanie przed dylematem – tyle roboty i to wszystko miało by być na nic? Więc będzie wyrok – skazujący – choć zapewne z dolnej półki.

    Wspomnicie moje słowa.

  3. Jurek, długość procesu to mały pikuś, poważną „zastawką” za skazaniem jest to, że wszyscy oskarżeni byli tymczasowo aresztowani, a areszt przedłużał osobiście niniejszy skład sędziowski. Dla mnie to jest coś absurdalnego, przecież już z samej psychologicznej zasady unikania dysonansu poznawczego sąd ten będzie nieobiektywnie dążył do skazania.

  4. Bardzo słuszna uwaga.

  5. Bo u nas w kraju pojęcie konflikt interesów to nadal jakieś tam nic nie znaczące hasełko…

  6. Robert says

    To 231 kk ale do tego trzeba niezależnych sędziów czyli ławy przysięgłych czyli patrz: Common Law w USA. Oczywiście możemy z naszego ludu losować przysięgłych i to od razu do rozpatrzenia sprawy a nie jako tylko dyscyplinarka dla „sędziów”.

  7. Ława przysięgłych w społeczeństwie w którym indeks zaufania społecznego od lat wynosi 20% (CBOS to regularnie mierzy), tzn. że 4 na 5 pytanych Polaków uważa, że temu drugiemu Polakowi nie można ufać bo będzie chciał go orżnąć?

    Poważnie?

  8. Robert says

    To inne relacje przecież. Polacy są empatyczni gdy ich to nic nie kosztuje.

  9. No nie, indeks zaufania społecznego to codzienne zwykłe relacje między ludźmi którzy spotykają się na ulicy.

  10. Robert says

    Dobrze, ale na przykład w sprawie cywilnej o zapłatę masz dwie strony których żaden przysięgły nie zna, na 99,9%. I nie wchodzi ze stronami w interakcje tylko osądza. Jak dla mnie to indeks zaufania społecznego nie ma tu nic do rzeczy a jeśli nawet to sędzia też przecie jest Polką. Prawdziwy problem w tym, że ona może mieć osobisty interes w takim a nie innym werdykcie, bo ma obiecaną łapówkę od pełnomocnika jednej ze stron którego zna od dawna. Przysięgłych natomiast na 99.9% pełnomocnik nie zna i o to w tym wszystkim chodzi.

  11. Robert says

    P.S. nadmieniam, że chodzi o przysięgłych jednorazowo losowanych do sprawy z szerokiej populacji a nie o jakichś tam ławników zasiedziałych, znających się z sędzią.

  12. Bardzo przepraszam, ale wolałbym, aby wyroki były wydawane na podstawie prawa, a nie „zaufania społecznego”. Jeśli lichwiarz będzie miał zgodnie z prawem prawo do ostatniego wdowiego grosza 99-letniej staruszki, to powinien ten wdowi grosz dostać.

  13. Tak jak sędziego można przekupić, tak można przekupić i członków ławy przysięgłych. A nie, ich można po prostu zmanipulować, skoro to są tzw. zwykli ludzie, którzy co dzień ulegają sztuczkom speców od marketingu, tak sam będą ulegać sztuczkom pełnomocników stron.

    Skuteczne manipulowanie członkami ławy przysięgłych (legalne i nielegalne) to zresztą dyżurny motyw amerykańskich filmów, można się napatrzeć jak skuteczny adwokat wygrywa teoretycznue przegraną sprawę dzięki różnego rodzaju sztuczkom na ławie przysięgłych, a na końcu zostaje bohaterem dnia.

  14. ps. a na przekupionego sędziego w polskim systemie prawnym jest apelacja. No chyba, że ktoś zakłada że on musi i na pewno ma rację, choćby nie wiem co, wtedy i 10 instancji odwoławczych ani 5 ław przysęgłych – gdy przegra – i tak go nie przekona – wszyscy będą przecież przekupieni i skorumpowani, bo wygrać miał on, a nie wygrał.

  15. Robert says

    Jurek, to jest tak na filmach, że ławą manipulują. Tak samo jak na filmach (polskich) jest że policja, prokuratura i sądy mają rozterki i wątpliwości i żyją sprawą, budzą się nocami hehehe. W realu to są samodzielnie myślący ludzie – przysięgli w USA. Nie wiem jakie są kryteria ich doboru, nie ważne w tym momencie. Nie wiem czy oglądasz, czy masz dostęp do programu ID. Czasem przedstawiają wypowiedzi przysięgłych w prawdziwych, znanych sprawach (którzy mieli dylemat), przenikliwe, zdroworozsądkowe spostrzeżenia. W Polsce zapadają skandaliczne wyroki w oczywistych sprawach w których żaden przysięgły nie dałby się zmanipulować, bo żaden prawnik nie wmówi mu że dwa pomnożone przez dwa to pięć.

    Jeżeli wyrok jest ustawiony to przecież nie tylko w pierwszej instancji ale i w drugiej. To jest sitwa przecież. W łapę bierze sędzia w pierwszej instancji i sędziowie (sędzia jeden w uproszczonym postępowaniu) w drugiej. Przecie się znają, tak poza tym Gdyby tak nie było, to po cholerę przekupywać sędziego w I instancji, szkoda kasy i ni byłoby idiotycznych wyroków. Jeżeli w apelacji zarzucono błędy i pomyłki to w II instancji albo na bezczelnego przyjmują je jako własne wywody udając kretynów i że niedoczytali materiału dowodowego lub opacznie przyswoili albo wymyślają inne argumenty których strona wygrana wcale nie podnosiła i skutkiem tego apelujący jest ugotowany bo nie ma już możliwości zbić tych bzdur w trzeciej instancji bo takowej nie ma.

  16. Robert says

    Ps. A to że są tacy „sąd sądem a sprawiedliwość musi być po naszej stronie” to prawda i jest ich niemało ale faktycznych przekrętów sądowych mnóstwo.

Speak Your Mind

*