Weksel jest papierem cennym. Ustanawia zobowiązanie bezwarunkowe, niezależne od jakiegokolwiek zdarzenia. Ustala dług pieniężny, ściśle określony co do sumy. Zawiera abstrakcyjną obietnicę zapłaty. Obietnicę jednostronną w której wierzyciel ma jedynie prawa, a nie obowiązki. Jest przeważnie papierem obiegowym na zlecenie. Musi zadość czynić pewnym warunkom formalnym, a przede wszystkim zawierać wzmiankę, iż jest wekslem. Zobowiązuje ‘wekslowo’ wszystkie osoby, które się na nim podpiszą.

(prawie) Koniec sprawy „przekombinowanego” weksla

Sześć lat temu opisywałem sprawę weksla z datą płatności przerobioną na dwie daty. Później był wydany wyrok, w którym sąd po myśli czytelnika bloga oddalił powództwo, uznając, że weksel jest nieważny, jednocześnie oddalając wnioski o przeprowadzenie innych dowodów.

Sprawa trafiła do apelacji, na której nawet pełnomocnik remitenta uznał, że weksel jest rzeczywiście wadliwy.

Na tym sprawa tego weksla właściwie się może zakończyć, przynajmniej jeśli chodzi o spór na tle wekslowym. Z kronikarskiego obowiązku dodam jednak, że apelacja została uznana, ale w ten sposób, że sprawa trafi jeszcze raz do sądu I instancji, który to sąd będzie musiał dopuścić nowe dowody, które wskaże powódka, na okoliczność istnienia innych, niż wekslowe, długów. Poprzedni sąd bowiem nie chciał dopuścić do złożenia przez powódkę takich dowodów, powołując się na art. 495 kodeksu postępowania cywilnego, który zabrania przeprowadzania nowych dowodów, lub wysuwania nowych roszczeń, ale przepis ten dotyczy postępowania nakazowego, gdy tymczasem w tym przypadku nakaz zapłaty w ogóle nie został wydany.

Jest zatem całkiem możliwe, że czas trwania tego procesu dojdzie do 10 lat, które – od jakiegoś czasu – zacząłem uważać za typową długość procesu przed polskim sądem. Czasami nawet w prostych sprawach czytelnicy się mnie pytają „a ile to może czasu zająć”, i wówczas bez zastanowienia się odpowiadam, że „kilka lat”. Słyszę wówczas, że to długo, że gdzieś-tam ktoś obiecywał pół roku, że nie potrafię, że jest to sprawa na jedną rozprawę (haha! po zarzutach okazuje się, że rozpraw potrzeba 5, zresztą nawet jedna rozprawa może się rozłożyć na trzy, bo brak zwrotki, bo brak strony, bo świadek nie dojechał – a trzy rozprawy to w niektórych sądach może być 18 miesięcy…). Statystycznie każdy pełnomocnik w wieku 50+ powinien już mieć prowadzoną jakąś sprawę, w której spokojnie dotrwa do emerytury :)

Oczywiście przy dochodzeniu roszczenia z (prawidłowego!) weksla ta „reguła kilku lat” może być złagodzona tym, że zabezpieczenie roszczenia, lub nawet egzekucję, możemy przeprowadzić pomimo zarzutów, i jest to ważny powód, dla którego warto stosować weksle, ale trzeba mieć na uwadze, że jeśli sprawa trafi w tryb zarzutów lub sprzeciwu, to czas jej trwania jest potencjalnie nieograniczony.

A teraz proszę sobie wyobrazić, że wielu przedsiębiorców dochodzi należności nie na podstawie weksla, tylko zwykłych umów i faktur – nawet jeśli mają rację, nie chroni ich to przed „wymyślonymi” zarzutami, które mogą odwlec możliwość uzyskania zapłaty na bardzo długo…

„Zapłacę w terminie od-do” to nieważny weksel

weksel dwie daty
To już cztery lata minęły (ach, jak dużo czasu potrzeba, aby sąd rozpatrzył tylko w jednej instancji z gruntu proste zarzuty) jak opisywałem początek sprawy powyższego weksla, do którego najważniejszym zarzutem było przerobienie jego tekstu.

Warszawski sąd rejonowy oddalił właśnie powództwo z tego weksla. Uzasadnieniem oddalenia był fakt, że weksel posiadał dwa terminy płatności, a zatem był wekslem nieważnym. W toku postępowania (prokuratorskiego, ponieważ sąd zgłosił sprawę do prokuratury pod pretekstem fałszerstwa dokumentu) ustalono, że dopiski „W terminie…” oraz data z 2009 roku pochodzą od posiadacza weksla, który w ten sposób prawdopodobnie chciał uniknąć zarzutu przedawnienia – pozostawienie samej daty płatności z 1999 roku rodziłoby bowiem taki skutek.
Wyrok uznaję za słuszny, przy czym na miejscu sądy wydałbym go już na pierwszej rozprawie – kilka lat temu :)

Weksel – być może sfałszowany, na pewno przekombinowany

Na tutejszym forum użytkowniczka zamieściła skan weksla wystawionego przez jej zmarłego ojca, do którego to weksla dostała niedawno wezwanie do zapłaty. Sam weksel jest na tyle ciekawy, że warto omówić go dokładniej.

Przede wszystkim zastosowano w nim nietypowe określenie płatności weksla. Użyto sformułowania:

W terminie 31.12.1999-31.12.2009 zapłacę…

W pierwszej kolejności pomyślałem, że weksel jest na pewno nieważny, jako zawierający dwie różne daty płatności. Po chwili jednak uznałem, że na siłę można próbować uznać taki weksel jako weksel płatny za okazaniem, w którym wystawca wskazał okres, w którym weksel może być przedstawiony do zapłaty.

Nie byłoby wątpliwości, gdyby klauzula ta brzmiała:

Za okazaniem, nie wcześniej jak 31.12.1999 i nie później jak 31.12.2009 zapłacę […]

jednak i zastosowana w tym wekslu klauzula otwiera pole do różnej interpretacji.

Po drugie, co ważne, ze skanu weksla widać, że słowa „W terminie”, druga data „31.12.2009” oraz klauzula odsetek ustawowych, zostały dopisane innym (wspólnym) charakterem i kolorem. Istnieje zatem podejrzenie, że pierwotnie weksel został wystawiony z klauzulą:

31.12.1999 zapłacę […]

i bez odsetek, a teraz, po przedawnieniu, posiadacz sfałszował weksel, dopisując na nim klauzulę, z której miałoby wynikać, że rok 1999 nie był ostatecznym rokiem płatności weksla.

Należy również zwrócić uwagę, że zastrzeżenie na wekslu odsetek ustawowych, nawet na wekslu płatnym za okazaniem, nie jest możliwe. Weksel musi wskazywać konkretną (oznaczoną liczbowo) wysokość stopy odsetek. Z powyższego weksla nie można zatem dochodzić żadnych odsetek (z wyjątkiem odsetek za zwłokę po nieskutecznym przedstawieniu weksla do zapłaty).

A Ty jakie masz zdanie na temat powyższego weksla? :)

(aktualizacja: w 2016 roku został wydany wyrok w tej sprawie).
(aktualizacja: w 2018 roku został wydany wyrok sądu II instancji w tej sprawie).