Zdarza mi się rozmawiać z posiadaczami weksli in blanco, którzy „w końcu chcieli by coś z nimi zrobić”, to znaczy otrzymać pieniądze od dłużnika.
Jakie pieniądze? Oczywiście za weksel. Tylko że większość z nich nie zdaje sobie sprawy, że weksel in blanco nie jest dokumentem umożliwiającym żądanie zapłaty. Takim papierem jest dopiero weksel zupełny.
A zmiana weksla in blanco w weksel zupełny to nie lada sztuka, w skrajnym przypadku, jak posiadacz „przekombinuje” mogąca prowadzić nigdzie indziej jak do więzienia ;)
Tak się już złożyło, że weksle lubią duże kwoty. Nie wdając już się w dywagacje dlaczego tak jest, losując dowolną sprawę wekslową mamy ponadprzeciętną (w porównaniu ze sprawami z innych umów) szansę na to, że będzie to kwota duża – kilkaset tysięcy złotych, czy nawet kilka milionów.
Nie inaczej jest ze wspomnianymi wyżej „posiadaczami weksli in blanco” – dodajmy (to ważne) – z posiadaczami wyłącznie weksla in blanco, bez żadnych dodatkowych umów popierających wysuwane roszczenie. Oczywiście samo roszczenie istnieje, ale w głębokiej teorii:
– kiedyś pożyczałem mu [wystawcy] pieniądze na rozruch firmy, uzbierało się tego ze 2 miliony
– weksel miał zabezpieczać podział naszego majątku wspólnego, chcę go wypełnić na 500 tysięcy
– 15 lat temu pożyczyłem mu 200 tysięcy, teraz chcę żeby mi oddał
Zawsze wówczas pytam się posiadacza: „Proszę pokazać dokumenty uzasadniające takie roszczenie”, co często kończy się odpowiedzią „nie mam, mam tylko weksel” wraz z dopowiedzeniem „przecież sam weksel wystarczy do udowodnienia zobowiązania, a wystawca nie ma żadnej umowy do tego weksla”. Czasem wówczas mówię: „to dlaczego się ograniczać, czemu tylko 2 miliony, wypełnijmy od razu na 5 milionów”. Gdzie jest błąd w tym rozumowaniu?
Jedynie wręczenie weksla zupełnego zawierającego wszystkie prawem wymagane elementy może być uznane za skuteczne zobowiązanie się wekslowo do zapłaty wymienionej w dokumencie kwoty i tylko wówczas można twierdzić, że posiadacz-remitent niczego więcej nie potrzebuje (choć często nie ma powodu, aby zaniedbywać to „więcej”, o czym za chwilę). Natomiast wręczenie weksla in blanco nie rodzi jeszcze żadnego zobowiązania, a uprawnienie do wypełnienia weksla musi wówczas wynikać z pozawekslowej podstawy. Posiadacz, wypełniając weksel, musi „mieć podkładkę” w roszczeniu cywilnym pod rygorem uznania, że wypełnił weksel niezgodnie z wolą wystawcy – skoro bowiem nie uda się udowodnić, że remitent miał roszczenie do wystawcy, to nie uda się udowodnić, że weksel zgodnie z wolą wystawcy wypełnił.
Posiadacze weksli mówią „ale wystawca nie ma żadnej umowy do tego weksla”. To jednak nie znaczy, że nie mają pola do obrony. Podstawowym dowodem wystawcy jest wówczas przesłuchanie remitenta. Pierwszym zadanym pytaniem powinno być „czy dostał weksel in blanco”. Kolejnym: „skoro tak, to na jakie roszczenie weksel wypełnił i jakie ma dowody na jego istnienie”. Ponieważ dowodów nie ma, oczywistym jest, że doszło do wypełnienia wbrew woli wystawcy.
Sprawa komplikuje się, jeśli remitent zezna (niezgodnie z prawdą), że otrzymał weksel już uzupełniony. Im mniejsza kwota weksla, tym trudniej przeprowadzić dowód na fałszywość zeznań remitenta (jeśli jest sprytny i ma trochę oleju w głowie). Wraz ze wzrostem sumy wekslowej zasianie wątpliwości jest coraz prostsze – pożyczone „2 miliony w reklamówce” uzasadnia pytanie o posiadanie przez remitenta pokwitowania dłużnika otrzymanej sumy, przeprowadzeniu dowodu z wypłaty przez remitenta takiej sumy w danym okresie z banku. O fakcie, czy zarobki wierzyciela w ogóle uprawdopodabniają posiadanie przez niego takiej kwoty, którą miał pożyczyć – już nie wspominając. Przy czym – co ważne – nie chodzi tu o twierdzenie, że weksel jest ważny tylko z dodatkowymi dowodami, tylko o fakt, że w ogóle został on wręczony in blanco, a potem uzupełniony na nieistniejące roszczenie.
Sami remitenci też we własnym dobrze pojętym interesie powinni pamiętać, że weksel wekslem, ale nawet jak robimy nowację zobowiązania, to nie zapominajmy o zachowaniu podstawowych środków ostrożności – jeśli już pożyczamy te 2 miliony i nie chcemy robić tego przez bank – to wiedzmy, że jest to bardzo podejrzane. W takim przypadku żądałbym od dłużnika pokwitowania odbioru pieniędzy, nawet w formie notarialnej. Jeśli te 2 miliony jest zapłatą za sprzedaż, to nie dziwmy się, jak wystawca będzie chciał zobaczyć, czy w bilansach naszej firmy jest przychód z tego tytułu. Każdy weksel jest odbiciem jakiejś przeprowadzonej w „prawdziwym życiu” transakcji i nie ma najmniejszego powodu, abyśmy ślady po niej zacierali – jeśli oczywiście nasze zamiary są uczciwe. Wówczas nawet jak trafimy na nieuczciwego wystawcę oskarżającego nas o dochodzenie wekslem niesłusznej kwoty, wykazanie że nie jesteśmy w złej wierze nie będzie trudne. Nie musimy posiadać dowodów umożliwiających procesowe bezsporne udowodnienie istnienia transakcji skutkującej wystawieniem weksla, ale powinniśmy móc choć szczątkowo uprawdopodobnić fakt jej zajścia.
Jeśli dłużnik (wystawca weksla) wręczył wierzycielowi (remitentowi) podpisany przez siebie weksel in blanco i nie dysponuje przy tym dowodem na okoliczność wykazania ustaleń co do możliwości uzupełnienia weksla, to należy uznać, że ustalił z wierzycielem ustnie warunki na jakich ma on prawo uzupełnić weksel in blanco.
Jeśli po uzupełnieniu weksla przez wierzyciela, dłużnik twierdzi np. że kwota weksla jest zawyżona, to problem dowodu ma przede wszystkim dłużnik, a nie wierzyciel (tym bardziej że wierzyciel dysponuje już najczęściej w tym momencie nakazem zapłaty w nakazowym). Nawet jeśli wierzyciel przyznaje że weksel był wystawiony jako weksel in blanco, to wierzyciel wywodzi swoje roszczenie z dokumentu, a dłużnik musi zwalczyć ten dokument nie dysponując dowodem na piśmie, co zawsze jest trudne.
M.in. po to właśnie używa się weksla, żeby nie mnożyć różnorakich formalności. W takich sytuacjach wymaganie od posiadacza weksla in blanco pokazania dokumentów uzasadniających roszczenie jest oparte na nieracjonalnym oczekiwaniu „nadgorliwości” od stron stosunku wekslowego, która jest sprzeczna z naturą człowieka. Oczekiwanie te jest w praktyce nieracjonalne, bo jest sprzeczne z ideą stosowania weksli polegającą na upraszczaniu sytuacji. Czyli nie można oczekiwać że strony stosują weksle i równolegle wszystkie ustalenia zawierają w innych dokumentach. Czasami mogą tak robić, ale tylko czasami, gdy przewidują że mogą być jakieś problemy. Zasada jest jednak taka, że człowiek nie przewiduje problemów, a więc i nie zabezpiecza się tworząc dodatkową dokumentację.
Dlaczego w takich sytuacjach miałoby się nie ufać wierzycielowi (remitentowi), co było by swego rodzaju domniemywaniem oszustwa? Nawet kodeks cywilny (co prawda nie wprost w tej kwestii) zakłada domniemanie dobrej wiary, a nie złej wiary. I taka też jest istota naszej cywilizacji prawnej, że wszelkie „złe rzeczy czy stany” trzeba najpierw udowodnić, a nie zakładać z góry czarny scenariusz.
Jeśli więc remitent twierdzi, że ma prawo wpisać 2 miliony to jakim prawem pytać się go, a czemu nie 5 milionów? Moim zdanie błąd w rozumowaniu tkwi tutaj w pominięciu powyższych założeń. Niech dłużnik wykazuje, że wierzyciel nie miał prawa wpisać tych dwóch milionów.
Moim zdaniem wręczenie weksla in blanco wierzycielowi wraz z upoważnieniem go do wypełnienia weksla docelowo powoduje powstanie zobowiązania wekslowego.
„Pierwszym zadanym pytaniem powinno być „czy dostał weksel in blanco”. Kolejnym: „skoro tak, to na jakie roszczenie weksel wypełnił i jakie ma dowody na jego istnienie”. Ponieważ dowodów nie ma, oczywistym jest, że doszło do wypełnienia wbrew woli wystawcy.”
Są tylko ustne stanowiska wierzyciela i dłużnika. Dowodów nie ma ani wierzyciela, ani dłużnik, ale to jednak wierzyciel ma weksel podpisany przez dłużnika, który z jakiegoś powodu w jego rękach się znalazł. W tej sytuacji jak może być oczywistym, że „doszło do wypełnienie wbrew woli wystawcy”?Ja tej oczywistości nie zauważam.
I z jakiej racji Ci co nie mają rachunków bankowych mają być traktowani jak przestępcy? Bo nie ulegają reklamom telewizyjnym i swoje pieniądze trzymają w sejfie w domu? Banki przecież już dawno przestały być instytucjami zaufania publicznego. :) Panie Lechu, niech Pan się nie wpisuje w retorykę i „logikę” lobby bankowego i urzędów skarbowych :)
Ogólnie moim zdaniem popełnił Pan wpis antywekslowy :)
Panie Marku… Cóż począć. Mógłbym tutaj rozwinąć i dalej umotywować swój punkt widzenia, ale może rzeczywiście – po co, niech to już będzie zadaniem tego, kto się będzie przed tak wypełnionym wekslem bronił ;)
Bardzo dobry blog, dotychczas nie interesowałem się zbytnio kwestami prawa wekslowego ale po literaturze Pana tematów, aż chce się pogłębiać zagadnienie :)
pozdrawiam
Marek Zwoliński:
Jeśli więc remitent twierdzi, że ma prawo wpisać 2 miliony to jakim prawem pytać się go, a czemu nie 5 milionów? Moim zdanie błąd w rozumowaniu tkwi tutaj w pominięciu powyższych założeń. Niech dłużnik wykazuje, że wierzyciel nie miał prawa wpisać tych dwóch milionów.
To prawda, że posiadaczowi prawidłowo uzupełnionego pod względem formalnym, i niebudzącego wątpliwości co do autentyczności, weksla gwarancyjnego, przysługuje w postępowaniu nakazowym domniemanie istnienia wierzytelności wekslowej.
Domniemanie to skutkuje w I fazie postępowania nakazowego wydaniem nakazu zapłaty. W II fazie, w szczególności po wniesieniu zarzutów przez wystawcę weksla, kwestionujących istnienie lub wysokość tej wierzytelności, domniemanie skutkuje odpowiednim rozkładem ciężaru dowodu. I w literaturze, i w orzecznictwie przyjmuje się powszechnie (o ile się nie mylę), że obowiązek udowodnienia prawdziwości zarzutów i twierdzeń obciąża właśnie wystawcę (dłużnika, który zarzut podniósł).
Rygoryzm tego stanowiska jest jednak ostatnio osłabiany przez niektóre Sądy Apelacyjne. Otóż twierdzi się, że w razie wypełnienia weksla in blanco w zakresie sumy wekslowej przez wierzyciela osobistego (remitenta), wierzyciel ten nie może się zasłaniać wobec dłużnika abstrakcyjnością zobowiązania wekslowego, gdy dłużnik roszczenie kwestionuje lub żąda rozliczenia dochodzonej kwoty. Wierzyciel ma wówczas obowiązek podać, z jakiego tytułu domaga się zapłaty i przedstawić stosowne wyliczenie. I nie wynika to z przerzucenia ciężaru dowodu wierzytelności wekslowej na wierzyciela (powoda), ale jest naturalną konsekwencją domagania się świadczenia pieniężnego przez wierzyciela osobistego od dłużnika.
Ciężar ten ponosi nadal pozwany (wystawca), ale by mieć szansę go przeprowadzić, musi wiedzieć nie tylko z jakiego tytułu, ale i w jakiej wysokości powód wywodzi wierzytelność. Niewskazanie wysokości zobowiązań z konkretnych podawanych przez powoda tytułów uniemożliwia przeprowadzenie przez pozwanego dowodu prawdziwości zarzutów, a po drugie jest równoznaczne z uznaniem, że weksel został wypełniony niezgodnie z zawartym przez strony porozumieniem wekslowym.
Por. SA Poznań: I ACa 1413/04 Lex nr 166828, I ACa 122/11 Lex nr 898634; SA Katowice: I ACa 442/07, Biul. SA w Katowicach z 2008 r. z. 1, poz. 26; SA Łądź: I ACa 487/14, Lex nr 1554732 (uzas.).
Dost:
Oczywiście w II fazie, tj. po wniesieniu skutecznych zarzutów od nakazu zapłaty, wierzyciel (remitent) musi wskazać (tj. wyjaśnić) skąd wzięła się suma wpisana na wekslu in blanco, i rzeczywiście wierzyciel nie może się w tej kwestii zasłaniać abstrakcyjnością zobowiązania wekslowego (jeśli weksel nie indosowany). Wierzyciel jeśli nie dysponuje innymi dowodami, to poprzestanie na swoim oświadczeniu dotyczącym okoliczności zobowiązania pierwotnego i zasadności wpisania na wekslu takiej kwoty jaką wpisał. Wierzyciel poprzez swoje wyjaśnienia „umiejscawia” więc w czasoprzestrzeni relację około wekslową, i umożliwia dłużnikowi rozpoczęcie obrony poprzez odnoszenie się do faktów opisanych przez wierzyciela, wierzyciel jednak dalej wywodzi swoje roszczenie z weksla. Na tym się kończy jego rola, i zaczyna się rola dłużnika wekslowego, który musi już nie tak jak wierzyciel dysponującym dokumentem pisemnym z którego wynika roszczenie, po prostu przedstawić swoją wersję zderzeń, tylko dłużnik musi ją oprócz tego udowodnić. Moim zdaniem z powyższego wynika wyraźnie, że logicznie rzecz biorąc osiągnąć sukces w takim sporze będzie dużo trudniej jednak dłużnikowi niż wierzycielowi.
Z art. 10 prawa wekslowego wynika wprost, że to dłużnik ma udowodnić wypełnienie weksla in blanco niezgodnie z porozumieniem, a nie że remitent ma udowodnić że wypełnienie weksla in blanco nastąpiło zgodnie z tym porozumieniem.
Inna sprawa, że gdy powszechnie szerzy się paranoiczną opinię polegającą na uznawaniu za oszustów wszystkich ludzi wykorzystujących weksle w swoich przedsięwzięciach, to wtedy logika zaczyna grać trzeciorzędną rolę :)
Pan Zwoliński:
No cóż, nie twierdziłem bynajmniej, ze obrona pozwanego w przedstawionych przez Pana warunkach to zwyczajna bułka z masłem. I nie tego tyczyła moja wypowiedź. Raczej Pańskiego twierdzenia, jakoby powód-remitent weksla gwarancyjnego nie musiał wyjaśniać, dlaczego żąda wpisanej do weksla kwoty.
Tak jednak nie jest, a objaśnienie powoda ma zazwyczaj znaczenie dla obrony pozwanego, czasem wręcz zasadnicze.
W procesie opartym na wekslu gwarancyjnym (także kaucyjnym), powstałym wskutek uzupełnienia weksla in blanco, po zgłoszeniu przez pozwanego zarzutów wynikających ze stosunku podstawowego, spór przenosi się praktycznie na płaszczyznę tego stosunku. Zwłaszcza w sytuacji, gdy zarzut odnosi się do istnienia lub do wysokości zabezpieczonego roszczenia. Suma wekslowa nie może przecież przekraczać wysokości tego roszczenia (plus ew. uzgodnione odsetki i koszty). Pytania sugerowane przez Pana Lecha są w tej sytuacji jak najbardziej godne uwagi. Natomiast ograniczenie się przez powoda do wygłoszenia proponowanej przez Pana story może okazać się niewystarczające.
O tym, czy pozwany podważył domniemanie, rozstrzygnie w końcu sąd według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału i po swobodnej ocenie dowodów.
Pan Dost:
Założenia wynikające z komentowanego wpisu były takie, że:
– wierzyciel posiada weksel in blanco podpisany przez dłużnika,
– istnieje tylko ustna umowa stron upoważniająca wierzyciela do uzupełnienia weksla in blanco,
– siłą rzeczy inne dowody nie istnieją, a jeśli istnieją to nie są to dowody z dokumentów (w sensie dokumentów dotyczących wykazania ustaleń dotyczących upoważnienia do uzupełnienia weksla).
Przy takich założeniach, po wniesieniu zarzutów do nakazu zapłaty minimalne obowiązki stron, to:
– powód przedstawia swoją „story” (czyli wyjaśnia skąd wzięła się wpisana na wekslu kwota),
– pozwany musi udowodnić że pozwany nie miał prawa wpisać na wekslu takiej kwoty wekslowej jaką wpisał.
Oczywiście po wniesieniu zarzutów w interesie powoda jest jak najbardziej precyzyjne wykazanie zasadności jego roszczenia ze stosunku podstawowego, a nie poprzestanie na samej „story”. Ale to już przez wzgląd na praktykę, a pisaliśmy o teoretycznym modelu opartym na treści art. 10 pw, jak mniemałem :)
Oczywiście Sąd rozstrzygnie kto ma racje. Ale Sąd powinien dokonać oceny sytuacji przez pryzmat treści art. 10 pw. Przy czym przekonanie Sądu powinno uwzględniać także, że tak powiem życiową mądrość narodu i doświadczenia społeczne, które skrystalizowały się m.in. w przysłowiach ludowych, np. „Gdy pożycza, to się mostem kładzie. A gdy oddaje, to się diabłem staje.” :) Z doświadczeń tych wynika, że dłużnik w swojej obronie żeby być wiarygodnym, to musi się bardziej wykazać niż wierzyciel.
Ja w swoich komentarzach zwracałem uwagę na rozbieżność praktyki sądowej z praktyką obrotu gospodarczego, tj. konieczność wykazywania ustaleń dotyczących warunków wypełnienia weksla, gdy strony uznały że za wszystkie ustalenia wystarczy im sam weksel. Po wniesieniu zarzutów zgadzam się oczywiście, że w praktyce spór przechodzi na prawo cywilne i płaszczyznę stosunku podstawowego, ale przy uwzględnieniu regulacji zawartej w art. 10 prawa wekslowego. Czyli nie powinno być tak, że strony „od nowa” muszą wykazać i udowodnić swoje stanowiska, tak jakby stosunku wekslowego pomiędzy nimi nie było, i jakby w ogóle nie było prawa wekslowego.
W sytuacji skrajnych poglądów teoretycznych (przy czym w różnych stanach faktycznych każdy z tych poglądów może być dobry albo zły):
– „masz weksel in blanco – nie masz nic”,
kontra
– „masz weksel in blanco – masz coś, tj. bardzo atrakcyjną ze względu na przywileje proceduralne możliwość dochodzenia roszczenia w oparciu o ten weksel, po jego uzupełnieniu”,
teoretycznie to ja skłaniam się ku tej drugiej opcji.
Dost”
„Raczej Pańskiego twierdzenia, jakoby powód-remitent weksla gwarancyjnego nie musiał wyjaśniać, dlaczego żąda wpisanej do weksla kwoty.
Tak jednak nie jest, a objaśnienie powoda ma zazwyczaj znaczenie dla obrony pozwanego, czasem wręcz zasadnicze.”
Nie przypominam sobie, żebym takie twierdzenie sformułował. Z mojego komentarza pod Pana komentarzem, wynika że właśnie twierdziłem wyraźnie i jednoznacznie, iż wierzyciel powinien wyjaśnić dlaczego żąda wpisanej kwoty. A więc w tej kwestii w istocie się zgadzamy :)
Art. 10 nie stosujemy w relacjach wystawca-remitent.
Lech:
„Art. 10 nie stosujemy w relacjach wystawca-remitent.”
A to ciekawe :)
Czyli pozwany dłużnik podnosząc zarzut wypełnienia weksla niezgodnie z porozumieniem zawartym z wystawcą nie wywodzi i nie opiera go na treści art. 10 pw? Nie zgadzam się z takim stanowiskiem, jako że jest one po prostu niezgodne z treścią tego przepisu. Co do zasady art. 10 pw nie stosujemy w relacjach wystawca-remitent, tylko wtedy gdy weksel był indosowany.
Wyrok Sądu apelacyjnego w Białymstoku I ACa 659/14 z dnia 23.12.2014:
„Weksel in blanco wystawiony jako własny i wręczony remitentowi w związku z zawarciem umowy prowadzi do powstania zobowiązania wekslowego wystawcy. Powstałe zobowiązanie wekslowe ma charakter samodzielny i abstrakcyjny, a więc niezależny od podstawy prawnej, która spowodowała jego zaciągnięcie. Remitentowi przysługują zatem w stosunku do wystawcy dwa roszczenia – ze stosunku podstawowego oraz z weksla. Wybór między tymi roszczeniami należy do remitenta, przy czym może on tylko raz uzyskać zaspokojenie swojej wierzytelności. W stosunkach między wystawcą weksla własnego in blanco a remitentem samodzielność zobowiązania wekslowego ulega złagodzeniu. Jeżeli zobowiązanie wekslowe jest ważne, wystawca weksla własnego in blanco, w braku skutecznych zarzutów wekslowych, może podnieść zarzuty oparte na stosunku podstawowym i na ich podstawie podważać zarówno istnienie, jak i rozmiar zobowiązania wekslowego ze względu na jego związek ze stosunkiem podstawowym. W sytuacji odwołania się w zarzutach od nakazu zapłaty wydanego na podstawie weksla w postępowaniu nakazowym do stosunku podstawowego następuje „przeniesienie sporu z płaszczyzny stosunku wekslowego na płaszczyznę stosunku prawa cywilnego”. Nie skutkuje to jednak zmianą podstawy sporu – ze stosunku prawa wekslowego na stosunek prawa cywilnego, a prowadzi jedynie do uwzględnienia stosunku podstawowego w ramach oceny zasadności dochodzonego roszczenia wekslowego. Przedmiotem sporu nadal jest roszczenie wekslowe, z tą tylko różnicą, że przy uwzględnieniu również stosunku podstawowego.„
Panie Marku, skoro warunkiem skorzystania z art. 10 jest „nabycie weksla w złej wierze” to oczywistym jest, że może to (nabycie) dotyczyć tylko indosatariusza, wszak remitent weksla nie „nabywa”, więc nie można wobec niego ocenić, czy nabył w dobrej wierze, czy w złej, bo go w ogóle nie nabył. Po prostu wobec remitenta zarzuty osobiste można podnieść zawsze. Wskazany wyrok wydaje mi się nie na temat :)
Zresztą zarzuty osobiste zawsze można podnieść wobec bezpośredniego powoda – jeśli należności dochodzi indosatariusz, to wobec niego dłużnik też może mieć jakieś swoje zarzuty osobiste, które być może przypadkiem ma („dlaczego mam mu zapłacić za weksel, skoro on jest mi winien za to-i-to”).
Panie Lechu:
Z treści art. 10 pw wynika, że konieczne jest porozumienie stron. Nie ma innych przepisów prawa wekslowego, które by poruszały kwestię porozumienia stron. Co do zasady każde stanowisko strony aby było uznane musi mieć podstawę prawną, tj. przepis prawa materialnego z którego strona wywodzi skutki prawne dla siebie korzystne.
Jeśli by przyjąć, że zarzuty z art. 10 pw mogą być podnoszone tylko gdy zapłata weksla jest dochodzona przez kolejnego posiadacza weksla (tj. nie remitenta), to wystawca weksla nie miał by żadnej podstawy prawnej wynikającej z prawa wekslowego do prezentowania swojego stanowiska, co moim zdaniem jest założeniem nieprawidłowym. Zauważmy tutaj kolejność zdarzeń, która ma wpływ na roszczenia i uprawnienia stron:
1. najpierw jest porozumienie połączone w wydaniem wierzycielowi weksla in blanco podpisane przez dłużnika (podstawa prawna art. 10 pw),
2. potem wierzyciel uzupełnia ten weksel in blanco, a więc weksel in blanco zmienia się w weksel zupełny (podstawa prawna art. 10 pw),
3. następnie wierzyciel domaga się przez Sądem zapłaty weksla zupełnego,
4. pozwany dłużnik podnosi zarzut wypełnienia weksla niezgodnie z porozumieniem (podstawa prawna art. 10 pw).
Widzimy więc, że podstawa prawna zarzutu dłużnika opierającego się na niezgodnym z porozumieniem wypełnieniu weksla musi opierać się przede wszystkim na art. 10 pw. Jak zostało przecież wskazane w w/w wyroku SA, nawet po wniesieniu zarzutów przez pozwanego prawo wekslowe jest podstawą na której rozpatrywany jest spór (wskazany wyrok wydaje się więc być jednak na temat :)).
Zarzuty osobiste wystawcy wobec remitenta oczywiście można podnieść zawsze, ale ich podstawą prawną jest przede wszystkim art. 10 pw. Właśnie w tym „po prostu” zawiera się podstawa prawna z art. 10 pw :)
Doskonale zdaje Pan sobie sprawę, że prawo wekslowe to „poezja”, a nie „proza” czyli kazuistyka, że się tak metaforycznie wyrażę :) Dlatego interpretacja danego przepisu musi uwzględniać nie tylko kwestie napisane wprost, ale także jednocześnie całą logiczną otoczkę danego stanu prawnego związanego z literalnym przepisem :)
Ale art. 10 (tudzież 17) nie jest podstawą do wnoszenia zarzutów – bez tych artykułów zarzuty też mogą być wnoszone. Przepisy te regulują fakt niemożności zgłaszania zarzutów (ograniczają możliwość ich wnoszenia), a nie stwarzają podstawę do ich wniesienia – hipotetyczne nieistnienie tych przepisów oznaczałoby możliwość podnoszenia zarzutów wobec każdego, a nie niemożliwość podnoszenia zarzutów wobec remitenta. Przecież nie ma innych niż te przepisów, z których wynikała by ochrona nabywcy weksla, jak właśnie te wspomniane, więc w razie ich braku nie byłoby podstawy do takich cech indosu.
Art. 10 pr. w. wyraża zakaz podnoszenia wobec posiadacza zarzutu wypełnienia weksla niezgodnie z porozumieniem oraz określa 2 wyjątki od tego zakazu. Mówiąc o posiadaczu, który „nabył weksel” i to weksel uzupełniony, przepis wskazuje jasno, że posiadaczem tym nie może być remitent. Z oczywistych względów nie chodzi też o posiadacza, który nabył weksel na podstawie powszechnego prawa cywilnego lub w drodze spadkobrania. Zatem posiadaczem tym może być tylko indosatariusz lub osoba, której weksel z indosem blankowym (lub z indosem na okaziciela) został wręczony w trybie określonym w art. 14 pkt 3 pr. w.
Art. 10 pr. w. nie odbiera wystawcy zarzutu uzupełnienia weksla niezgodnie z porozumieniem wobec remitenta. Causam tego zarzutu jest nienależyte wykonanie przez remitenta umowy zawartej przy wystawieniu weksla in blanco. Podstawy formalnej można byłoby poszukiwać na gruncie art. 10 pr. w.: skoro wystawca może zarzut postawić dalszemu posiadaczowi, działającemu nawet nieświadomie chociaż niedbale, to tym bardziej wolno to uczynić względem kierującego się złym zamiarem remitenta.
Najlepiej dla obydwu stron byłoby, gdyby umowa, nazywana powszechnie deklaracją wekslową, została zawarta na piśmie, z wyobraźnią i odpowiednią przezornością. Przymusu formy pisemnej nie ma, umowa może być zawarta też ustnie, a w krańcowych wypadkach treści oświadczeń stron trzeba się doszukiwać w okolicznościach towarzyszących wydaniu weksla niezupełnego. A istotne jest tu głównie upoważnienie remitenta do uzupełnienia weksla in blanco, zgoda wystawcy na zapłatę weksla po jego uzupełnieniu i warunki tego uzupełnienia, zwłaszcza uzgodnienie – w jaki sposób ma zostać ustalona suma wekslowa.
Po wniesieniu zarzutów postępowanie sądowe toczy się w zasadzie wg reguł ogólnych. Uważam, że handicap powoda, wynikający z posiadania weksla, jest na ogół przeceniany.
Przekonanie wierzyciela, że sam weksel wystarczy do uzyskania korzystnego wyroku w sporze z bezpośrednim (osobistym) dłużnikiem może być zawodne. Wiadomo, że w układzie takim abstrakcyjność zobowiązania wekslowego ulega znacznemu ograniczeniu przez dopuszczenie zarzutów osobistych. I raczej nie jest tak, że przedsiębiorcy powszechnie odstępują od „zwyczajnego” dokumentowania swych wierzytelności wobec wystawców weksli. Choćby z uwagi na wymagania ewidencji podatkowo-bilansowej.
Jeśli w przepisie art. 10 pw jest mowa o tym, że wystawca weksla może podnosić zarzut niezgodnego z porozumieniem wypełnienia weksla in blanco względem posiadacza, który nabył weksel w złej wierze albo przy nabyciu dopuścił się rażącego niedbalstwa, to z typowego wnioskowania z większego na mniejsze (a maiori ad minus) wynika, że tym bardziej wystawca ma prawo podnosić taki zarzut względem remitenta. To jest moim zdaniem tzw. oczywista oczywistość, co nawet Pan dost przyznał w swoim ostatnim komentarzu (dosyć zawile bo najpierw podnosił przeciwnie, ale jednak :)). I to nie zależnie od moim zdaniem błędnych twierdzeń Pana Lecha i Pana dost dotyczących posiadacza, twierdzących że posiadacz to nie remitent) :)
Pan dost:
„Uważam, że handicap powoda, wynikający z posiadania weksla, jest na ogół przeceniany.”
Oczywiście że jest przeceniany, jeśli się twierdzi że weksel to nic :)
Pan dost:
„I raczej nie jest tak, że przedsiębiorcy powszechnie odstępują od „zwyczajnego” dokumentowania swych wierzytelności wobec wystawców weksli. Choćby z uwagi na wymagania ewidencji podatkowo-bilansowej.”
Weksel stosują chyba nawet statystycznie częściej nie przedsiębiorcy niż przedsiębiorcy. Jeśli stosują go przedsiębiorcy (jako zabezpieczenie), to wiadomo że zazwyczaj towarzyszą mu inne dokumenty.
Powstaje też pytanie: jakie to wymagania ewidencji podatkowo-bilansowej dotyczą weksla płatniczego? Bo weksli in blanco na zabezpieczenie, to zdaje się zupełnie podatkowo nie ewidencjonują.
@Marek – nie twierdzę, że remitent to nie posiadacz (jeśli jest posiadaczem:)
Pan Zwoliński:
„I to nie zależnie od moim zdaniem błędnych twierdzeń Pana Lecha i Pana dost dotyczących posiadacza, twierdzących że posiadacz to nie remitent) :)”
A mógłby Pan wskazać to rzekomo moje twierdzenie? Twierdzę natomiast, że remitent nie jest tym posiadaczem, o którym mowa w art 10 pr. w. Nie nabył weksla. Wystawienie weksla in blanco jest czynnością umowną, na którą składają się:
– podpisanie blankietu zawierającego ew. niektóre elementy weksla przez wystawcę działającego z zamiarem zaciągnięcia zobowiązania wekslowego;
– upoważnienie remitenta do uzupełnienia weksla na uzgodnionych warunkach;
– wydanie dokumentu remitentowi;
– przyjęcie weksla niezupełnego przez remitenta w celu uzgodnionego uzupełnienia.
Zatem remitent nie nabywa weksla in blanco, lecz go przyjmuje. A art. 10 mówi o posiadaczu, który nabył weksel i to weksel uzupełniony.
A może ma Pan na uwadze sytuację, w której uzupełniony weksel in blanco kursował w obiegu na podstawie iluś tam indosów, po czym został przeniesiony w tenże sposób na remitenta? No tak, wtedy „remitent” byłby posiadaczem, który nabył weksel. Tylko, że nie byłby to już remitent, tylko indosatariusz. A jego pozycja prawna wobec wystawcy wcale nie uległaby zmianie. Zauważmy, że osoby poprzedzające posiadacza, będące zazwyczaj jego dłużnikami, tu, ze względu na (pierwszy) indos wykonany przez remitenta, dłużnikami nie są.
„To jest moim zdaniem tzw. oczywista oczywistość, co nawet Pan dost przyznał w swoim ostatnim komentarzu (dosyć zawile bo najpierw podnosił przeciwnie, ale jednak :))”
Nie widzę sprzeczności w swych twierdzeniach. Uważam, że przyczyną (powodem) zarzutu wadliwego uzupełnienia weksla jest naruszenie umowy dot. sposobu tego uzupełnienia. I nie ma powodu by poszukiwać innej podstawy. Ale, jeśli Pan koniecznie chce, to można, jak mi się wydaje, skorzystać z przedstawionego przeze mnie rozumowania.
„Oczywiście że jest przeceniany, jeśli się twierdzi że weksel to nic :)”
Mówimy, jak mi się zdaje, o uzupełnionym wekslu in blanco (gwarancyjnym). Dokładniej, to mam na myśli sporną sumę wekslową. Miała zabezpieczać np. wynagrodzenie za remont mieszkania, ustalone na podstawie faktur materiałowych, 10% narzutu kosztów transportu, lokalnych stawek robocizny, podatku. Widząc abnegata budowlanego wykonawca-remitent mnoży wyliczone 50.000 zł. x 2. I wypełnia weksel. Nadmiarem optymizmu jest oczekiwanie, że w II fazie postępowania nakaz na 100.000 zł. się ostoi. Po przeprowadzeniu dowodów z deklaracji wekslowej, przesłuchania stron, ew. świadków i dopuszczeniu opinii biegłego, nakaz zostanie zapewne utrzymany w znacznie skromniejszym zakresie. W takim sporze często bada się w „zwyczajny” sposób relewantną okoliczność stosunku podstawowego – źródła zabezpieczanego roszczenia.
Weksel (in blanco) to nie jest „nic”. Ale czy to jest rzeczywiście weksel? Moim zdanie – nie.
PS. „Pan” do dosta jako żywo nie pasuje :)
Pozdrawiam.
Moja wykładnia art. 10 pw jest następująca: w przepisie art. 10 pw jest mowa tym, że weksel niezupełny w chwili wystawienia powinien być uzupełniony zgodnie z zawartym porozumieniem. To jest jedna istota tego przepisu. A drugą istotą jest ograniczenie zarzutu uzupełnienia weksla niezgodnie z zawartym porozumieniem do sytuacji w których posiadacz weksla nabył go złej wierze albo przy nabyciu dopuścił się rażącego niedbalstwa. I ten drugi sens przepisu art. 10 pw stanowi postawę koncepcji abstrakcyjności weksla indosowanego, co nie oznacza że przepis ten nie odnosi się również do weksli nie indosowanych (sens pierwszy).
Dost:
„Zatem remitent nie nabywa weksla in blanco, lecz go przyjmuje.”
Moim zdaniem jest to rozróżnienie sztuczne. Czy posiadacz weksla go nabywa czy przyjmuje, to skutek jest taki że staje się jego posiadaczem :)
Jak wyżej wyjaśniłem, art. 10 pw mówi o posiadaczu, po prostu. Dopiero w drugiej części tego przepisu jest mowa o wekslu indosowanym.
Właśnie opisana przez Pana sytuacja dotycząca indosowania weksla w ostateczności na remitenta (pierwszego indosanta), który staje się indosatariuszem, uzasadnia i potwierdza zasadność uważania za posiadacza weksla każdego posiadacza :)
Czemu bowiem wystawca weksla nie mógłby podnosić zarzutu uzupełnienia weksla niezgodnie z porozumieniem, w stosunku do tej samej osoby będącej posiadaczem, tj. albo remitentem albo kolejnym indosatariuszem? Jak doczekam się sensownej odpowiedzi na te pytanie (nie na zasadzie nie bo nie, albo bo tak piszą bez uzasadnienia takiego stanowiska w komentarzach i orzecznictwie), to będę musiał wycofać się z mojej koncepcji :)
Oczywiście, jeśli weksel in blanco zostanie wypełniony w oderwaniu od realiów i remitent poleci z sumą wekslową w kosmos, to zostanie sprowadzony na ziemie w II fazie :) Czyli moim zdaniem weksel in blanco to jest „coś”, bo pozwala na łatwe i szybkie i tanie uzyskanie tych 50000 zł z Pana przykładu :)
Wychodzi na to że nasze spory i poglądy czy weksel in blanco to „coś” czy nic, są praktyczną realizacją modelu sporu na zasadzie „szklanka do połowy pełna, czy szklanka do połowy pusta” :)
Pan Zwoliński:
„Moja wykładnia art. 10 pw jest następująca:”
Widzę to trochę inaczej, moim zdaniem art. 10:
– dopuszcza, czy też umożliwia wystawienie weksla in blanco;
– stanowi, że weksel ten powinien być uzupełniony przez posiadacza zgodnie z porozumieniem zawartym z wystawcą;
– ogranicza możliwość postawienia posiadaczowi weksla uzupełnionego, nabytego przez indos, zarzutu uzupełnienia weksla niezgodnie z porozumieniem do wypadku: nabycia tego weksla w złej wierze albo nabycia z rażącym niedbalstwem (wiedział o nadużyciu zaufania przez poprzednika albo nie wiedział wprawdzie, lecz mógł sobie to uświadomić przy dołożeniu elementarnej staranności);
– nie reguluje bezpośrednio wypadku naruszenia porozumienia przez posiadacza uzupełniającego (w tym przez remitenta).
„Czemu bowiem wystawca weksla nie mógłby podnosić zarzutu uzupełnienia weksla niezgodnie z porozumieniem, w stosunku do tej samej osoby będącej posiadaczem, tj. albo remitentem albo kolejnym indosatariuszem?”
Przepraszam, ale muszę kolejny raz zapytać, czy mógłby Pan wskazać, gdzie ja powiedziałem, że wystawca nie może postawić takiego zarzutu remitentowi? Mówiłem cn. dwukrotnie, że podstawą takiego zarzutu jest nienależyte wykonanie przez remitenta umowy (deklaracji) wekslowej. Art. 10 nie reguluje zatem (wprost) tej sprawy, bo nie jest to konieczne.
Jeśli dobrze rozumiem, to zdaniem Pana „posiadacz” o którym mowa w art. 10, to zarówno indosatariusz, jak i remitent (także nabywca weksla in blanco). Zatem końcowy fragment tego przepisu należy czytać tak: „chyba że posiadacz, w tym także remitent, nabył weksel w złej wierze albo przy nabyciu dopuścił się rażącego niedbalstwa.”
Tylko, że remitent nie nabywa weksla przez indos od wystawcy, lecz przyjmuje go na podstawie umowy o wystawienie weksla in blanco, a przede wszystkim jest to właśnie weksel niezupełny. Obydwa wyjątki sformułowane in fine art. 10 nie mogą mieć w takiej sytuacji zastosowania do remitenta.
Jest więc chyba oczywiste, że „posiadaczem” z art 10 jest tzw. dalszy posiadacz-indosatariusz.
Pozdrawiam
No i znów nieprawda co do konieczności dysponowania deklaracją przy wekslu in blanco lub udowadnianiu innymi dokumentami (poza wekselm) istnienia zobowiązania.
Sąd Najwyższy wielokrotnie stwierdzał (i słusznie), że „… do ważności weksla in blanco i dla skuteczności wypełnienia go do pewnej sumy nie jest konieczne odebranie od osób wekslowo zobowiązanych deklaracji wekslowej ani określenie w tej deklaracji górnej granicy kwoty, do której weksel będzie mógł być wypełniony.” (por. SN w orzeczeniu z dnia 24 października 1962 r. II CR 976/61 OSNCP 1964 poz. 27, wyrok SA w Łodzi z dnia 22 lutego 2013 r.I ACa 1192/2012). Pomijam,już, żet na dłużniku wekslowym spoczywa obowiązek wykazania zarzutu braku podstawy zobowiązania (o ile weksel zabepieczał inną podstawę), lub też, że weksel został wypełniony niezgodnie z porozumieniem. Zatem Pański wywód, że posiadacz weksla in blanco nie może dochodzić skutecznie roszczeń jest trafny jedynie wówvzas, gdy sedzia w sądzie rejnowym bedzie mialpodobny do Pańskiego pogląd, sprzeczny jednak z orzecznictwem. I to nawe wówczas, gdyby powód sam wskazał, że weksel był rzeczywiście in blanco ale uzupełnił go sobie kwotą, jaka na wekslu widnieje bo tak porozumiał się (chocby ustnie) z dłużnikiem wekslowym. Ciężar dowodu, że porozumienie było inne spoczywa … na dłuzniku.
Co więcej, w przytoczonym przeze mnie wyroku SA stwierdza (i słusznie) :”Udowodnienie przez dłużnika, że weksel został wydany in blanco, a następnie uzupełniony niezgodnie z jego wolą nie zwalnia go z odpowiedzialności wekslowej”.
Oczywiście rozumiem, że dopóki weksel pozostaje w rekach remitenta, istotny jest rwnież podstawowy stosunek zbowiązaniowy. Nie zmienia to jednak faktu, że udowodnienie istnienia czy braku istnienia stosunku podstawowego może byc rozstrzygane jedynie w zarzutach do wydanego nakazu i cowięcej – ponieważ dotyczy to postępowania nakazowego- udowodnienie braku podsatwy musi mieć miejsce w chwilli skladania zarzutów (perkluzja dowodowa). Udowodnienie. NIe jedynie stwierdzenie.
pozdrawiam:
Remigiusz Przybylski
Pan Marek w tym dyskursie jest tutaj chyba bliżej prawdy. Podobną opinię z tego co pamiętam miał guru Bednarczyk i jego słowa, które zawsze mam z tyłu głowy aby nie komplikować sobie życia dodatkowymi umowami obok wekslowymi. Wystawcy muszą szanować swój podpis bo dojdzie do absurdów że do weksla in blanco trzeba będzie brać 10 potwierdzeń około wekslowych w tym dwa potwierdzone notarialne. To na wystawcy ciąży obowiązek zabezpueczenia swoich interesów w postaci deklaracji wekslowej a nie na remitencie.
Zastanawia mnie jedno z życia (mojego) wzięte. Dlaczego sądy w Warszawie (wnosiłem sprawę do dwóch) nie widzą podstaw do wydania nakazu w postępowaniu nak. na podstawie weksla in blanco (wypełniony, ale bez deklaracji/pisemnego porozumienia) i sprawa trafia na postępowanie „zwykłe”. Skoro pozwany i tak ma prawo wnieść zarzuty od nakazu (w post. nak.) to dlaczego sądy tak usilnie kierują sprawę na wokandę ?
@Piotr – trudno mi wróżyć z fusów, czyli z niczego, ale może odpowiem trochę naokoło takim oto pytaniem naprowadzającym – skąd sąd ma wiedzę, że jest to weksel in blanco?
Weksel był niezupełny (brakowało daty określającej termin zapłaty) i został uzupełniony odręcznie. Poza tym kwestia tego jaki to weksel została poruszona w pozwie.
@Piotr – zatem żaden inny powód, niż ten, że ten opis „jaki to był weksel” był na tyle chaotyczny, że wzbudził wątpliwość odnośnie prawidłowości wypełnienia, nie przychodzi mi do głowy. Na przyszłość – nie rozpisywać się niepotrzebnie w pozwie (vide: http://www.remitent.pl/szanuj-sedziego-pisz-krotkie-pozwy/841)
Szanowny Panie,
zwracam się z zapytanie, czy możliwym jest wystawienie weksla in blanco wraz z deklaracją wekslową przed zawarciem stosunku prawnego, który weksel ma zabezpieczać np. pożyczki.
Przykład:
01.02.2016 roku przyszły Dłużnik wystawia weksel wraz z deklaracją
01.03.2016 roku Dłużnik podpisuje umowę pożyczki.
Czy w takim ujęciu, jako datę wystawienia weksla należy wpisać 01.02.2016 rok, czy 01.03.2016 rok?
Pzd,
Marek
@Marek – jest to możliwe. Datę wystawienia wpisuje wystawca, bo to on weksel wystawia.
A co w przypadku, gdy weksel był in blanco, i nie było wpisanej daty wystawienia w dniu jego podpisania. Jaką datę ma wpisać remitent?
Zawsze wpisuje się datę, w której weksel był podpisany i wręczony.
A czy ma sens próba podniesienia przez pozwanego zarzutu, że stosunek podstawowy nie istniał? Na przykład z powodu wady oświadczenia woli w zawartej umowie zabezpieczonej wekslem? Próba takiej obrony może prowadzić do oddalenia powództwa czy raczej przeciwnie, odwiedzenie tego będzie stanowiło de facto potwierdzenie, że weksel nie został wypełniony wbrew woli wystawcy?
@J.A. skoro weksel zabezpieczał jakieś roszczenie, które w ostateczności nie powstało, to brak jest wówczas podstaw do wypełnienia weksla przez remitenta. Analogicznie jak na przykład sprawa by dotyczyła weksla zabezpieczającego spłatę pożyczki, która już została spłacona, albo wręcz nie została udzielona.
Trochę późno, ale zawsze warto zapytać – jeśli podpiszę umowę, podpisaną i opieczętowaną, w umowie będzie kwota pożyczki, dokonam przelewu bankowego i dostanę weksel – jaka jest szansa na jego spieniężenie w przypadku niewywiązania się drugiej strony z terminu spłaty? Także ustalonego w umowie?
I czy sam weksel musi spełniać jakieś wymagania?
Dziękuję i pozdrawiam
@Beata, w sprawie porad dotyczących konkretnej sprawy, zapraszam tutaj: http://www.remitent.pl/potrzebuje-porady-w-sprawie-wekslowej-czy-moge-ja-otrzymac-bezplatnie
jezeli sume wekslowa napisalem mniejsza o 3 grosze czy to blad do odrzucenia weksla?Np powinno byc 7500,03 a wpisalem 7500zl
@Marcin – mniejszą o 3gr od czego? Jeśli chcesz podyskutować o swoim wekslu, zapraszam na forum (https://forum.remitent.pl)