Zdumienie mnie naszło, przeglądając akta KRS jednej ze spółek z ograniczoną odpowiedzialnością. Posiadała ona oficjalnie 10 milionów złotych kapitału zakładowego.
Na tenże kapitał składał się weksel własny zupełny wystawiony przez jakąś inną firmę. Co śmieszne, weksel miał podaną datę płatności i już był przedawniony!
Co nie przeszkadzało dumnej spółce chwalić się wysokim kapitałem zakładowym i mamić wierzycieli.
Całkiem możliwe, że spółki wystawiły sobie weksle wzajemnie. I być może jest już cały wianuszek firm o milionowych kapitałach zakładowych i… pustych portfelach.
Należy pamiętać podstawową zasadę – sam weksel jest wart tylko tyle warte są podpisy znajdujących się na nim osób.
A wiarygodność spółki z o.o. należy oceniać po aktualnym bilansie, a nie po tak zwanym „kapitale zakładowym”.
Tyle że w aktualnym bilansie i tak weksel byłby ujęty w należnościach, więc nie wyglądałby tak źle :)
Czy to znaczy że wnoszenie weksli aportem do sp zoo jest czymś złym? Czy że należy wnoszą weksel na 100.000 kapitału z niego generować 20.000 z uwagi na ryzyko niewypłacalności dłużnika?
@kutyjka – wartość weksla nie wynika tylko z jego nominału, tylko jest to iloczyn sumy weksla i prawdopodobieństwa wypłacalności dłużników wekslowych. I nie chodzi o to, że jest w tym coś złego, ale powiedzmy sobie szczerze – jaką wartość może mieć przedawniony weksel na 10 milionów, dodatkowo od niewypłacalnego na tę kwotę dłużnika?
@Lech – przedawniony ma wartość zero
Mnie interesuje inna rzecz – jak w chwili wnoszenia takiego aportu oceniać owe ryzyko, kto ma to robić i na jakiej podstawie? To może prowadzić do walk między wspólnikiem wnoszącym taki aport a pozostałymi wspólnikami „gotówkowymi”
Niekoniecznie. Na przykład przedawnionym wekslem można spłacić dług istniejący przed przedawnieniem weksla.
(kto ma to robić): ten, kto wnosi taki wkład, a oceniać ma ten, kto kontroluje prawidłowość wniesienia wkładu.
Szczegóły praktyczne, jak też i spory pomiędzy wspólnikami nie są tematyką tego bloga :)
Pociągnijmy tę dyskusję dalej.
Mamy weksel Pani Darii na 25.000 złotych, płatny 2 lata temu za okazaniem, jeszcze z klauzulą odsetek 15% rocznie. Jeśli Pani Daria ma duży dom, ten weksel jest wart więcej niż nominał.
A jeśli „tylko” zarabia 3.000, to będziemy prowadzili latami egzekucję, hodując odsetki – skutkiem czego „wyciągniemy” z tego 30 jak nie 40 tysięcy.
Ciekaw jestem czy na bazie takiego rozumowania można wnieść taki aport (30.000) wekslem o nominale 25.000 :)
Oczywiście z drugiej strony jeśli wystawca jest „wydmuszką” to nawet weksel na milion jest wart max kilka stówek, ale o tym już autor wpisu trąbił na blogu i forum :)
Bardziej jest ciekawym pytanie, czy na bazie weksla trudno wypłacalnego dłużnika na 3000zł można wnieść aport na te potencjalne 40 tysięcy :)) Pewnie nie, ale próba argumentacji ciekawa :) (w sumie wystawca może zrobić psikusa i spłacić :)
Jak ktoś stawia firmę windykacyjną albo zajmującą się obrotem wierzytelnościami to wniesienie tego typu aportu nie jest niczym zdrożnym. Cały sęk w tym, aby jego wycena odbyła się NA UCZCIWYCH ZASADACH.
Uważam że moja argumentacja jest słusznym przedstawieniem sprawy a nie tylko „ciekawą próbą argumentacji”.
Pozdrowienia dla Szacownego Imiennika, który jak zwykle się ze mną nie zgadza :-)
@kutyjka – Lech i Leszek to co innego ;)