Pamiętacie weksle wyklęte? Człowiek się trudzi, aby sporządzić poprawny weksel, a sąd i tak nie wyda nakazu zapłaty niewiadomo dlaczego.
Może dlatego, że weksel jest zbyt dobry? :)
Trafił do mnie poniższy weksel:
Co my tu mamy. Nie widzę, w jakiej walucie weksel został wystawiony. Czyli weksel błędny. Nakazu zapłaty w postępowaniu nakazowym żaden sąd nie powinien wydać.
Czytajmy dalej. Remitentem jest Towarzystwo Finansowo Inwestycyjne. Nazwa trochę wybrakowana. Czy to jest działalność gospodarcza? Brakuje zatem nazwiska osoby fizycznej tę działalność prowadzącej. A może spółka prawa handlowego? Może. Ale brak jest w firmie (potocznie: w nazwie firmy) określenia właśnie formy prawnej.
Brak poprawnie wskazanego remitenta – nie powoduje co prawda nieważności weksla, ale skutkuje tym, że nie istnieje podmiot, którego nazwa brzmiałaby tak jak na wekslu, i aby miał on prawo dochodzić należności z tego właśnie weksla.
Ostrożnie spoglądamy na rewers weksla. Oto co widzimy:
Kolejny „kwiatek”. Na pierwszego indosanta „wpycha się” Towarzystwo Finansowo Inwestycyjne sp. z o.o.. Tym razem forma prawna jest już wskazana, ale właśnie dlatego nazwa remitenta nie pokrywa się z nazwą pierwszego indosanta.
Klasyczny przykład przerwanego szeregu indosów. Posiadacz weksla, choćby nie wiem po ilu kolejnych poprawnych indosach wszedł w posiadanie weksla, nigdy legitymacji formalnej mieć nie będzie, bowiem nie będzie mógł się wykazać nieprzerwanym szeregiem indosów.
Z takiego weksla sąd wydał nakaz zapłaty w postępowaniu nakazowym.
Pozwani z tego weksla wnieśli wiele różnych zarzutów, oprócz powyższych, próbowali wykazać świadome działanie na szkodę dłużnika przy dokonywaniu indosu, jednakże sąd I instancji oddalił powództwo, uzasadniając to jedynie… przedawnieniem roszczenia (zarzut podniesiony w toku procesu), bowiem z tego weksla z datą płatności w 2002r. powództwo zostało wytoczone dopiero w 2009r.
Przypomina mi się tak zwany powód Napoleona:
Pewnego razu cesarz Napoleon przejeżdżał przez niewielkie miasteczko francuskie. Zdziwiony tym, że nie powitały go salwy, pyta burmistrza:
– Dlaczego nie strzelacie z armat na moją cześć?
– Powodów jest dwadzieścia – odpowiedział burmistrz. – Po pierwsze nie mamy armat. Po drugie… –
– Dziękuje, to pierwsze wystarczy – odrzekł cesarz.
Podobnie może być z zarzutami do weksla. Wystarczy jeden, a dobry. Oczywiście warto pamiętać o tak zwanej ostrożności procesowej, niemniej jednak zarzut przedawnienia plus zarzut braku oznaczenia waluty plus zarzut przerwanego szeregu indosów to bardzo dobre trio, w takim przypadku poświęcanie swojego czasu na bardzo trudną próbę udowodnienia świadomego działania nabywcy na szkodę dłużnika (art. 17 prawa wekslowego) będzie najprawdopodobniej czasem zmarnowanym :)
Najnowsze komentarze do wpisów